Jeszcze w tym tygodniu Sejm oceni kandydatów na nowego rzecznika praw obywatelskich. Osoba, która obejmie funkcję ombudsmana, będzie musiała na nowo tchnąć życie w tę instytucję
Dane pokazują, że za czasów prof. Ireny Lipowicz drastycznie spadła aktywność rzecznika na wielu płaszczyznach. A to spowodowało mniejsze zainteresowanie obywateli pomocą ze strony RPO.
Smutna statystyka
RPO rozpatruje obecnie ok. 18 proc. mniej spraw niż 5 lat temu (w 2009 r. – 37 069 nowych spraw, w 2014 r. – 31 487). Prawdopodobieństwo, że RPO odmówi interwencji w jego sprawie, jest dwa razy większe niż w 2009 r. (patrz: grafika).
Na tym jednak nie koniec złych wieści. Nastąpił też spadek działalności rzecznika z własnej inicjatywy. W 2014 r. RPO podjął sam trzy razy mniej spraw niż pięć lat temu. (w 2009 r. – 1203, w 2014 r. – tylko 466). Podczas gdy w 2009 r. udzielono wyjaśnień albo wskazano wnioskodawcy przysługujące mu środki działania w 22 223 przypadkach, to w 2014 r. zdarzyło się to 16 832 razy. W 2009 r. dr Janusz Kochanowski skierował 555 wystąpień problemowych, w 2014 r. prof. Lipowicz wysłała ich do rozmaitych instytucji dwa razy mniej – 264.
Nie da się wykluczyć, że ta obniżona aktywność wpływa też na niższe zainteresowanie pomocą RPO. Za czasów dr. Kochanowskiego wpływ listów w sprawach indywidualnych wyniósł 65 208 rocznie. W 2009 roku był też o 6 proc. wyższy niż w roku poprzednim. Tymczasem do prof. Lipowicz wpłynęło w zeszłym roku 57 127 wniosków, a więc o blisko 8000 mniej niż pięć lat wcześniej.
Zapytaliśmy w biurze RPO, z jakich powodów spadła aktywność tej instytucji i czy to dowód na mniejsze zainteresowanie sprawami obywateli. Dowiadujemy się, że rzecznik swoją aktywność postulatywną przeniósł na środki o charakterze procesowym – jako bardziej skuteczne.
– Rzecznik praw obywatelskich w sytuacji mniejszej efektywności wystąpień generalnych zdecydował się na zwiększenie liczby wniosków kierowanych do Trybunału Konstytucyjnego i na częstsze przystępowanie do skarg konstytucyjnych, co obrazują coroczne informacje rzecznika o jego działalności – przekonuje Marek Łukaszuk, dyrektor Zespołu Prawa Karnego w Biurze RPO.
Przypomina, że rzecznik praw obywatelskich podejmuje szereg innych działań z własnej inicjatywy, chociażby interweniując na polu niewłaściwego traktowania obywateli przez funkcjonariuszy Policji i innych służb mundurowych.
– Musi jednak niepokoić spadek zainteresowania interesantów. Z perspektywy własnego środowiska mogę powiedzieć, że lokalnemu aktywiście poszukującemu pomocy w uzyskaniu informacji na pewno nie poradziłabym poszukiwania pomocy w biurze RPO – komentuje te dane Katarzyna Batko-Tołuć z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
Z czego to wynika? Według niej obecna rzecznik wypowiada się zbyt często publicznie w sposób, który wskazuje na raczej negatywny stosunek do pytających władzę obywateli. Zdaniem przedstawicielki Sieci wygląda to wręcz tak, jakby RPO stawała po stronie administracji.
– Na tle poprzedniego rzecznika dosyć blado wypada też efektywność urzędu. W 2014 r. zakończono postępowanie w 7371 sprawach podjętych w roku 2014 i w latach poprzednich. Tymczasem w 2009, za czasów Janusza Kochanowskiego, udało się zakończyć 12 293 sprawy – wskazuje ekspertka.
Jej zdaniem mniejsza jest też aktywność oddziałów terenowych biura RPO, które za czasów Janusza Kochanowskiego obsługiwały ponad połowę interesantów.
Na plus obecnej rzecznik jak podkreśla Batko-Tołuć, przemawia jednak zaangażowanie w sprawy dotyczące osób niepełnosprawnych.
Liczby to nie wszystko
Również część prawników zastrzega, że nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków z samych statystyk.
– Należy pamiętać o aktywności i zaangażowaniu rzecznika w sprawach przed Trybunałem Konstytucyjnym. Na tym polu RPO był na pewno aktywny – przypomina Zbigniew Krüger, adwokat z kancelarii Krüger & Partnerzy.
Dla niego bardziej istotne niż statystyki jest to, jakie rzecznik zajmował stanowisko w istotnych sprawach dotyczących praw i wolności obywatelskich.
– Pytanie chociażby, jakie podjął działania np. w sprawach przeciwdziałania przejawom rasizmu i walki z przestępczością motywowaną nienawiścią rasową – zastanawia się Zbigniew Krüger.
Tyle że na tym polu tytaniczną pracę wykonał raczej prokurator generalny, a nie RPO.
– Niewystarczająca była też reakcja rzecznika na projekt, a następnie uchwalenie ustawy o niebezpiecznych przestępcach – dodaje Zbigniew Krüger.
Jego zdaniem zarówno tryb wprowadzenia tej ustawy, jak i jej założenia stojące w sprzeczności z podstawowymi zasadami państwa prawa – niedziałanie prawa wstecz czy zakaz karania dwukrotnie za ten sam czyn – winny doczekać się wyraźnej odpowiedzi RPO.
– Tymczasem miałem wrażenie, że reakcja na wprowadzenie tej ustawy była niewystarczająca – podkreśla Krüger.
Adwokat punktuje też RPO za brak podejmowania inicjatyw w sprawie pomocy dla uchodźców.