Stanowiska i listy otwarte zyskują na popularności jako forma komunikowania się poszczególnych izb radców z władzami całego samorządu.

„Dziekani (...) popierają działania prezydium KRRP zmierzające do podwyższenia stawek kosztów zastępstwa procesowego wyrażone we wspólnym komunikacie ministra sprawiedliwości oraz przedstawicieli samorządów radców prawnych i adwokatów”. To fragment stanowiska, które przyjął obradujący w miniony weekend we Wrocławiu konwent dziekanów. Pismo podpisało 15 osób, w tym przedstawiciele największych izb: warszawskiej, krakowskiej i gdańskiej. W krótkim dokumencie jest również mowa o „oczekiwaniu” na sfinalizowanie zapowiedzianych przez ministra sprawiedliwości działań. Z pozoru błahy dokument jest dowodem na to, że w korporacji radców formuje się nowa siła – dziekani – którzy zaczynają uważniej niż dotąd obserwować i komentować poczynania „centrali”.

O tym, że taka obserwacja może się przerodzić w twardą krytykę przekonał się dwa tygodnie temu sam prezes KRRP Dariusz Sałajewski. W innym stanowisku, podpisanym przez dziekan izby w Krakowie, oberwało mu się za niefortunne wypowiedzi podczas posiedzenia sejmowej komisji zajmującej się projektem ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej (wynikało z nich, że radcowie nie będą walczyć o to, by wyłączność na świadczenie porad mieli profesjonalni pełnomocnicy, o sprawie doniósł Dziennik Gazeta Prawna z 3 czerwca 2015 r.), a także za napisane ezopowym językiem oświadczenie (w efekcie publikacji w DGP), które tylko spotęgowało wątpliwości. „Należy przypomnieć, że rolą prezesa KRRP jest reprezentowanie interesów środowiska radców prawnych i aplikantów, tymczasem w zaistniałej sytuacji doszło do tego, że nie tylko środowiska tego się nie reprezentuje, ale także prowadzi do poważnego rozdźwięku z samorządem adwokatów” – napisała dziekan krakowskiej izby Danuta Koszyk-Ciałowicz.

W tym samym liście otwartym skrytykowała także Dariusza Sałajewskiego za wymowę jego felietonu „Nie pręgierz i nie opony” opublikowanego w „Rzeczpospolitej” 6 czerwca 2015 r. Prezes KRRP wyraził w nim dezaprobatę wobec planowanych przez adwokatów akcji protestacyjnych, nazywając je „destrukcyjnymi i naruszającymi porządek”. W stanowisku władz krakowskiej izby czytamy: „Radcowie prawni z tytułu zastępstwa procesowego mają przyznawane stawki na poziomie jałmużny (…), a zaś prezes KRRP prezentuje pogląd, że nie należy podejmować żadnych radykalnych akcji w celu obrony prawa do godnej zapłaty”.

Pismo kończyło się bezprecedensowym żądaniem, by prezes „odpowiedzialnie i profesjonalnie” zajmował się sprawami istotnymi dla samorządu i na bieżąco informował o podejmowanych na rzecz radców inicjatywach.

Rzecznik prasowy krakowskiej izby nie odpowiedział nam na pytanie, czy dziekan otrzymała odpowiedź prezesa na swój list, a jeśli tak – czy była ona satysfakcjonująca.

Ewa Szadkowska