UOKiK pracuje nad nowelą wraz z Ministerstwem Finansów oraz Ministerstwem Sprawiedliwości. Projekt ma zwiększać ochronę konsumentów na rynku usług finansowych i wprowadza nowe uprawnienia dla Prezesa Urzędu. Wg zapowiedzi, ma zostać przyjęty jeszcze w tej kadencji parlamentu.

Wiele z propozycji projektu zostało ostro skrytykowanych w toku konsultacji publicznych przez przedstawicieli branży finansowej i organizacje przedsiębiorców. Po pierwsze niezadowolenie wzbudza szybki proces przygotowania zmian, który np. zdaniem Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych nie pozwolił na przeprowadzanie wystarczających konsultacji. Ponadto kilka organizacji zwróciło też uwagę, że na początku roku weszła w życie nowela prawa konkurencji i konsumentów, także zwiększająca prerogatywy Prezesa UOKiK.

"W kilka miesięcy po nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, Business Centre Club nie znajduje rzeczowych argumentów dla kolejnego, jeszcze większego wzmocnienia kompetencji Prezesa UOKiK" - napisała np. ta organizacja przedsiębiorców.

Izba Domów Maklerskich zwróciła z kolei uwagę, że "organem nadzorującym rynek finansowy jest Komisja Nadzoru Finansowego, a nie UOKiK".

"Powinien być jeden organ, który ma kompetencje w zakresie określania funkcjonowania rynku finansowego. W przeciwnym razie może to doprowadzić do różnych interpretacji w stosowaniu przepisów odnoszących się do Dyrektywy MIFID, której reżimem objęte są instytucje finansowe" - głosi opinia IDM.

Konfederacja Lewiatan jest natomiast niezadowolona, że "uzasadnienie do projektu, zdaje się wskazywać, że zmiany podyktowane są nieprawidłowymi – w ocenie UOKiK – praktykami na rynku finansowym. Tymczasem, nowelizacja swoim zakresem w zasadzie obejmuje wszystkich przedsiębiorców ze wszystkich branż".

Wśród proponowanych zmian w projekcie zmian ogromne kontrowersje wzbudziło zwłaszcza przyznanie Prezesowi UOKiK uprawnienia do wydawania w toku postępowania w sprawie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów decyzji nakazującej przedsiębiorcy zaniechanie określonych działań.

"Projektowany przepis stwarza niebezpieczeństwo, iż może być nadużywany, stając się narzędziem arbitralnego wpływania na praktykę gospodarczą przedsiębiorców, a nawet szczególnego rodzaju szantażu gospodarczego" - napisali np. w swojej opinii Pracodawcy RP.

"Decyzja Prezesa UOKiK podlegać będzie wykonaniu pomimo jej zaskarżenia, a przed wydaniem decyzji, stronie nie będzie przysługiwać prawo do wypowiedzenia się co do zebranych dowodów i materiałów oraz zgłoszonych żądań. To zbyt daleko idące ograniczenie podstawowych praw przedsiębiorcy" - podnosił też BCC.

Wg BCC przepis będzie także budzić wątpliwości interpretacyjne, "zawiera bowiem elementy ocenne, takie jak: +stan zdrowia, doświadczenie i wiedza, sytuacja materialna+ konsumentów."

"Nie można wymagać, aby przedsiębiorca, a najczęściej działający w jego imieniu pracownik, ustalił bezspornie te okoliczności przed złożeniem konsumentowi oferty na usługi finansowe. Przepis wymaga od przedsiębiorcy zbadania potrzeb konsumentów, co będzie podnosić koszty prowadzenia działalności gospodarczej, a finalnie np. koszty kredytów" - oceniło BCC.

Zdaniem Izby Domów Maklerskich przepis ten "uniemożliwi osobom, które nie miały jeszcze do czynienia z giełdą, rozpoczęcie korzystania z usług maklerskich", gdyż "zakłada, że można oferować konsumentom tylko usługi, które są odpowiednie ze względu na doświadczenie konsumenta", czyli "brak takiego doświadczenia całkowicie uniemożliwia zaproponowanie klientowi takiej usługi".

IDM ocenia również jako "kontrowersyjną" propozycję "badania stanu zdrowia w kontekście oferowania konsumentom usług finansowych".

Propozycja dostosowania oferowanych produktów m.in. do stanu zdrowia klienta wzbudziła także krytykę organizacji zajmujących się ochroną danych osobowych. Panoptykon zauważył w swojej opinii do projektu, że może to dać instytucjom finansowym pretekst do dodatkowego gromadzenia danych, w tym danych wrażliwych klientów, a także ich profilowania ze względu na stan zdrowia.

Duże wątpliwości wzbudził też zapis w projekcie, by to Prezes UOKiK w wyniku decyzji administracyjnej rozstrzygał o niedozwolonym charakterze postanowień w umowach i zakazywał ich dalszego wykorzystywania, a nie jak dotąd Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w postępowaniu.

"Proces orzekania o uznaniu wzorca umowy za niedozwolony będzie dokonywany przez organ administracji publicznej w oparciu o procedurę administracyjną, a potencjalne skutki uznania wzorca umownego za niedozwolony mogą mieć ogromne znaczenie dla prowadzenia działalności przez instytucje finansowe, przede wszystkim ze względu na wprowadzenie pojęć niedookreślonych, dających podstawę do podjęcia działań przez Prezesa UOKiK (przykładowo: prawo do wydania decyzji zobowiązującej do +zwrotu korzyści+ uzyskanych w związku ze stosowaniem niedozwolonego wzorca umownego)" - głosi np. opinia Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.

Komisja Konkurencji Międzynarodowej Izby Handlowej (ICC) powątpiewała z kolei, czy nowa regulacja zapewni "rozwiązanie dotychczasowych problemów funkcjonowania systemu kontroli klauzul niedozwolonych, to jest masowej ilości spraw o stwierdzenie abuzywności klauzul oraz praktyk niektórych z organizacji konsumenckich polegających na uzależnianiu decyzji o wytoczeniu powództwa lub zaniechaniu takiego działania od zapłaty przez przedsiębiorcę określonej kwoty na rzecz danej organizacji."

Nawet Federacja Konsumentów, która pozytywnie odniosła się do większości zmian przedstawionych w projekcie, uznała, że "zmiana sądowego modelu abstrakcyjnej kontroli wzorców umownych na model kontroli administracyjno-sądowej wymaga pogłębionej dyskusji". Federacja Konsumentów zwróciła też uwagę, że ten nowy model zrodzi skutki finansowe dla organizacji konsumenckich, co powinno zostać uwzględnione przez ustawodawcę.

mww/ son/