Za pobicie i groźby sąd wymierzył oskarżonemu karę ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania pracy na cele społeczne. W jego ocenie ten rodzaj kary cechuje bowiem silne oddziaływanie wychowawcze.

Pan X i pani Y byli parą. Wspólnie zamieszkiwali w mieszkaniu w Warszawie. Mniej więcej w listopadzie 2011 r. rozstali się. Mimo to nadal mieszkali razem. Noc z 23 na 24 listopada 2011 r. pani Y spędziła poza domem. Pan X, który był nadal zazdrosny o byłą partnerkę. Wielokrotnie do niej dzwonił i pisał sms’y. Kobieta jednak nie odpisywała. Do mieszkania wróciła 24 listopada około godziny 9.00 rano. Wówczas pan X zaczął ją wypytywać o to, gdzie była i co robiła, na co ona odpowiedziała, że nie musi mu się z niczego tłumaczyć.

Telefon w skrzynce na listy

Mężczyzna uderzył ją wówczas pięścią w twarz, a następnie zażądał od niej pokazania jej telefonu. Kobieta powiedziała, że nie ma telefonu. Pan X domyślił się wówczas, że zostawiła swój telefon w skrzynce na listy. Wyjął ze skrzynki aparat, który był wyłączony i zażądał podania numeru PIN. Kobieta odmówiła. Pan X zaciągnął ją wtedy do pokoju, rzucił na łóżko, usiadł na niej i zaczął bić pięściami po twarzy, nadal żądając podania kodu do telefonu. Na chwilę przestał, ale nie trwało to długo. W pewnym momencie powiedział do kobiety: „gdybym miał nóż to bym cię zadźgał”. Po kilku minutach przestał bić panią Y i poszedł do kuchni. Wówczas ona uciekła z mieszkania, informując byłego partnera, że zawiadomi policję. Do mieszkania wróciła w asyście funkcjonariuszy, którzy spisali dane pana X. Sama w tym czasie wzięła osobiste rzeczy i wyszła z domu. Tego samego dnia udała się do szpitala, gdzie lekarz stwierdził liczne powierzchowne urazy głowy. Biegły lekarz sądowy stwierdził, że obrażenia te stanowią rozstrój zdrowia na czas nieprzekraczający 7 dni. Ta historia stała się podstawą do napisania przez prokuratora aktu oskarżenia i pan X został oskarżony o to, że popełnił czyn z art. 190 par. 1 kodeksu karnego (groźby) oraz z art. 157 par. 2 k.k. (obrażenia ciała).

Czas na przemyślenie zachowania

Sąd uznał oskarżonego winnym i wymierzył mu karę łączną 12 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne, w wymiarze 40 godzin w stosunku miesięcznym. I jeszcze zobowiązał pana X do zapłaty na rzecz byłej partnerki kwoty 2 tys. zł nawiązki. Sąd doszedł bowiem do przekonania, że mężczyzna swoim zachowaniem wypełnił znamiona ustawowe obydwu zarzucanych mu czynów. 24 listopada stosował wobec kobiety przemoc fizyczną. Zaciągnął ją siłą do pokoju, rzucił na łóżko, a następnie okładał pięściami po twarzy. Jak każdy dorosły człowiek, rozumiejący znaczenie swojego zachowania, musiał zdawać sobie sprawę, że przyniesie to negatywne, chociażby krótkotrwałe skutki dla jej zdrowia. Bijąc, wypowiedział do kobiety słowa: „gdybym miał nóż to bym cię zadźgał”. Z zeznań kobiety wynika, że zdanie to zostało przez nią odczytane jako rzeczywista groźba popełnienia przestępstwa grożącego co najmniej jej zdrowiu, a nawet życiu. Realność spełnienia groźby dodatkowo potwierdza fakt, że mężczyzna jednocześnie wypowiadał zacytowane wyżej zdanie i bił kobietę, a także to, że całe zdarzenie miało miejsce w mieszkaniu obojga, gdzie, jak należy przypuszczać, znajdowały się noże i inne podobnie niebezpieczne przedmioty. Pan X działał w sposób umyślny z zamiarem bezpośrednim, tj. chcąc by wypowiadane przez niego słowa wywołały poczucie zagrożenia u pokrzywdzonej, czym wypełnił znamiona przestępstwa z art. 190 par. 1 k.k. Natomiast uderzając ją pięściami po twarzy, wywołał skutki w postaci zasinień i obrzęku w okolicy obu kości policzkowych, żuchwy i warg, które to należało zakwalifikować jako lekkie naruszenie czynności narządów ciała lub rozstroju zdrowia na czas nieprzekraczający 7 dni, czyli działaniem swym dopuścił się przestępstwa z art. 157 par. 2 k.k.

Zarówno jedno jak i drugie zagrożone są karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2. Sąd ocenił, że czyny pana X były szkodliwe społecznie w stopniu znacznym. Do okoliczności łagodzących zaliczył dotychczasową niekaralność mężczyzny i tryb życia w zgodzie z obowiązującym prawem. Do okoliczności obciążających zakwalifikował natomiast użycie przemocy fizycznej, popełnienie przestępstwa na szkodę osoby bliskiej oraz brak skruchy. Sąd uznał, że cele kary za obydwa czyny najlepiej spełni kara ograniczenia wolności. Kara ta, rozłożona w czasie i związana z wykonywaniem obowiązków, które oskarżony będzie musiał wypełnić osobiście, cechuje się silnym oddziaływaniem wychowawczym. Kara grzywny byłaby nieuzasadniona ze względu na brak stałego zatrudnienia oskarżonego. Kara pozbawienia wolności, jako kara izolacyjna, byłaby niewspółmiernie surowa. Orzeczenie zaś kary z warunkowym zawieszeniem jej wykonania mogłoby wywołać u sprawcy nieuzasadnione poczucie bezkarności. Kara ograniczenia wolności wiąże się z wykonywaniem nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze od 20 do 40 godzin w stosunku miesięcznym. W tej sprawie, sąd określił wymiar prac społecznych w maksymalnym wymiarze, czyli 40 godzin. Tak wysoki wymiar obowiązków pozwoli mężczyźnie lepiej przemyśleć swoje zachowanie i będzie miał wpływ na kształtowanie postaw sprzyjających poszanowaniu porządku prawnego.

Wyrok Sądu Rejonowego w Warszawie z 8 stycznia 2015 r., sygn. akt IV K 341/12