Samorządy powinny mieć więcej czasu na ustalenie wysokości odszkodowania za nieruchomość zajętą pod budowę gminnej drogi. Obecny, 30-dniowy termin jest bowiem mało realny i w efekcie nie jest przestrzegany. Tak wynika z ustaleń senackiej komisji samorządu terytorialnego i administracji państwowej. Rozpatrzyła ona informację prezesa Najwyższej Izby Kontroli (NIK) z raportu, który dotyczył „Regulowania stanu prawnego nieruchomości zajętych pod drogi gminne”.
Kontrola NIK wykazała, że obywatele muszą bardzo długo czekać na wypłatę odszkodowania za zajęcie działki, która została przeznaczona pod inwestycję drogową. Przynajmniej kilka miesięcy, ale są też przypadki, gdy zainteresowani otrzymali pieniądze dopiero po kilku latach (rekordzista czekał aż 10 lat).
– Długotrwałość postępowań była przede wszystkim spowodowana niewłaściwym działaniem urzędników oraz niedostatkiem środków finansowych. Ale wpływ ma także złożoność przepisów, które regulują kwestie postępowania w tych sprawach – mówi Dariusz Łubian, wicedyrektor departamentu administracji publicznej NIK.
Są one zawarte głównie w ustawie z 10 kwietnia 2003 r. o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 687 ze zm.).
– Wskazuje ona m.in. 30-dniowy termin na ustalenie wysokości odszkodowania dla właściciela. Wywiązanie się z niego jest niemożliwe. Przecież decyzję tę poprzedza wykonanie wielu czynności właśnie związanych z wyceną – tłumaczy Dariusz Łubian.
Trzeba m.in. ustalić krąg właścicieli uprawnionych do odszkodowania, wyłonić rzeczoznawcę majątkowego, który wyceni tę nieruchomość. – Termin ten miał obligować organy do niezwłocznego podjęcia działań, ale jest on nierealny. W efekcie obywatele składają wiele skarg do sądów administracyjnych na przewlekłość postępowania – wskazuje Dariusz Łubian.
A to w ocenie NIK podważa zaufanie obywateli do organów administracji publicznej. Dlatego wnioskuje o zmianę przepisów. Biuro legislacyjne Senatu przygotowało nawet projekt nowelizacji ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych. Wydłuża w nim termin na ustalenie wysokości odszkodowania z 30 do 60 dni.
– Zaproponowaliśmy ten termin, zapoznawszy się z zaleceniami NIK, ale w naszej ocenie nadal pozostają wątpliwości, czy 60 dni to nie za mało – wskazuje pracownik biura legislacyjnego.
– Już z wypowiedzi przedstawiciela NIK wynikało, że to będzie za mało. Dzisiaj nie mieścimy się w terminie 30-dniowym, nie będziemy i 60-dniowym. Czy w takim razie podejmowanie inicjatywy przedstawionej w formie przygotowanej przez biuro legislacyjne ma sens? – zapytał Janusz Sepioł, przewodniczący komisji samorządu terytorialnego i administracji państwowej. Senatorowie nie zajęli stanowiska w tej sprawie.