Po odejściu z TK będzie można zostać np. prezesem NBP. O obsadzaniu tej funkcji decyduje Sejm. To może zagrozić niezależności sądu konstytucyjnego
Tryb powoływania / Dziennik Gazeta Prawna
Sędziowie trybunału nie będą już musieli zadowalać się stanem spoczynku czy karierą naukową. W nowej ustawie o Trybunale Konstytucyjnym zapisano, że po odejściu z TK będą mogli podejmować zatrudnienie w organach państwowych. Warunek jest jeden – muszą być to te organy, w których obowiązuje zakaz przynależności do partii politycznych. A to oznacza, że już niedługo sędzia TK w stanie spoczynku będzie mógł zostać np. prezesem Najwyższej Izby Kontroli, Narodowego Banku Polskiego czy członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Problem polega na tym, że o powołaniu na wszystkie te stanowiska decydują politycy.
– Istnieje poważne ryzyko, że przepis ten będzie wywoływał konflikt interesów. Będzie on zachęcał do orzekania pod władzę wykonawczą i ustawodawczą, a nie pod wolności i prawa obywatelskie. To przecież oczywiste, że decydując w najważniejszych sprawach dotyczących zgodności ustaw z konstytucją, można albo się narazić najważniejszym politykom w państwie, albo wprost przeciwnie – przypodobać się im – komentuje Łukasz Piebiak, członek zarządu Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.
Wątpliwe wybory
Kontrowersyjny zapis znalazł się w procedowanej właśnie w Senacie nowej ustawie o trybunale. Ekspertom nie podoba się on przede wszystkim dlatego, że wszystkie te organy państwowe, w których stanowiska mogliby zajmować sędziowie TK w stanie spoczynku, są powoływane przez Sejm.
– To może stwarzać zagrożenie dla niezależności trybunału. Sędzia TK przecież przez dziewięć lat nie robi praktycznie nic innego, jak właśnie ocenia pracę Sejmu. I jeśli będzie oceniał ją dobrze, to później posłowie będą go mogli niejako wynagrodzić, wybierając np. na prezesa NIK – zauważa Łukasz Piebiak.
Przypomina, że sędziowie TK, przechodząc w stan spoczynku, nie przestają być sędziami.
– A to oznacza, że nadal obowiązują ich zasady etyki sędziowskiej. A przecież już samo zabieganie o poparcie polityczne w trakcie wyborów np. na prezesa NBP może te zasady naruszać – tłumaczy Piebiak.
Omawiany przepis nie podoba się z jeszcze jednego powodu. Jak wskazuje prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista z Uniwersytetu Humanistycznospołecznego SWPS, brak jest analogicznej regulacji w ustawach dotyczących pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego czy Naczelnego Sądu Administracyjnego.
„Projektowane przepisy stanowią zatem o nierównym traktowaniu osób zajmujących stanowiska sędziowskie. Projekt ustawy zezwala sędziom trybunału w stanie spoczynku na więcej niż sędziom innych sądów” – czytamy w opinii, którą prof. Chmaj przygotował dla Sejmu.
Otwarty katalog
W uzasadnieniu do projektu nie jest dokładnie wyjaśnione, skąd potrzeba wprowadzenia takiej regulacji. Wspomina się jedynie o wysokich kwalifikacjach sędziów TK, ich wiedzy oraz doświadczeniu, a także o zakazie ponowienia kadencji w TK.
– Być może chodziło tutaj o to, aby sędziowie TK w stanie spoczynku mogli pełnić funkcje w Państwowej Komisji Wyborczej. A jeżeli tak, to wprowadzanie takiego przepisu do ustawy o TK jest zbędne, gdyż kwestię tę regulują już przepisy kodeksu wyborczego – podnosi dr Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.
Z art. 157 par. 2 pkt 1 kodeksu wyborczego (Dz.U. z 2011 r. nr 21, poz. 112 ze zm.) wynika wprost, że w skład PKW wchodzi trzech sędziów TK.
– Dlatego oceniam omawiany przepis nowej ustawy o TK jako furtkę, która ma pozwolić sędziom trybunału w stanie spoczynku na znacznie więcej, niż mogą obecnie. A to wywołuje uzasadnione wątpliwości, gdyż może stwarzać zagrożenie dla sędziowskiej niezawisłości – dodaje dr Piotrowski.
Teraz po zakończeniu dziewięcioletniej kadencji pozostaje im właściwie tylko dalsza kariera sędziowska (np. w sądach europejskich), naukowa lub właśnie powołanie do PKW.
Obiekcje co do rozszerzania tym sędziom możliwości podejmowania zatrudnienia po zakończeniu kadencji ma również Barbara Grabowska-Moroz z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
– Proponowany w ustawie katalog wydaje się zbyt szeroki. Można mieć wątpliwości, czy sędziowie TK w stanie spoczynku powinni zasiadać np. w KRRiT, a to ze względu na charakter takiego stanowiska – zastrzega ekspertka.
Dlatego jej zdaniem ustawodawca powinien w sposób bardziej precyzyjny określić katalog funkcji, które byłyby dostępne dla sędziów po zakończeniu ich kadencji w trybunale.
Etap legislacyjny
Projekt po poprawkach komisji senackiej