Słabe statystyki egzekucji komorniczych to również wina wierzycieli. Rozwiązaniem mogłoby być przywrócenie opłaty wstępnej
Opłaty na start / Dziennik Gazeta Prawna
Opłatę wstępną zniesiono w 2004 r. nowelizacją ustawy o komornikach sądowych i egzekucji (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 231, poz. 1376 ze zm.) na fali krytyki dotyczącej kosztów egzekucji długów. Po latach się okazuje, że zmiana przyniosła wiele negatywnych konsekwencji. Podczas ostatniego zjazdu komorników prof. Andrzej Harla z Uniwersytetu Warszawskiego zgłosił nawet postulat przywrócenia opłaty wstępnej za wszczęcie postępowania egzekucyjnego przez komornika.
– Do dyskusji pozostaje określenie jej wysokości i to, czy powinna ona być pobierana w każdej sprawie – tłumaczył prof. Harla, wskazując na brak spójności w przepisach dotyczących postępowania sądowego i egzekucyjnego.
Te pierwsze zgodnie z ustawą o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1025 ze zm.) uzależnione jest od wniesienia opłaty. Ewentualnie dla osób, które nie są w stanie jej ponieść, przewidziana jest instytucja zwolnienia od kosztów. – Z takiego rozwiązania zrezygnowano przy egzekucji, gdzie mamy do czynienia w istocie ze zwolnieniem od opłat egzekucyjnych każdego wierzyciela. Zarówno biednego, jak i bardzo zamożnego – wskazuje prof. Andrzej Marciniak z Uniwersytetu Łódzkiego.
Jak przekonuje, wprowadzenie opłaty wstępnej hamowałoby wszczynanie postępowań egzekucyjnych dotyczących długów, o których z góry wiadomo, że są nie do wyegzekwowania. Na takiej samej zasadzie jak w postępowaniach sądowych opłaty są czynnikiem hamującym pieniactwo. Gdyby je zniesiono, sądy zalane by zostały wydumanymi pozwami w sprawach cywilnych.
Analogicznie wierzyciele, którzy mieliby uiścić opłatę, musieliby rozważyć i skalkulować, czy opłaca się ją ponieść, znając szanse na odzyskanie wierzytelności. A przy braku opłaty wierzyciel kieruje po prostu do komornika wniosek egzekucyjny. Gdy postępowanie okaże się bezskuteczne, wysyła wniosek do kolejnego komornika. I tak w kółko. Wielokrotne egzekwowanie tego samego tytułu wykonawczego to dziś norma. To powoduje, że w statystykach rośnie liczba spraw egzekucyjnych, ale jednocześnie spada ich skuteczność.
Komorników wielu
– Każdego roku do komorników wpływa ok. 5 mln spraw, z czego setki tysięcy stanowią wnioski egzekucyjne oparte na tytułach wykonawczych, które już wcześniej były, często wielokrotnie, podstawą nieskutecznych egzekucji. Komornik ma ustawowy obowiązek przyjąć takie wnioski i podjąć czynności egzekucyjne, które z góry są skazane na niepowodzenie i niepotrzebnie zajmują jego czas, uwagę i energię – tłumaczy prof. Andrzej Marciniak.
Sami egzekutorzy wskazują, że jeśli komornik nie wyegzekwował długu, to najczęściej nie dlatego, że był nieudolny, lecz z tej przyczyny, że sytuacja majątkowa dłużnika na to nie pozwalała. – W tej sytuacji bez sensu jest dochodzenie przez wierzycieli tych samych należności w ciągu tego samego roku. Lepiej jest odczekać rok czy dwa i dopiero spróbować ponownie odzyskać dług – wskazuje Sławomir Szynalik, komornik sądowy przy sądzie rejonowym w Wieliczce.
Inna sprawa, że firmy windykacyjne, które przejmują wierzytelności masowe, zwracając się do komornika, zastrzegają, że nie życzą sobie egzekucji z majątku dłużnika, a więc takich, które wymagają poniesienia przez komornika wydatków, na pokrycie których może on żądać zaliczki (patrz: grafika). Wnoszą tylko o egzekucję z wynagrodzenia za pracę, renty i emerytury, bo to nie generuje kosztów.
Zdaniem prof. Marciniaka zapobiec temu mogłaby nowelizacja przepisów kodeksu postępowania cywilnego, ograniczająca dopuszczalność ponownej egzekucji tego samego tytułu wykonawczego w ciągu określonego czasu (np. roku), chyba że dłużnik wskaże majątek dłużnika zapewniający skuteczność postępowania.
Nie ma nic za darmo
Powstaje jednak pytanie, czy wprowadzenie opłaty wstępnej nie stanowiłoby ograniczenia prawa do sądu (z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wynika, że prawo do sądu jest rozciągane na prawo do skutecznej egzekucji).
– Przede wszystkim nie ma obowiązku egzekwowania tytułów wykonawczych. Obowiązek dochodzenia należności dotyczy tylko długów wobec Skarbu Państwa. Jeśli natomiast wierzyciel ubiega się o pomoc państwa w egzekwowaniu prywatnych należności, to powinien liczyć się z tym, że na początek musi ponieść koszty – uważa prof. Marciniak, który dodaje, że Trybunał Konstytucyjny wypowiadał się na temat opłaty wstępnej i uznał takie rozwiązanie za dopuszczalne z punktu widzenia konstytucji.
– Poza tym, analogicznie do postępowania sądowego, można by stosować zwolnienie z kosztów dla niezamożnych wierzycieli. Opłata wstępna ma jeszcze tę zaletę, że mobilizuje wierzyciela do aktywnego udziału w egzekucji, a więc starannego przygotowywania wniosków egzekucyjnych i współpracy z komornikiem, co często decyduje o skuteczności postępowania – dodaje prof. Marciniak.