Zarówno sędziowie zrzeszeni w MEDEL, jak i Europejskie Stowarzyszenie Sędziów (EAJ) negatywnie odnieśli się do uchwalonej 20 lutego br. noweli prawa o ustroju sądów powszechnych. Nie podobają im się regulacje, które pozwolą ministrowi sprawiedliwości – za pośrednictwem systemu teleinformatycznego – zbierać i przetwarzać dane (w tym dane wrażliwe) wszystkich uczestników postępowań sądowych.

MEDEL, które jest gremium skupiającym krajowe organizacje sędziów i prokuratorów państw członkowskich Rady Europy, postanowiło przyłączyć się jako amicus curiae do toczącego się przez Trybunałem Konstytucyjnym postępowania. Zainicjował je prezydent, który nabrał wątpliwości, czy regulacje dające ministrowi sprawiedliwości możliwość sięgania po akta sądowe oraz administrowania danymi osób stających przed sądem, nie naruszają ustawy zasadniczej.
Z kolei EAJ postanowiło wyrazić swój sprzeciw wobec tego, co dzieje się w Polsce, wydając specjalną rezolucję. Została ona przyjęta podczas ostatniego spotkania stowarzyszenia, które tym razem odbyło się w Gdańsku. W dokumencie podkreślono, że „w przypadku prowadzenia elektronicznych akt sprawy, należy wykazać się szczególną troską o zachowanie tajemnicy danych osobowych”. EAJ podkreśla, że takie dane nie mogą być dostępne dla żadnych podmiotów, które nie są do tego uprawnione, i odnosi się to również do ministra sprawiedliwości. A reguły dostępu do informacji o uczestnikach postępowań sądowych powinny być ściśle uregulowane w prawie. Zdaniem członków stowarzyszenia „powyższe zasady odzwierciedlają istotę trójpodziału władz i chronią niezawisłość sędziowską a także stanowią ochronę danych osobowych strony postępowania sądowego”.
Z niektórymi regulacjami zawartymi w omawianej noweli nie zgadzają się również Sejm oraz prokurator generalny. Oba te podmioty przedstawiły niedawno swoje opinie do toczącego się przed TK postępowania. Podnoszą w nich m.in., że regulacje przyznające ministrowi prawo do sięgania po akta sądowe spraw będących w toku nie są mu do niczego potrzebne.