O ile w 2013 r. liczba dyscyplinarek, które wpłynęły do Sądu Najwyższego, wyniosła 43, o tyle w zeszłym roku już 70. W 2014 r. sprawy dyscyplinarne sędziów dominowały również na tle innych tego typu postępowań przed SN.
Jak wynika z rocznego sprawozdania z działalności Sądu Najwyższego, ogółem w tej grupie rozpoznano 121 spraw, z czego aż 69 dotyczyło sędziów. Pozostałe, czyli 52, dotyczyły adwokatów, radców prawnych, notariuszy, prokuratorów oraz lekarzy.
Przyczyny wzrostu
Sędziów broni Waldemar Żurek, rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa.
– Nasze służby dyscyplinarne są dużo bardziej surowe niż innych zawodów – twierdzi, choć zaznacza, że ta ocena może być subiektywna.
Wskazuje przy tym, że sędziów jest ponad 11 tys., a dodatkowo są również sędziowie w stanie spoczynku, wobec których także mogą być wytaczane postępowania dyscyplinarne.
– To spora rzesza ludzi – podkreśla Żurek.
Najczęstszy zarzut? Z obserwacji rzecznika KRS wynika, iż większość tego typu spraw wytaczanych jest z powodu nieterminowego pisania uzasadnień.
– Nie można jednak winić za to tylko sędziów. Przypominam, że od 2008 r. o kilka milionów wzrósł wpływ spraw do sądów. Tymczasem kadra sędziowska się nie zwiększyła. A to oznacza, że tą samą liczbą ludzi należy załatwić znacznie większy wpływ. Niektórzy nie dają sobie z tym rady i nie wytrzymują presji – tłumaczy rzecznik KRS.
Sędziowie skarżą się, że postępowania dyscyplinarne są wykorzystywane do prowadzenia osobistych rozgrywek.
– Takich przypadków jest coraz więcej. Można stwierdzić, że spora część postępowań dyscyplinarnych jest wytaczana w myśl zasady: dajcie nam sędziego, znajdziemy na niego delikt – alarmuje sędzia Łukasz Piebiak, członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.
Inne zdanie ma na ten temat sędzia Żurek.
– Takie sprawy rzeczywiście się zdarzają i będą się zdarzać wszędzie tam, gdzie pracuje duży zespół ludzi. Są one jednak incydentalne. Nie sądzę więc, aby miały większy wpływ na wzrost liczby dyscyplinarek, które wpłynęły do Sądu Najwyższego – kwituje.
Ważne problemy
SN w swoim sprawozdaniu za 2014 r. wyróżnił kilka spraw dyscyplinarnych sędziów, które uznał za szczególnie ważne. Jedna dotyczyła właśnie problemu nieterminowego pisania uzasadnień (sygn. akt SNO 48/14). SN podkreślił, że choć ustawodawca przewidział w kodeksie postępowania karnego możliwość przedłużenia 14-dniowego terminu na uzasadnienie wyroku, to jednak nie oznacza to zmiany tego terminu.
„Przedłużenie terminu zgodnie z zasadami określonymi w art. 423 par. 1 k.p.k. powoduje tylko taki skutek, że jeżeli uzasadnienie zostanie sporządzone w zakreślonym, przedłużonym terminie, to nie można uznać, że nastąpiła zwłoka w jego sporządzeniu i nie ma podstaw do oceny, że naruszony został przepis art. 423 par. 1 k.p.k., co mogłoby skutkować odpowiedzialnością dyscyplinarną sędziego” – czytamy w sprawozdaniu.
Co więcej, SN uznał, że jeżeli sędzia nie wyrobi się nawet w tym wydłużonym czasie, to okres niezachowania ustawowego terminu należy liczyć nie od daty, do której przedłużono termin sporządzenia uzasadnienia, lecz od daty, w której zgodnie z ustawą uzasadnienie powinno być sporządzone. Przedłużenie terminu sporządzenia uzasadnienia jest bowiem wyjątkiem, który z reguły ma niekorzystne skutki dla oskarżonego i dlatego w żadnym wypadku nie można tej instytucji wykładać w sposób rozszerzający.
Drugi istotny wyrok dotyczył prowadzenia przez sędziego samochodu w stanie nietrzeźwości (sygn. akt SNO 24/14). SN podkreślił w nim, że takie przewinienie „stanowi wyraz tak rażącego lekceważenia porządku prawnego, że z reguły powoduje utratę kwalifikacji do sprawowania urzędu sędziego, niezależnie od oceny jego wcześniejszej służby”.
SN w zeszłym roku odniósł się w jednym z wyroków również do instytucji immunitetu sędziowskiego (sygn. akt SNO 48/14). Podkreślił w nim, że ma ona służyć przede wszystkim interesowi wymiaru sprawiedliwości. Dopiero na drugim miejscu jest interes samego sędziego. Interesem tym jest korzystanie przez niego z domniemania uczciwości jako osoby o nieskazitelnym charakterze, spełniającej najwyższe wymagania zawodowe i etyczne.