Wraz z rosnącą świadomością pacjentów rośnie liczba spraw karnych przeciwko lekarzom o błędy w sztuce. Coraz wyższe są też odszkodowania i zadośćuczynienia zasądzane w postępowaniach cywilnych. W jednych i drugich kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia mają opinie biegłych.
Podczas piątkowej konferencji pt. „Problematyka opinii lekarskiej w postępowaniu sądowym i błąd w sztuce lekarskiej” zorganizowanej w Prokuraturze Generalnej dyskutowali o tym sędziowie, prokuratorzy i sami lekarze. Ci ostatni zwracali uwagę, że w kwestii opiniowania interesy prokuratorów i sądów oraz samych lekarzy są często rozbieżne.
Sądom, co zrozumiałe, zależy na szybkości, czemu obłożeni pracą specjaliści nie zawsze mogą sprostać. Poza tym sporządzenie opinii często wiąże się z koniecznością wizyty w sądzie, co z kolei utrudnia lub wyklucza możliwość świadczenia w danym dniu pracy.
Więcej czasu mają ci specjaliści, którzy są już na emeryturze, jednak opinia musi być sporządzana według aktualnego stanu wiedzy.
– A pięć lat w medycynie to szmat czasu – mówią medycy.
Dodatkowe komplikacje może spowodować wchodząca w lipcu w życie reforma procedury karnej, która – jak zauważa sędzia Sebastian Ładoś ze stołecznego sądu rejonowego – maksymalnie skraca postępowanie przygotowawcze, w myśl zasady, że najważniejsze dowody powinny być przeprowadzone w postępowaniu sądowym. To rodzi wiele pytań – np. na którym etapie powoływać biegłego.
– I czy w sytuacji, gdy lekarz jest już podejrzany, to biegły w sporządzaniu opinii może się oprzeć na jego zeznaniach, które na etapie postępowania przygotowawczego składał w charakterze świadka – zastanawia się sędzia.
Patronat nad dyskusją sprawował DGP.