Po zmianie przepisów pieniądze wpływające do masy upadłości muszą być złożone do depozytu sądowego, czyli wpłacone na rachunek depozytowy ministra finansów. Budzi to wątpliwości interpretacyjne
Z początkiem roku weszła w życie nowelizacja ustawy o finansach publicznych, której celem była konsolidacja środków publicznych. Wprowadziła ona także zmiany w kodeksie postępowania cywilnego oraz prawie upadłościowym i naprawczym (p.u.n.). Jeżeli chodzi o k.p.c., to występujący w licznych przepisach zwrot „rachunek depozytowy sądu” został zastąpiony określeniem „rachunek depozytowy ministra finansów”, a w art. 6932 kodeksu dodano paragraf 3, który stanowi, że w przypadku gdy przedmiotem świadczenia są pieniądze, złożenie do depozytu sądowego następuje przez wpłatę na rachunek depozytowy ministra finansów.
Ważne rachunki ministra
Niezależnie od tego, czy w dotychczasowych przepisach chodziło o złożenie przedmiotu świadczenia pieniężnego do depozytu sądowego, czy też o wpłatę pieniędzy na rachunek depozytowy sądu (taka wpłata nie wymaga przeprowadzenia szczególnego postępowania o złożenie przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego), w nowym stanie prawnym środki trafiają na rachunek depozytowy ministra, a nie – jak do tej pory – na rachunki depozytowe sądów. Te ostatnie często (choć nie zawsze) były prowadzone przez banki komercyjne. Z przepisów k.p.c. zniknęły też wzmianki o ewentualności umieszczenia sumy składanej na rachunek depozytowy sądu na wydzielonym, oprocentowanym rachunku bankowym (np. art. 752 par. 2). Taki sam los spotkał art. 227 prawa upadłościowego i naprawczego, zgodnie z którym syndyk miał wybór, czy pieniądze wpływające do masy upadłości ulokować na oprocentowanym rachunku bankowym czy złożyć na rachunku depozytowym sądu. Obecnie może jedynie złożyć je do depozytu sądowego, czyli wpłacić na rachunek depozytowy ministra finansów. Rachunki depozytowe MF są otwierane w Banku Gospodarstwa Krajowego i powinny być oprocentowane w wysokości stopy depozytowej NBP (środki w złotych) albo w wysokości oprocentowania wkładów wypłacanych w danej walucie na każde żądanie przez BGK (waluty obce).
Kto zyska, kto straci
Wysuwane przeciw tym zmianom zarzuty są znane. Jeśli chodzi o zastąpienie sądowych rachunków depozytowych rachunkami ministra, to oznacza to utratę możliwości korzystania przez banki komercyjne z pieniędzy lokowanych na depozytach sądowych. Pieniądze, które się tam znajdowały, albo były złożone na rachunku depozytowym sądu, musiały do 28 lutego 2015 r. być przekazane na odpowiednie rachunki depozytowe ministra. Takie rozwiązanie nie mogło wywołać entuzjazmu sektora bankowego. Zarzucano mu sprzeczność z konstytucją, tj. z zasadą poprawnej legislacji oraz z prawem do ochrony własności i innych praw majątkowych.
Z punktu widzenia interesów osób, którym przysługują prawa do pieniędzy złożonych do depozytu sądowego lub wpłaconych na rachunek depozytowy ministra finansów, istotna jest kwestia, jakie jest oprocentowanie stosowane przez BGK, a jakie – przez banki komercyjne. Jeżeli relacja ta okaże się dla uprawnionych niekorzystna, to z pewnością zmiana spotka się z ich krytyką. Pojawienie się w ostatnich latach w licznych przepisach prawa procesowego oraz prawa upadłościowego wzmianek o możliwości deponowania środków pieniężnych na oprocentowanych rachunkach bankowych było wyrazem tendencji, aby zapewnić maksymalną korzyść podmiotom, którym środki te mają przypaść. Przecież odsetki od kwot złożonych na rachunek depozytowy sądu wchodzą w skład sumy uzyskanej z egzekucji (art. 808 k.p.c.), a odsetki od sum zdeponowanych w banku powiększają fundusze masy upadłości (art. 335 prawa upadłościowego). W obu przypadkach sumy te przypadają wierzycielom. Im wyższe oprocentowanie, tym większa szansa na zaspokojenie dochodzonej należności.
Utrudnienia dla syndyka
Okazuje się, że zmiany wprowadzone w art. 227 p.u.n. utrudniają syndykom sprawne prowadzenie postępowań upadłościowych. Wydawać by się mogło, że okoliczność, iż obecnie syndyk wpłaca pieniądze, których nie musi natychmiast wydać, do depozytu sądowego (czyli na rachunek depozytowy ministra finansów) zamiast – jak poprzednio – na oprocentowany rachunek bankowy lub na sądowy rachunek depozytowy nie powinna wpłynąć na tok postępowania upadłościowego. Pojawiają się jednak wątpliwości i komplikacje.
Po pierwsze – użycie w art. 227 p.u.n. sformułowania, że sumy pieniężne składa się do depozytu sądowego, sugeruje, że przy ich złożeniu a także wypłacie należy zachować sformalizowane przepisy o postępowaniu nieprocesowym dotyczącym złożenia przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego. Przyjmuje się, że postępowanie to nie znajduje zastosowania w przypadkach, w których w przepisach jest mowa o rachunku depozytowym sądu. Kwestia ta nie miała dotąd większego znaczenia praktycznego, ponieważ syndycy nie korzystali z możliwości wpłaty środków pieniężnych do depozytu sądowego, lecz lokowali je na oprocentowanym rachunku bankowym. Skoro jednak ta ostatnia możliwość została wyeliminowana, to w art. 227 p.u.n. należało stwierdzić, że syndyk składa pieniądze na rachunek depozytowy ministra finansów, co pozwoliłoby na pewne uelastycznienie wpłat i wypłat z tego rachunku.
Po drugie – zmienione brzmienie art. 227 p.u.n. bywa w praktyce niekiedy odczytywane jako dyrektywa, aby wszelkie wolne środki pieniężne syndyk wpłacał do depozytu sądowego. Zdarza się więc, że sędziowie komisarze w ramach nadzoru określają maksymalny poziom środków pieniężnych, które syndyk ma prawo pozostawić do swej dyspozycji, a więc wpłacić na rachunek bankowy. Co do zasady w takim podejściu nie ma nic niewłaściwego, ale podkreślić trzeba, że w toku postępowania upadłościowego syndyk nie tylko gromadzi środki służące zaspokojeniu wierzycieli upadłościowych, lecz także musi pokrywać na bieżąco niemałe wydatki związane z zarządzaniem masą upadłości lub prowadzeniem przedsiębiorstwa w upadłości. Taka sytuacja w zasadzie nie występuje w postępowaniu egzekucyjnym. Poza tym syndyk musi pokrywać koszty postępowania upadłościowego sensu stricto. W większości przypadków nie da się zaplanować wydatków w taki sposób, aby precyzyjnie określić, jakie kwoty powinny być wpłacone do depozytu sądowego. Przy sformalizowanej procedurze wypłat z depozytu sądowego syndyk traci możliwość elastycznego dysponowania pieniędzmi. Trudno sobie wyobrazić, aby za każdym razem, gdy pojawi się konieczność poniesienia jakichś wydatków, syndyk musiał występować o zwrot depozytu sądowego na podstawie art. 69311 k.p.c. Dlatego niezależnie od treści art. 227 p.u.n. syndyk musi dysponować środkami w wysokości zapewniającej sprawne prowadzenie postępowania. Pieniądze te muszą być ulokowane na właściwym rachunku bankowym. W tym zakresie rachunek depozytowy ministra nie może zastąpić rachunków prowadzonych przez banki. Nie jest on przecież rachunkiem rozliczeniowym.
Rozsądna praktyka
Wynika z tego, że zmiana treści art. 227 p.u.n. nie została dogłębnie przemyślana. Przepis wymaga korekty polegającej na zastąpieniu określenia „depozyt sądowy” wyrażeniem „rachunek depozytowy ministra finansów”. Niezależnie od tego wyrazić można sugestię pod adresem praktyki, aby art. 227 p.u.n. interpretować rozsądnie, zgodnie z zasadami postępowania upadłościowego. W depozycie sądowym mogą znaleźć się tylko te kwoty, które według rzetelnych szacunków nie będą potrzebne do pokrycia kosztów i wydatków postępowania upadłościowego. Pozostałe sumy powinny znajdować się na rachunkach bankowych, a nawet nie wykluczałbym lokowania ich przez syndyka na lokatach krótkoterminowych (do czasu nadejścia terminu wypłaty).