Zażalenie adwokata na orzeczenie o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej podlega opłacie, a co ważniejsze – niedopuszczalne jest zaskarżenie takiego rozstrzygnięcia apelacją strony
Z tezami tymi polemizował adwokat Andrzej Nogal w tekście opublikowanym 13 maja 2015 r. w serwisie Prawnik.pl. Dokonał w nim analizy przepisów dotyczących zaskarżania przez profesjonalnych pełnomocników postanowień w przedmiocie przyznania przez sąd w postępowaniu cywilnym adwokatowi (radcy prawnemu) kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu. Zgodzić się należy z autorem, iż kwestie dotyczące zaskarżania rozstrzygnięć sądów w powyższej kwestii rodzą rozbieżną praktykę orzeczniczą. Nie można natomiast podzielić pozostałej argumentacji autora. Sposób wykładni przepisów zaprezentowany przez pana mecenasa, z pewnością korzystny dla fachowych pełnomocników, nie znajduje bowiem żadnego oparcia w obowiązujących przepisach i jednolitym w tej kwestii orzecznictwie Sądu Najwyższego.
Nietrafne tezy
Przypomnijmy więc, że według pana mecenasa Andrzeja Nogala orzecznictwo Sądu Najwyższego (przed nowelizacją art.394 pkt 9 k.p.c.) przyznawało pełnomocnikom z urzędu prawo do zaskarżania orzeczeń w przedmiocie kosztów nieopłaconej pomocy prawnej, w ramach uprawnienia do reprezentowania strony w toczącym się postępowaniu cywilnym. Na tej podstawie autor tekstu wywodził, że wcześniej adwokaci skarżyli orzeczenia o kosztach jako pełnomocnicy strony, najczęściej zwolnionej od kosztów, co sprawiało, iż nie musieli analizować problematyki opłat od zażalenia. Zaś obecnie – po nowelizacji art. 394 par. 1 pkt 9 k.p.c – sądy domagają się od nich bezpodstawnie uiszczenia albo opłaty stosunkowej, albo stałej w wysokości 40 złotych. Zdaniem autora jest to niesłuszne, ponieważ adwokat z urzędu nie jest uczestnikiem postępowania w świetle art.7 ust. 1 ustawy o kosztach w sprawach cywilnych, co ma wynikać z wyroku SN z 11 października 2007r. (sygn. IV CZ 70/07). W konkluzji autor uznał, że pełnomocnik z urzędu działa w ramach swojego pierwotnego umocowania, w imieniu strony, a nie swoim własnym. W tej sytuacji na zażalenie to rozciąga się przyznane przez sąd zwolnienie od kosztów sądowych.
Sąd Najwyższy mówi co innego
O ile zgodzić się należy ze stanowiskiem, że niekiedy adwokat czy radca prawny może czuć się pokrzywdzony wysokością przyznanych kosztów, to pozostawiając na uboczu ten znany problem, wskazać należy, że przepisy co do zasady nie pozwalają jednak na to, żeby weryfikacja wysokości sumy na drodze postępowania zażaleniowego odbywała się bez uiszczenia opłaty, a tym bardziej w drodze rozpoznania apelacji strony.
Na wstępie trzeba zauważyć, iż przywołane wcześniej orzeczenie Sądu Najwyższego z 11 października 2007 r., choć ma tezę wyjątkowo atrakcyjną i pozornie związaną z omawianą problematyką, dotyczyło zupełnie innych kwestii, to jest odrzucenia nieopłaconej przez fachowego pełnomocnika apelacji, na podstawie obecnie nieobowiązującego już art. 130 (2) par. 3 k.p.c. Sąd Najwyższy w żaden sposób nie nawiązywał w uzasadnieniu tego wyroku do kosztów nieopłaconej pomocy prawnej. Nie sposób przenosić oderwanej od tych zagadnień tezy na grunt zupełnie innej problematyki, i to w sytuacji, gdy szczegółowej analizy tej ostatniej Sąd Najwyższy dokonywał w obszernych uzasadnieniach kilku innych uchwał.
Przypomnijmy więc, że przed zmianą art. 394 par. 1 pkt 9 k.p.c. wątpliwości dotyczące prawa do zaskarżenia orzeczenia o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej były rozstrzygane w oparciu o uchwałę SN z 20 maja 2011 r. III CZP 14/11 OSNC 2012/1/2 (SN uznał w niej, że pełnomocnikowi ustanowionemu przez sąd przysługuje zażalenie na postanowienie sądu pierwszej instancji dotyczące ponoszonych przez Skarb Państwa kosztów z tytułu „urzędówki”), uchwałę z 8 marca 2012 r. III CZP 2/12 OSNC 2012/10/115 i wreszcie orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego.
Gdy analizuje się przywołane rozstrzygnięcia, doprawdy trudno wysnuć wnioski takie jak pan mecenas Andrzej Nogal, który twierdzi, że prawo pełnomocnika do zaskarżenia postanowienia o kosztach wynika z jego pierwotnego umocowania, co zwalnia go z obowiązku uiszczenia opłaty od zażalenia, gdy strona zwolniona jest od kosztów sądowych. Jest bowiem dokładnie odwrotnie. Po pierwsze, Sąd Najwyższy nie ma wątpliwości, że apelacja uczestnika postępowania w części dotyczącej rozstrzygnięcia o kosztach pomocy prawnej udzielonej z urzędu, w wypadku przyznania tych kosztów pełnomocnikowi od Skarbu Państwa jest niedopuszczalna. W uzasadnieniu uchwały z 25 czerwca 2009 r.(III CZP 36/09, OSNC 2010, nr 2, poz. 24), dotykającej wprost tego zagadnienia, SN uznał, że nie ma podstaw do twierdzenia, iż uczestnik postępowania może doznać uszczerbku prawnego na skutek wydania postanowienia przyznającego ustanowionemu dla niego adwokatowi od Skarbu Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, które ani nie zwiększa jego obowiązków w sferze prawnej, ani nie zmniejsza jego uprawnień. Stanowisko to jest powszechnie akceptowane i cytowane w licznych kolejnych orzeczeniach (np. postanowienie SN z 10 kwietnia 2014 r. IV CZ 8/14). Zdecydowane wsparcie znalazło ono też w cytowanych powyżej uchwałach SN z 20 maja 2011 r. oraz z 8 marca 2012 r.
Sąd Najwyższy nie miał wątpliwości, że obowiązek ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej nie podlega regulacji dotyczącej zasad rozliczania kosztów procesu między stronami ani ustawie o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Ma swoje źródło w ustawach ustrojowych, regulujących działalność adwokatów i radców prawnych. Cały swój wywód dotyczący dopuszczalności zażalenia Sąd Najwyższy odnosił do zaskarżalności orzeczenia o wynagrodzeniu biegłego, uważając, iż pozycja procesowa biegłych i fachowych pełnomocników uzyskujących wynagrodzenie od SP jest podobna i nie ma podstaw do jej różnicowania. Sąd Najwyższy w sposób jednoznaczny kilkukrotnie stwierdzał też, że dopuszczając (mimo ówczesnego braku wyraźnego przepisu) możliwość zaskarżenia zażaleniem postanowienia sądu pierwszej instancji, którego przedmiotem jest ponoszenie przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata ustanowionego z urzędu, należy uściślić, że może być ono wniesione jedynie przez pełnomocnika (a nie w imieniu reprezentowanej strony).
Jeśli zatem, jak wskazywał autor tekstu, przed zmianą art.394 par. 1 pkt 9 k.p.c., a tym bardziej obecnie niektóre sądy stosowały lub nadal stosują praktykę rozpoznawania wniosku o zmianę orzeczenia w zakresie kosztów nieopłaconej pomocy prawnej zawartego w apelacji strony, to taka praktyka była i jest ewidentnie błędna, ponieważ zgodnie z cytowanymi wyżej judykatami apelacja w tej części powinna być odrzucona jako niedopuszczalna.
Reasumując, nowelizacja art.394 par. 1
pkt 9 k.p.c. nie zmieniła tak naprawdę nic, poza wyraźnym przyznaniem uprawnień pełnomocnikom ustanowionym z urzędu do zaskarżenia orzeczenia o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej. Wcześniej jednak prawo to również nie było kwestionowane przynajmniej od kilku lat – w świetle ukształtowanego orzecznictwa SN. Nietrafne jest zatem twierdzenie zawarte w powoływanym tekście pan mecenasa Nogala, że ustawodawca chciał dobrze, a wyszło jak zwykle (w domyśle tym razem ze szkodą dla profesjonalnych pełnomocników). Brak nowelizacji art. 7 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych nie jest zaś pomyłką, ponieważ nie była ona potrzebna. Zasady zaskarżania orzeczeń dotyczących nieopłaconej pomocy prawnej są jasne od wielu lat i zostały bardzo logicznie uzasadnione w przywołanym orzecznictwie Sądu Najwyższego. Ustawodawca, dopuszczając możliwość zaskarżenia zażaleniem postanowienia sądu, nie miał wątpliwości, że może być ono wniesione jedynie przez pełnomocnika.
Sama strona, reprezentowana przez pełnomocnika z urzędu, jak również strona przeciwna, nie mają interesu prawnego w zaskarżeniu tego postanowienia, które nie narusza w żaden sposób ich sfery prawnej. Świadczy o tym również umiejscowienie przepisu przesądzającego dopuszczalność zażalenia, obok kosztów wynagrodzenia biegłego i należności świadka. Zażalenie takie, niezależnie od tego, czy rozstrzygnięcie o kosztach znalazło się w odrębnym postanowieniu czy wyroku, pełnomocnik wnieść musi w terminie siedmiodniowym w imieniu własnym.
Pożądana opłata w stałej wysokości
Trafne było natomiast spostrzeżenie dotyczące powstania rozbieżności w praktyce sądowej odnośnie do ustalania wysokości opłaty od zażalenia. Literalna wykładnia art. 19 ust. 3 pkt 2 u.k.s.c. wskazywałaby, że opłata powinna stanowić piątą część opłaty obliczonej od wartości przedmiotu zaskarżenia. Mając jednak na względzie genezę przepisu dopuszczającego zaskarżalność postanowień o przyznaniu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej, bardziej trafna wydaje się teza, iż opłata od takiego zażalenia, analogicznie jak w przypadku zażalenia na wynagrodzenie biegłego, wynosić powinna, niezależnie od wartości przedmiotu zaskarżenia, 40 zł. Pożądane byłoby zatem wyraźne uregulowanie tej kwestii poprzez odpowiednią nowelizację art. 22 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.
Nietrafne jest twierdzenie zawarte w tekście pana mecenasa Andrzeja Nogala, że ustawodawca chciał dobrze, a wyszło jak zwykle (w domyśle tym razem ze szkodą dla profesjonalnych pełnomocników). Brak nowelizacji art. 7 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych nie jest pomyłką