"Przyjęte przepisy zakładają stosowanie środków zabezpieczających wobec bardzo szerokich kategorii sprawców, nie ustalając przy tym żadnego maksymalnego czasu ich stosowania" - wskazała Helsińska Fundacja Praw Człowieka w swych pismach do RPO i PG. Dodała, że "ograniczenie liczby popełnianych przestępstw, choć bardzo pożądane, nie może uzasadniać dowolnej skali ingerencji w prawa i wolności obywateli".

Nowa koncepcja stosowania środków zabezpieczających ma wejść w życie od 1 lipca w ramach obszernej reformy Kodeksu karnego. Sejm uchwalił ją 20 lutego. Zmiana ma przede wszystkim doprowadzić do częstszego stosowania kar ograniczenia wolności oraz grzywien, przy zmniejszeniu orzekania kar więzienia w zawieszeniu.

Generalnie, zgodnie z obecnymi przepisami, środki zabezpieczające - czyli np. nakaz umieszczenia w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym - są stosowane przez sąd zamiast kary, w przypadkach gdy "jest to niezbędne, aby zapobiec ponownemu popełnieniu przez sprawcę czynu zabronionego, związanego z jego chorobą psychiczną, zaburzeniami preferencji seksualnych, upośledzeniem umysłowym lub uzależnieniem od alkoholu".

Nowelizacja określiła jednak nowe zasady wymierzania środków zabezpieczających. Wylicza, że tymi środkami mają być: elektroniczna kontrola miejsca pobytu, terapia, terapia uzależnień i pobyt w zakładzie psychiatrycznym. Środki te będą mogły być stosowane po odbyciu kary, a nie alternatywnie do jej wykonywania.

"Nowe uregulowania w zakresie stosowania środków zabezpieczających jako ogólną zasadę przyjmują ideę: najpierw karać, a następnie przymusowo leczyć" - zaznaczyła HFPC. Tymczasem - jak dodała - "najmniej dolegliwym sposobem wyeliminowania zdrowotnych przyczyn popełniania przestępstw jest bowiem niewątpliwie niezwłoczne podjęcie leczenia, nie zaś prowadzenie go dopiero po odbyciu nierzadko wieloletniej kary pozbawienia wolności".

W ocenie HFPC pożądane rezultaty przynieść może jedynie "stworzenie pozytywnych zachęt do podejmowania leczenia". Wskazała, że na takiej zasadzie oparta jest na przykład ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii, która w określonych wypadkach pozwala na zawieszenie postępowania karnego wobec leczącej się osoby, zaś biorąc pod uwagę wyniki leczenia prokurator może wnioskować o warunkowe umorzenie postępowania.

Dlatego krytykę fundacji wzbudza także nowy przepis, zgodnie z którym za niestosowanie się do obowiązków związanych z orzeczonym środkiem zabezpieczającym grozić ma do dwóch lat więzienia. Zmianę tej regulacji proponował Senat, ale Sejm nie przyjął senackiej poprawki w tej sprawie.

"Niedopuszczalne jest karanie kogokolwiek za niepoddawanie się leczeniu" - podkreśla fundacja.

Z tych wszystkich względów, w ocenie HFPC, krytykowane przepisy nie są konieczne, nie spełniają kryterium przydatności, a ponadto nakładają na obywateli nieproporcjonalne ograniczenia ich wolności. Dodała, że przepisy te z powodu niejasności interpretacyjnych nie wypełniają także reguł prawidłowej legislacji.

"Obecnie trwają analizy przepisów i prace nad stanowiskiem RPO w tej sprawie" - poinformowała PAP Anna Kabulska z Biura RPO. Także rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej prok. Mateusz Martyniuk powiedział PAP, że pismo fundacji wpłynęło w końcu kwietnia do PG.

O skierowanie tych regulacji do TK - w trybie kontroli prewencyjnej - Fundacja Helsińska apelowała już do prezydenta Bronisława Komorowskiego. Prezydent zdecydował się jednak w połowie marca podpisać nowelizację.