W kontraktach roi się od niedozwolonych klauzul. Przedsiębiorcy chcą mieć np. prawo natychmiastowego pozbycia się podopiecznego.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) sprawdził wzory umów zawieranych przez podmioty prowadzące prywatne domy opieki z osobami, które korzystają z ich usług. Była to pierwsza tego typu kontrola i została przeprowadzona w dwóch województwach: pomorskim i zachodniopomorskim. W związku z tym, że wykazała wiele nieprawidłowości, UOKiK zamierza jeszcze w tym roku zbadać sytuację w placówkach działających na terenie całego kraju.
Nierówne warunki
Prywatne zakłady zapewniające całodobową opiekę osobom w podeszłym wieku, chorym i niepełnosprawnym działają na podstawie ustawy z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 163 ze zm.). Umieszczenie w nich nie wymaga skierowania od gminy, która zresztą nie dopłaca do kosztów pobytu podopiecznego. Podstawą umieszczenia jest więc umowa zawierana przez np. osobę starszą lub jej rodzinę z właścicielem domu opieki. UOKiK w 2014 r. sprawdził ponad 60 takich kontraktów. Prawie 61 proc. z nich wzbudziło zastrzeżenia.
Do najważniejszych nieprawidłowości należało zastrzeganie możliwości rozwiązania umowy ze skutkiem natychmiastowym (w tym z obowiązkiem jednoczesnego opuszczenia placówki). Taka niedozwolona klauzula została wykryta u 76,5 proc. przedsiębiorców, a odnosiła się do przypadków np. nieterminowego płacenia za opiekę lub pogorszenia się stanu zdrowia seniora. W opinii UOKiK rozwiązanie umowy z powodu zaległości płatniczych powinno być poprzedzone wezwaniem do zapłaty, wyznaczeniem dodatkowego terminu i pouczeniem o konsekwencjach takiej sytuacji.
71 proc. sprawdzonych przedsiębiorców zastrzegało sobie również prawo do zatrzymywania opłat wniesionych z góry, gdy usługa nie została wykonana w całości. Przykładem takiego nieprawidłowego postanowienia było wpisanie do umowy warunku przewidującego, że należność za pobyt nie podlega zwrotowi w przypadku śmierci pensjonariusza. Kolejną niedozwoloną klauzulą było wyłączanie odpowiedzialności odszkodowawczej, jeżeli senior upadł lub doznał innych urazów. Tego typu zapisy stosowano w 24 proc. domów opieki.
– Prowadzący placówki nie powinni też zastrzegać wyłącznie dla siebie wygórowanych kar umownych – wskazuje Magdalena Wereszczak z Delegatury UOKiK w Gdańsku.
Wojewoda nie pomoże
Seniorzy i ich rodziny w przypadku stwierdzenia, że umowa zawiera niedozwolone klauzule, powinni poinformować o tym przedsiębiorcę. Jeśli to nie przyniesie skutku, mogą zwrócić się o pomoc do rzecznika konsumentów. Żadnych działań w tej kwestii nie może natomiast podjąć wojewoda, który sprawuje nadzór nad działalnością prywatnych placówek opieki.
– Zawierany kontrakt ma charakter umowy cywilnoprawnej, do której nie możemy wnosić uwag ani wydawać zaleceń pokontrolnych. Dlatego dobrze, że na problem zwrócił uwagę UOKiK – komentuje Beata Jabłońska, kierownik oddziału nadzoru pomocy społecznej w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim.
Zgodnie z art. 22 pkt 10 ustawy o pomocy społecznej wojewoda kontroluje prywatne placówki w zakresie standardów usług socjalno-bytowych i przestrzegania praw przebywających w nich osób. Sprawdza też, czy dom opieki przechowuje dokumentację dotyczącą mieszkańców, w tym właśnie umowy o świadczenie usług opiekuńczych. Nie daje mu to jednak prawa do ingerowania w ich treść.