Prace na projektem nowego kodeksu cywilnego rozpoczęły się niemal dziesięć lat temu, w 2006 roku. Wtedy powołano Komisję Kodyfikacyjną Prawa Cywilnego II kadencji. Do dziś jednak trwa dyskusja, czy rzeczywiście potrzebujemy całkowicie nowego kodeksu, czy dla uporządkowania prawa regulującego stosunki prywatnoprawne wystarczy jego nowelizacja.
Dysputa ta jest w dużej mierze usprawiedliwiona skalą zadania, jakim jest napisanie kodeksu od nowa. Przecież to swoista druga konstytucja, akt prawny, od którego jakości zależy dobre funkcjonowanie społeczeństwa i gospodarki. Obecny kodeks został uchwalony w 1964 r. i mimo wielokrotnych nowelizacji nie jest, niestety, w stanie sprostać wymogom współczesności. Na konieczność wprowadzenia zmian jednoznacznie wskazują organizacje społeczne, samorządy prawnicze i legislatorzy. Komisja kodyfikacyjna nowej kadencji, której pierwsze posiedzenie odbyło się 9 kwietnia, zdaje się skłaniać ku koncepcji wdrożenia całkowicie nowej, jednolitej kodyfikacji prawa prywatnego. Podczas konferencji zorganizowanej przez Stowarzyszenie Notariuszy RP pt. „Nowy kodeks cywilny odpowiedzią na wyzwania współczesności” jeden z prelegentów zauważył, że Niemcy pisali swój kodeks sto lat, zaś Francuzi – pięćdziesiąt. To miał być żart, ale nieodparcie nasuwa się pytanie, ile czasu przygotowanie projektu zajmie polskim legislatorom. Jak dotąd termin zakończenia prac nie został w żaden sposób określony. Obowiązujący kodeks należy zaś do najdłużej obowiązujących w Polsce aktów prawnych. Zapewne między innymi dlatego, że przygotowywany był rozważnie.
Prawodawca musi reagować na zmiany rzeczywistości – a te obecnie zachodzą bardzo szybko. Dotyczy to nie tylko zmian technologicznych, wpływających na sposób prowadzenia przedsięwzięć gospodarczych, ale także przemian obyczajowych oraz tych wynikających ze zmian geopolitycznych, z których najważniejsza to wstąpienie Polski do Unii Europejskiej i idąca coraz dalej integracja systemów prawnych państw wspólnoty. W mojej ocenie istnieje potrzeba, aby nowy czy też nowelizowany kodeks cywilny był nie tylko odpowiedzią na wyzwania współczesności, ale też by starał się sprostać potrzebom i wyzwaniom przyszłości. Z pewnością czeka nas rozwój oraz coraz szersze wykorzystanie we wszystkich dziedzinach życia technologii informatycznych i już dziś, tworząc zręby nowej kodyfikacji, trzeba być tego świadomym. Tendencja ta jest widoczna i ustawodawca w procedowanych nowelizacjach kodeksu stara się ją uwzględniać.
Prace nad projektem nowego kodeksu oparte są na publikacji pt. „Zielona Księga. Optymalna wizja kodeksu cywilnego w Rzeczypospolitej Polskiej” (pod redakcją prof. Radwańskiego) i uwzględniają główne kierunki w niej wskazane. KKPC przyjęła, że regulacja powinna składać się z pięciu ksiąg, które będą obejmować: część ogólną, prawo zobowiązań, prawo rzeczowe, prawo rodzinne oraz spadkowe. W lipcu 2013 roku komisja uznała, że do projektu należy dodać osobnę księgę poświęconą zabezpieczeniom. Ogłoszony w 2008 roku projekt części ogólnej, poprawiony w styczniu tego roku, to najbardziej zaawansowana część przygotowywanego projektu. Prace nad pozostałym księgami toczą się równolegle.
Potrzeba wprowadzenia do polskiego systemu prawnego nowych instytucji wynika nie tylko ze zmian społecznych, ale również z konieczności dostosowania naszych rozwiązań do prawodawstwa ponadnarodowego. Prace nad projektem to doskonała okazja, aby wprowadzić instytucję pełnomocnictwa opiekuńczego zwanego także prewencyjnym, które od lat znane jest innym prawodawstwom i cieszy się dużą popularnością. Polega ono na ustanowieniu pełnomocnika na wypadek przyszłej choroby, upośledzenia, pozbawienia lub ograniczenia zdolności do czynności prawnych. Co ważne, instytucja pełnomocnictwa opiekuńczego może być przejęta do polskiego systemu bez naruszania spójności dotychczasowego porządku prawnego.
Działania zmierzające do implementacji tego rozwiązania zostały już rozpoczęte – pracują nad nią rząd, organizacje społeczne, a jej orędownikiem jest również środowisko polskich notariuszy. Wskazujemy, że kierunek zmian demograficznych w Europie oraz dynamicznie postępujący proces integracji państw należących do UE powodują, że znaczenie rozwiązania, jakim jest pełnomocnictwo prewencyjne, będzie rosło – także w ujęciu transgranicznym.
Podczas prac nad kodyfikacją warto rozważyć także pomysł wprowadzenia nowej kategorii pełnomocnictwa. Chodzi o pełnomocnictwo, które można by nazwać generalnym, upoważniające do składania w imieniu mocodawcy wszelkich oświadczeń (to nowa definicja przyjęta w projekcie części ogólnej k.c.), dotyczących osoby lub majątku mocodawcy, z możliwością wyłączenia określonych działań. Obecnie każdy może ustanowić pełnomocnika do poszczególnych czynności, do pewnego rodzaju czynności, albo udzielić tzw. pełnomocnictwa ogólnego (upoważniającego do dokonywania czynności zwykłego zarządu). Do poważniejszych rozporządzeń, np. sprzedaży, pełnomocnik musi mieć już dodatkowe upoważnienie. Z praktyki notarialnej wynika, że osoby przychodzące do kancelarii często pytają o pełnomocnictwo, które obejmowałoby wszystkie czynności prawne („do wszystkiego”). Wprowadzenie takiego rozwiązania, które funkcjonuje w innych systemach prawnych, odpowiadałoby potrzebom społecznym.