Łatwiej będzie stracić prawo jazdy, trudniej – przewieźć dziecko bez fotelika. W samochodach osób jeżdżących na podwójnym gazie pojawią się blokady alkoholowe. – Teraz czas na zmiany w egzaminach – postulują eksperci
17 maja wejdą w życie przepisy, które pozwolą policjantom na miejscu odbierać prawo jazdy kierującym, którzy w obszarze zabudowanym przekroczą dozwoloną prędkość o co najmniej 50 km/h. Jeżeli osoby te będą w dalszym ciągu prowadzić pojazd, trzymiesięczny okres, na jaki prawo zostało zatrzymane, będzie dwukrotnie przedłużony. W przypadku ponownego prowadzenia pojazdu w przedłużonym okresie starosta wyda decyzję o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdem.
– Zmiany stanowią wykonanie zadania z dokumentu wykonawczego do Narodowego Programu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego 2013–2020 – mówi Agata Foks z Krajowej Rady BRD. Część ekspertów traktuje je jako krok w dobrym kierunku. Inni są bardziej ostrożni. – Tak radykalne rozwiązanie jest obecnie jedynym narzędziem, by wybić kierowcom z głowy przekraczanie prędkości w obszarze zabudowanym. Pojawia się pytanie, na ile ten mechanizm będzie rzeczywiście represyjny, tzn. czy ktoś, kto straci prawo jazdy na trzy miesiące, nie wsiądzie w tym czasie za kółko. Bo to się wiąże z raczej nikłym prawdopodobieństwem ponownej kontroli – wskazuje założycielka Fundacji A Widzisz! Lidia Gajdas.
Z badania przeprowadzonego w grudniu 2014 r. na zlecenie MSW na próbie 1002 osób wynika z kolei, że 96 proc. respondentów opowiada się za natychmiastowym odbieraniem prawa jazdy za recydywę w jeździe pod wpływem alkoholu. Nowelizacja kodeksu karnego wprowadza też rewolucję w postaci blokad alkoholowych, które będzie mogła zamontować osoba przyłapana na podwójnym gazie, by skrócić okres zakazu jazdy. Z reguły kierowca będzie mógł wystąpić z takim wnioskiem po upływie połowy czasu, na który sąd odebrał mu uprawnienia (jeśli orzekł dożywotni zakaz, możliwość założenia alcolocka pojawi się po 10 latach).
Wkrótce do podpisu prezydenta trafi z kolei projekt nowelizacji prawa o ruchu drogowym przewidujący, że w fotelikach dziecięcych będą musiały podróżować dzieci poniżej 150 cm wzrostu (planuje się zniesienie granicy wieku 12 lat).
Najwięcej emocji budzi jednak możliwość przewożenia trzeciego dziecka w wieku co najmniej trzech lat bez fotelika na tylnym siedzeniu, gdy dwójka pozostałych dzieci jest już w fotelikach i nie ma możliwości zainstalowania trzeciego. Eksperci ze stowarzyszenia Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego zachęcają rząd, by przy kolejnej nowelizacji ustawy wprowadził zasadę, aby trzecie dziecko jeździło przynajmniej na specjalnej podkładce, która z jednej strony zmieści się między dwa foteliki, a z drugiej – zapewni, że pas bezpieczeństwa ułoży się prawidłowo na ciele dziecka.
– Powinniśmy położyć większy nacisk na edukację osób starszych. Programów skierowanych do dzieci jest już bardzo dużo – radzi zaś Lidia Gajdas. Z badań Krajowej Rady BRD wynika, że osoby powyżej 70. roku życia stanowią największą grupę rannych (16 proc. ogółu rannych) i zabitych (23 proc. ogółu zgonów) wśród pieszych. Zdaniem ekspertów zmiany powinny też zajść w egzaminie praktycznym na prawo jazdy. Instruktorzy powinni zwracać uwagę na kulturę jazdy (np. nauczyć jazdy na suwak) czy jazdę w trudnych warunkach.
To ostatnie rząd już wziął pod uwagę, gdyż od 2016 r. zacznie obowiązywać okres próbny dla młodych kierowców. Zakłada on m.in. obowiązkowe przejście kursu doszkalającego z zakresu zagrożeń w ruchu drogowym. Z kolei Barbara Król z Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego apeluje o wprowadzenie obowiązku zapinania pasów przez kobiety w ciąży. – Jeśli pasy nie układają się prawidłowo, na polskim rynku dostępne są odpowiednie adaptery, umożliwiające korektę ich położenia – przekonuje.
O dzieci na drodze już zadbaliśmy. Pora zająć się seniorami
PATRON AKCJI