Obecnie, zgodnie z nowelizacją Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego z 2008 r., rodzice, którzy się rozstają, powinni porozumieć się między sobą w sprawie opieki nad dzieckiem. W porozumieniu takim ustalają np., w jaki sposób będą podejmować najważniejsze decyzje dotyczące dzieci, jak będą się dzielić opieką i kosztami utrzymania dzieci, z kim będą one mieszkać. Jeśli nie są w stanie dojść do kompromisu, sąd obligatoryjnie ogranicza władzę jednemu z rodziców (najczęściej jest to ojciec).

Senacki projekt nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego zakłada, że sąd nie będzie musiał ograniczać praw rodzicielskich jednego z rodziców, jeśli po rozwodzie nie mogą dojść do porozumienia co do sposobu sprawowania opieki nad dzieckiem. Będzie mógł tak zrobić tylko wówczas, gdy dobro dziecka będzie za tym przemawiać.

Zgodnie z tym projektem, na zgodny wniosek stron, sąd pozostawi rodzicom swobodę w kształtowaniu kontaktów z dziećmi. Jeżeli stwierdzi, że utrzymywane są one bez konfliktów w przypadku obojga rodziców, nie będzie w ogóle wydawał orzeczenia w tym zakresie. Nawet jeśli rodzice nie osiągną porozumienia w sprawie kontaktów z dzieckiem, albo gdy nie będzie ono zgodne z jego dobrem, sąd powinien rozważyć pozostawienie obojgu pełnej władzy rodzicielskiej.

Jak poinformował CIR, rząd uznał, że propozycje senatorów zbliżone są do rozwiązań zaproponowanych w założeniach do projektu nowelizacji ustawy Kodeks rodzinny i opiekuńczy przygotowanych przez resort sprawiedliwości. Uważa też, że uzasadnione jest pełne zbliżenie obu projektów.

Jednocześnie podkreślono, że do senackiego projektu nowelizacji włączono propozycję rządu o jednolitym składzie sądu we wszystkich sprawach rodzinnych (z wyjątkiem spraw o przysposobienie), co zwiększy efektywność postępowań opiekuńczych.

W sprawie ograniczeń władzy rodzicielskiej interweniował rzecznik praw dziecka. Jego zdaniem, ograniczanie władzy rodzicielskiej "z automatu" jest niesprawiedliwe. Jego zdaniem obligatoryjność ograniczenia władzy rodzicielskiej jest zapisem zaogniającym konflikt, na czym cierpią dzieci pozbawione kontaktu z jednym z rodziców. Z jego perspektywy szczególnie istotne jest wprowadzenie do polskiego prawodawstwa pojęcia "prawa dziecka do obojga rodziców". "Decydując o losach dziecka, powinniśmy patrzeć z perspektywy dziecka - przez prawo dziecka do dorosłych, a nie dorosłych do dziecka" - uważa Michalak.

Podobne zmiany proponuje ministerstwo sprawiedliwości w założeniach do projektu nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Jednak, jak wskazuje resort, senacki projekt jest nieco węższy.

Z danych resortu sprawiedliwości za lata 2003–2012, które przytacza RPD, wynika, że w ok. 60-63 proc. przypadków sądy przyznawały wykonywanie władzy rodzicielskiej matkom, zaś ojcom jedynie w 3,6–4,4 proc. przypadków.

Zdaniem Michalaka jeszcze bardziej niepokojącym zjawiskiem jest jednak zarysowująca się od wprowadzenia nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego w 2008 r. tendencja do zmniejszania liczby orzeczeń o przyznawaniu wykonywania władzy rodzicielskiej obojgu rodzicom. W 2009 r. było tak w 41,5 proc. przypadków, zaś w 2012 r. już tylko w 33,3 proc. Ponieważ jednocześnie rosła liczba orzeczeń pozostawiających władzę rodzicielską tylko jednemu z rodziców, oznacza to kilkunastoprocentowy wzrost liczby dzieci niewychowywanych przez oboje rodziców.