Sąd Najwyższy uwzględnił kasację prokuratora i uchylił zaskarżony wyrok sądu apelacyjnego, który uniewinnił wicepremiera Stanisława Kociołka od zarzutu popełnienia przestępstwa w związku z jego kierowniczą rolą w tłumieniu protestów robotniczych na wybrzeżu w grudniu 1970 r.

Oznacza to, że sprawa zostanie ponownie rozpoznana przez Sąd Okręgowy w Gdańsku, który w kwietniu 2013 r. uznał, że materiał dowodowy nie wykazał, że działania 81-letniego dziś Kociołka przyczyniły się do tragedii. Sędzia Agnieszka Wysokińska-Walczak powiedziała wówczas, że "w świadomości społecznej utrwaliło się przekonanie, że robotnicy poszli do pracy 17 grudnia na skutek przemówienia wicepremiera Kociołka. Należy wyraźnie podkreślić, że przemówienie nie miało na celu nakłonienie robotników do przyjścia do pracy, ale do podjęcia pracy". Jednocześnie podkreśliła, że mimo protestów robotnicy przychodzili do stoczni codziennie (nawet jeśli część odmawiała pracy), co oznacza, że nie można mówić o związku między przemówieniem wicepremiera a masakrą w Gdyni.W czerwcu 2014 r. wyrok sądu I instancji podtrzymał sąd odwoławczy.