Rozmowa z Piotrem Dynowskim, radcą prawnym w kancelarii Bird & Bird
Piotr Dynowski radca prawny, LL. M., kieruje praktyką własności intelektualnej w kancelarii Bird & Bird / Dziennik Gazeta Prawna
Obecnie w wielu krajach Unii Europejskiej trwa proces ratyfikacji Porozumienia w sprawie Jednolitego Sądu Patentowego. Jakie będą praktyczne następstwa przyjęcia nowych rozwiązań?
Ratyfikacja porozumienia jest konieczna, żeby wszedł w życie nowy system patentu europejskiego o jednolitym skutku, zwany też patentem jednolitym. Proces ratyfikacji znajduje się na półmetku. Według przewidywań wejście w życie nowego systemu powinno nastąpić w 2016 r.
Praktyczne następstwa będą bardzo istotne dla przedsiębiorców: możliwe będzie uzyskanie na wynalazek jednolitego patentu europejskiego, zapewniającego taką samą ochronę oraz taki sam skutek we wszystkich państwach uczestniczących w systemie. Nowy patent będzie prawem jednolitym, udzielanym w jednej procedurze przed Europejskim Urzędem Patentowym i nie będzie już wymagał dodatkowego potwierdzania w poszczególnych krajach. Ponadto zgodnie z założeniami nowego systemu wszelkie sprawy dotyczące patentów europejskich, tych tradycyjnych i tych nowych, oraz ich naruszeń, będą podlegały wyłącznej jurysdykcji Jednolitego Sądu Patentowego. Dzięki nowemu systemowi prościej, szybciej i taniej będzie można uzyskać ochronę patentową obejmującą wszystkie państwa systemu.
Polska nie przystąpiła do systemu patentu jednolitego...
Tak. Początkowo Polska była jednym z głównych orędowników nowego systemu, pojawiły się nawet ambitne plany podpisania Porozumienia za polskiej prezydencji UE w drugiej połowie 2011 r. Potem jednak, m.in. na skutek nacisków niektórych środowisk, w szczególności korporacji polskich rzeczników patentowych, niektórych przedsiębiorców i części środowisk akademickich, podjęto decyzję, że Polska porozumienia nie podpisze. Do nowego systemu na razie nie przystąpiły też m.in. Włochy i Hiszpania.
Z pewnością wprowadzenie jednolitego patentu w większości państw UE nie pozostanie bez wpływu na sytuację rodzimych przedsiębiorców.
Bez względu na to, czy Polska do nowego systemu w końcu przystąpi, czy nie – to nie pozostanie on bez wpływu na sytuację naszych przedsiębiorców. Będą się z nim musieli liczyć przede wszystkim ci, którzy sprzedają swoje towary lub świadczą usługi w krajach, które do nowego systemu przystąpią, a także przedsiębiorcy licencjonujący technologie i wynalazki chronione nowym patentem jednolitym. Nieprzystąpienie Polski nie oznacza zresztą, że nasi przedsiębiorcy nie będą mogli ubiegać się o uzyskanie nowego patentu jednolitego na swoje rozwiązania i korzystać z ochrony. Nasz przedsiębiorca będzie mógł uzyskać jednolity patent europejski, który zapewni mu identyczną ochronę we wszystkich krajach UE, uczestniczących w systemie.
Czy to, że nasz kraj pozostanie poza systemem, może mieć korzystny wpływ na sytuację polskich przedsiębiorców?
W pewnych sytuacjach może być to korzystne. Przykładowo: aby uzyskać ochronę patentową w Polsce, nadal trzeba będzie uzyskać krajowy patent w Urzędzie Patentowym RP albo potwierdzić prawnie w Polsce patent europejski bez skutku jednolitego – tak jak to jest obecnie. Ponadto w odniesieniu do naruszeń patentów w Polsce nie będzie miał jurysdykcji Jednolity Sąd Patentowy, a tak jak obecnie – polskie sądy. Zagranicznym właścicielom patentów może więc być trudniej egzekwować swoje prawa wobec polskich przedsiębiorców. Polska, jako oferująca pewną alternatywę i azyl przed nowym systemem, może też stać się ciekawa dla przedsiębiorców z innych krajów.
Jakie będą po zmianach procedury i opłaty za patenty?
Same procedury uzyskiwania jednolitego patentu europejskiego będą w zasadzie identyczne jak obecnie. Istotne zmiany dotyczą głównie kwestii języków postępowania i języków, w jakich dostępne będą dokumenty patentowe. Docelowo, dzięki tłumaczeniom automatycznym, dokumenty mają być dostępne we wszystkich językach urzędowych państw, które przystąpią do systemu.
Duże zmiany związane są z prowadzeniem sporów i dochodzeniem ochrony nowych patentów na drodze sądowej. Powstanie zupełnie nowy, ponadnarodowy system sądownictwa w postaci Jednolitego Sądu Patentowego z oddziałem centralnym oraz oddziałami regionalnymi i lokalnymi.
Opłaty związane z nowym systemem nie zostały jeszcze ostatecznie ustalone. Najświeższa propozycja zakłada, że miałyby być równe sumie opłat z tego tytułu w czterech albo pięciu krajach w Europie o największej liczbie zgłoszeń patentowych rocznie.
Jak nasze firmy powinny się przygotować do tych zmian?
Jako że nowy system wejdzie w życie prawdopodobnie już w 2016 r., dla firm posiadających „tradycyjne” patenty europejskie to najwyższy czas na zastanowienie się, czy i które z nich poddać nowemu systemowi sądownictwa, a które z nich ewentualnie pozostawić – jak dotychczas – jurysdykcji sądów krajowych (opt-out). Możliwość wyboru w tym zakresie istnieć będzie w okresie przejściowym, który potrwa siedem lat. Decyzję o wyłączeniu jurysdykcji Jednolitego Sądu Patentowego będzie można zmienić aż do końca upływu okresu przejściowego, o ile nie dojdzie wcześniej do zawiśnięcia sporu dotyczącego patentu przed sądem krajowym.
Docelowo wszystkie patenty europejskie, zarówno te „tradycyjne”, jak i jednolite patenty europejskie, będą podlegały wyłącznej jurysdykcji Jednolitego Sądu Patentowego.
Nasi przedsiębiorcy powinni także przejrzeć posiadane umowy licencyjne, dotyczące patentów europejskich, i ewentualnie podpisać aneksy regulujące możliwość poddania ich jurysdykcji Jednolitego Sądu Patentowego. W ramach nowego systemu wyłączni licencjobiorcy będą mieli prawo dochodzenia ochrony wynikającej z jednolitego patentu europejskiego na równi z właścicielami patentów.