"Mamy do czynienia z dobrą reformą, zgodnym głosem praktyków (sędziów, syndyków, prawników, przedsiębiorców) i kuriozalnym oporem strony rządowej, która chce zepsuć własną reformę z powodu oszczędności budżetowych. Wybiera ona bowiem pozorne oszczędności (120–150 etatów sędziów, 300–320 etatów urzędniczych) zamiast dalekosiężnych zysków w postaci rozstrzygania o restrukturyzacji przez sądy okręgowe" - napisał w piątkowym komunikacie Dyrektor Centrum Monitoringu i Legislacji Pracodawców RP, Arkadiusz Pączka.

Nową ustawę Prawo restrukturyzacyjne Sejm uchwalił w czwartek, jednak posłowie wycofali wprowadzone w trakcie wcześniejszych prac poprawki, przewidujące, że postępowania restrukturyzacyjne i upadłościowe miałyby prowadzić wydziały gospodarcze sądów okręgowych. Chodziło o to, by takimi sprawami zajmowali się bardziej doświadczeni sędziowie. Obecnie wszystkie sprawy upadłościowe i naprawcze rozpatrują wydziały gospodarcze sądów rejonowych.

Przeciw tej poprawce był rząd, uzasadniając to nadmiernymi kosztami, na które nie ma pieniędzy w budżecie. Bezpośrednio przed głosowaniem minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk przekonywał także, iż przeniesienie postępowań do sądów okręgowych wydłużyłoby postępowania restrukturyzacyjne.

"Nie do przyjęcia są argumenty rządu, przedstawiane przez resort sprawiedliwości, iż brakuje pieniędzy na właściwe ulokowanie procedur restrukturyzacyjnych w polskim systemie sądownictwa powszechnego. Zasłanianie się Brukselą (procedura nadmiernego deficytu) czy 150 etatami dla sędziów brzmi śmiesznie w sytuacji, gdy dobra i pożądana reforma może obrócić się wniwecz. Rząd uparł się jednak, by własną reformę zepsuć" - napisali Pracodawcy RP w komunikacie. Przypomnieli również, że teraz Senat może przywrócić sprawy restrukturyzacyjne do sądów okręgowych, jednak obawiają się, że nawet gdyby tak się stało, Sejm ponownie je odrzuci.

Wskazali również, że sądy rejonowe nie są merytorycznie przygotowane do rozstrzygania tak złożonych spraw: "Sędziowie w rejonach mają bowiem niewielkie doświadczenie i mniejszą wiedzę, w tym ekonomiczną, niż sędziowie orzekający w okręgach. Tymczasem sprawy restrukturyzacyjne dotyczą nierzadko dużych przedsiębiorstw i skomplikowanych relacji z kontrahentami. Są to zatem sprawy, w których gra idzie o setki miejsc pracy i miliony, a czasem miliardy złotych".

Nowe Prawo restrukturyzacyjne zmienia filozofię uregulowań dot. restrukturyzacji firm. Celem takich postępowań, oprócz zaspokojenia wierzycieli, ma być przede wszystkim ratowanie firmy i pozostawienie jej w obrocie gospodarczym.

Nowa ustawa jest efektem wspólnych kilkuletnich prac ministra sprawiedliwości i ministra gospodarki oraz ekspertów: sędziów, syndyków, adwokatów, radców prawnych i ekonomistów. Zgodnie z ustawą firmy znajdujące się w tarapatach finansowych będą mogły skorzystać z czterech procedur restrukturyzacyjnych: o zatwierdzenie układu, przyspieszonego postępowania układowego, postępowania układowego i postępowania sanacyjnego. Przedsiębiorca będzie mógł wybrać procedurę dopasowaną do swoich potrzeb i przechodzić od jednej procedury do drugiej.