Problem powstaje, gdy w spółce z o.o. nie ma rady nadzorczej. Wtedy ustępujący zarządca powinien doprowadzić do powołania specjalnego pełnomocnika, a następnie zakomunikować mu swoje oświadczenie woli
Rezygnacja członka zarządu, w przypadku gdy został on powołany na czas określony, powoduje skrócenie jego kadencji. Natomiast w przypadku powołania go na czas nieokreślony stanowi wyłącznie zdarzenie powodujące wygaśnięcie mandatu, spowodowane okolicznościami leżącymi po stronie tego zarządcy. Przepisy ustawy z 15 września 2000 r. –Kodeks spółek handlowych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1030 ze zm.; dalej k.s.h) jedynie w sposób szczątkowy odnoszą się do kwestii związanych z wygaśnięciem mandatu wskutek złożenia rezygnacji przez podmiot zarządzający, nie wskazując przy tym adresata oświadczenia woli członka zarządu (zob. art. 202 par. 4 i 5 k.s.h.). Dlatego w doktrynie prawa toczy się spór dotyczący tego, której osobie bądź podmiotowi w spółce przyznać kompetencję do odbioru tego rodzaju oświadczeń woli.
Istotne kwestie
W momencie powołania członka do składu zarządu między nim a spółką zawiązuje się stosunek organizacyjny stanowiący podstawę do pełnienia funkcji zarządcy. Może to być zarówno stosunek oparty na zatrudnieniu (co zazwyczaj stanowi regułę), jak i inny stosunek prawny (np. umowa-zlecenie). Rezygnacja członka zarządu to jednostronne oświadczenie jego woli, a zatem jest jednostronną czynnością prawną, na podstawie której zamierza on doprowadzić do całkowitego ustania więzi prawnej między nim a spółką. Trzeba przy tym rozróżnić sytuację, w której członek zarządu składa rezygnację z pełnienia mandatu zarządcy (podaje się do dymisji), od rezygnacji jedynie z funkcji, jaką sprawował w ramach tego zarządu (np. funkcji prezesa).
Brak szczegółowej regulacji przedmiotowej kwestii po stronie ustawodawcy stworzył szerokie pole możliwości interpretacyjnych. Zarówno w piśmiennictwie, jak i w orzecznictwie spotyka się różne stanowiska.
Na czyje ręce
Jedni przedstawiciele doktryny wysuwają wnioski, że owo oświadczenie składane spółce powinno zostać złożone na ręce rady nadzorczej albo specjalnego pełnomocnika. Drudzy zaś wskazują, że uprawniony jest w tej kwestii podmiot, w którego kompetencji leży powołanie członka zarządu. Są również i tacy, zdaniem których legitymację w tym zakresie mają wspólnicy spółki bądź pozostali członkowie zarządu.
Część przedstawionych stanowisk nie znajdzie uzasadnienia w niektórych przypadkach, ponieważ nie w każdej spółce z ograniczoną odpowiedzialnością działa chociażby rada nadzorcza, a złożenie oświadczenia o rezygnacji na ręce wspólników w spółkach, gdzie występuje duża liczba wspólników, mogłoby stanowić znaczne utrudnienie. Podobnie do rzadkości należy powoływanie specjalnego pełnomocnika.
Sądy wielokrotnie zajmowały stanowisko w przedmiotowej sprawie. Linia utrwalona w orzecznictwie przyznaje kompetencje spółce reprezentowanej właśnie przez radę nadzorczą bądź specjalnego pełnomocnika (np. wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi z 24 marca 2009 r., syg. akt I SA/Łd 1452/08, Lex nr 550368, czy postanowienie Sądu Najwyższego z 19 sierpnia 2004 r., sygn. akt V CK 600/03, Lex 359340). Zdaniem sądu, gdy w spółce nie funkcjonuje rada nadzorcza oraz nie został powołany specjalny pełnomocnik, przyjmuje się konsekwentnie, że ustępujący zarządca powinien doprowadzić do jego powołania, a następnie zakomunikować mu swoje oświadczenie woli. Według tego stanowiska niepowołanie specjalnego pełnomocnika mogłoby uniemożliwić członkowi zarządu złożenie rezygnacji. Jednak i tutaj pojawiają się odmienne opinie.
Wszyscy wspólnicy
W świetle przywołanego już postanowienia SN z 19 sierpnia 2004 r. sąd uwzględniając pozycję rady nadzorczej w spółce, stworzył także możliwość – w przypadku braku odmiennych postanowień rady nadzorczej – złożenia oświadczenia o rezygnacji jednemu z członków rady nadzorczej w sposób określony w art. 61 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121 ze zm.; dalej: k.c.). Na podstawie tego przepisu za chwilę złożenia rezygnacji należy uznać moment, w którym oświadczenie o rezygnacji z funkcji zarządcy dojdzie do jednego z członków rady nadzorczej.
W piśmiennictwie pojawia się też pogląd, że oświadczenie woli o rezygnacji może zostać złożone organom lub osobom uprawnionym do powołania zarządu, w przypadku zaś rezygnacji członka zarządu w zarządzie wieloosobowym – pozostałym członkom tego zarządu. Stanowisko to zakłada również, że w przypadku rezygnacji całego zarządu wieloosobowego podmiotem legitymowanym będzie zarówno organ lub osoba uprawniona do powołania tego zarządu, jak i przewodniczący rady nadzorczej, a gdy spółka nie ma rady nadzorczej – wszyscy wspólnicy.
Zgodnie zaś w doktrynie przyjmuje się, że oświadczenie woli o rezygnacji może wywrzeć skutek z upływem dnia, w którym zostało złożone, jak również może wskazywać termin w przyszłości, od którego wywoła skutek prawny. Mając na uwadze to, iż rezygnacja jest jednostronną czynnością prawną, oświadczenie woli tak złożone staje się skuteczne z chwilą dojścia do spółki – zgodnie z art. 61 i art. 746 par. 2 k.c. w związku z art. 202 par. 5 k.s.h.
Podsumowując, zauważyć należy, że, co prawda, stosunek członkostwa w zarządzie może, ale nie musi być oparty na stosunku umownym, a poza tym sama rezygnacja nie zawsze oznaczać będzie rozwiązanie takiej umowy. W kontekście przytoczonego powyżej wywodu uprawnienie do przyjęcia oświadczenia woli o rezygnacji z funkcji członka zarządu w imieniu spółki należy przyznać przede wszystkim organowi bądź osobie uprawnionej do jego powołania, a także radzie nadzorczej oraz specjalnie powołanemu w tym celu pełnomocnikowi. Gdyby jednak w spółce nie powołano rady nadzorczej bądź specjalnego pełnomocnika – legitymacja w tym zakresie przysługuje wspólnikom spółki. Brak natomiast jakichkolwiek podstaw, aby uprawnienie to przyznać zarządowi.
Na piśmie, z uzasadnieniem
Członkowie zarządu powinni również pamiętać, że chociaż ustawodawca stwarza im możliwość wyjścia ze spółki w każdym momencie, to jednak w przypadku, gdyby wykonywali swoje funkcje odpłatnie, a rezygnacja nastąpiłaby bez ważnego powodu, spółka może domagać się od nich naprawienia szkody (zob. art. 746 par. par. 2 k.c. w zw. z art. 202 par. 5 k.s.h.). Dlatego w doktrynie postuluje się, aby zarządcy, którzy nie chcą narazić się na odpowiedzialność za szkodę, składali rezygnację na piśmie wraz z podaniem przyczyny jej złożenia. Trzeba jednakże zaznaczyć, że przyczyna, która zdaniem członka zarządu jest ważna, niekoniecznie musi być ważna obiektywnie, a tym samym nie wyklucza jego odpowiedzialności za szkodę.
Sąd Najwyższy w wyroku z 7 maja 2010 r., sygn. akt III CSK 176/09
● „Powzięcie wiadomości o rezygnacji (członka zarządu – red.) przez wszystkich wspólników nie jest tożsame z powzięciem o tym wiadomości przez spółkę. Należy też zauważyć, że prawidłowe złożenie oświadczenia o rezygnacji na zgromadzeniu wspólników daje temu organowi możliwość natychmiastowego powołania nowego członka zarządu. Takiej możliwości nie daje powiadomienie wspólników”.