Żadne przepisy regulujące działalność radców prawnych, jak również zasady etyczne nie obligują pełnomocnika do każdorazowego podejmowania prób osobistego kontaktu z klientem
STAN FAKTYCZNY
Sprawa dotyczyła dwóch radców prawnych, którzy zostali wyznaczeni pełnomocnikami z urzędu Jana K. Pierwszy z radców został ustanowiony w postępowaniu ze skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem wyroku sądu apelacyjnego. Zapoznał się z aktami sprawy, a następnie spotkał się osobiście z Janem K. w areszcie śledczym, gdzie ten przebywał. Przedstawił mu swoją ocenę stanu prawnego sprawy i wyjaśnił powody, dla których nie widzi podstaw do wniesienia skargi. Jan K. uznał argumentację radcy za zasadną i zgodził się na sporządzenie opinii o braku podstaw do wniesienia skargi. Taką też opinię prawnik sporządził, informując o jej sporządzeniu sąd apelacyjny, klienta i okręgową izbę radców prawnych.
Drugi radca został wyznaczony do postępowania kasacyjnego. Zapoznał się z aktami sprawy. Następnie na prośbę klienta o spotkanie i wstrzymanie się do tego czasu ze złożeniem skargi, udał się do aresztu. Klient ostatecznie nie wyraził jednak zgody na widzenie z radcą bez podania przyczyny, w związku z czym do spotkania tego nie doszło.
Po dokonaniu analizy stanu prawnego sprawy, radca sporządził opinię prawną o braku podstaw do wniesienia skargi kasacyjnej. Poinformował przy tym sąd apelacyjny, że przekroczenie wynikającego z art. 118 par. 5 kodeksu postępowania cywilnego dwutygodniowego terminu na założenie opinii nastąpiło z przyczyn przez niego niezawinionych, a z powodu niewłaściwego zachowania Jana K., który najpierw domagał się spotkania, a następnie odmówił udziału w nim, mimo stawienia się radcy w areszcie.
Klient pozwał prawników. Domagał się zasądzenia od każdego z nich kwot po 150 tys. zł tytułem zadośćuczynienia. Zarzucił im niezgodne z przepisami i nierzetelne wykonanie obowiązków w związku ze sporządzaniem opinii oraz naruszenie zasad etyki wykonywania zawodu radcy prawnego, a także pozbawienie go prawa do obrony i okazanie mu braku szacunku.
UZASADNIENIE
Sąd Okręgowy w Łomży oddalił powództwo (wyrok SO w Łomży z 31 marca 2014 r., sygn. akt I C 740/12). Wskazał, że podstawy prawnej roszczeń Jana K. należy upatrywać w art. 448 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Ogólnymi przesłankami odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych są: zdarzenie, z którymi ustawa wiąże obowiązek naprawienia szkody, szkoda oraz adekwatny związek przyczynowy między tym zdarzeniem a ewentualną szkodą. Istota sporu w tej sprawie sprowadzała się właśnie do ustalenia czy zaistniały przesłanki odpowiedzialności pozwanych radców. I tak klient zarzucił naruszenie i nierzetelne wykonanie przez pozwanych obowiązków radcy, w tym naruszenie zasad etyki.
Dokonując oceny należytego wykonania obowiązków przez prawników, sąd miał na względzie ustawę o radcach prawnych (Dz.U. z 2010 r. nr 10, poz. 65 ze zm.) oraz uchwalony przez Krajową Izbę Radców Prawnych Kodeks Etyki Radcy Prawnego. Wskazał, że wykonywanie zawodu radcy polega na świadczeniu pomocy prawnej (art. 4). W myśl natomiast art. 11 kodeksu etyki radca jest niezależny przy wykonywaniu zawodu.
W ocenie sądu prawnicy w tej sprawie zachowali należytą staranność, reprezentując klienta. Pierwszy z nich spotkał się osobiście z Janem K. w areszcie i przedstawił mu swoją ocenę stanu prawnego oraz powody, dla których nie znalazł podstaw do wniesienia skargi. Drugiemu z prawników nie można zaś czynić zarzutu z tego powodu, że przed sporządzeniem opinii nie spotkał się osobiście z klientem. Do spotkania tego nie doszło bowiem z przyczyn przez niego niezawinionych. Żadne zaś przepisy regulujące działalność radców, jak również żadne normy o charakterze moralno-etycznym nie obligują pełnomocnika do każdorazowego podejmowania prób osobistego kontaktu z reprezentowaną przez siebie stroną. Kontakt taki pozostaje w szczególności zbędny, gdy istotną do rozstrzygnięcia kwestią jest ta o charakterze wyłącznie prawnym, co odnosi się do skargi kasacyjnej (podobnie odnośnie do skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia).
W tej sprawie nie zachodziła potrzeba omówienia przez radcę z klientem sprawy, gdyż po wyroku sądu II instancji to do profesjonalnego pełnomocnika należała ocena, czy wnieść skargę kasacyjną. Nie zachodziły natomiast podstawy do zgłoszenia nowych wniosków dowodowych lub poczynienia ustaleń faktycznych. Wystarczające było przesłanie klientowi przez radcę odpisu opinii. Prawnicy – w ocenie sądu – rzetelnie wypełnili zatem swoje obowiązki, a mianowicie zapoznali się z aktami sprawy, po czym sporządzili opinie o braku podstaw do wniesienia skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia i skargi kasacyjnej. Zawiadomili o tym klienta i sąd, przesyłając im odpisy tych skarg.
W tej sprawie nie zachodziła potrzeba omówienia przez radcę z klientem sprawy, gdyż po wyroku sądu II instancji to do profesjonalnego pełnomocnika należała ocena, czy wnieść skargę kasacyjną
KOMENTARZ
Włodzimierz Chróścik
dziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie
W pełni podzielam pogląd sądu w tej sprawie. W mojej ocenie radcowie prawni dochowali należytej staranności w prowadzeniu sprawy klienta. Zachowanie osoby skarżącej się na pełnomocników należy rozpatrywać jako próbę wymuszenia odszkodowania. Jak wynika z opisu sprawy oraz uzasadnienia wyroku sądu oddalającego powództwo przeciwko radcom prawnym o zadośćuczynienie, radcowie wykonali wszelkie niezbędne czynności, do których byli zobowiązani – również te o charakterze informacyjnym. Dotrzymali także stosownych terminów.
Na podkreślenie zasługuje to, że – jak zauważył sąd – zasady etyki pozwalają radcy prawnemu na prowadzenie sprawy w sposób niezależny. Profesjonalny pełnomocnik nie może być bowiem zmuszony do przedstawiania stanowiska, z którym się nie zgadza i które nie jest korzystne dla klienta. Należy przy tym pamiętać, że podjęcie właściwych i skutecznych działań procesowych przez radcę prawnego nie zawsze wymaga osobistego kontaktu z klientem. Chodzi w szczególności o takie sprawy, w których (tak jak w rozpatrywanym przypadku) rozstrzygnięcie dotyczy wyłącznie kwestii natury prawnej.
Radca prawny to zawód zaufania publicznego i wykonując go, zawsze kierujemy się obowiązującym prawem i dobrem klienta. Jeżeli radca prawny na gruncie obowiązujących przepisów nie znajduje podstaw prawnych do wniesienia środka zaskarżenia, to jest obowiązany poinformować o tym klienta. Spełnienie tego obowiązku zostało w tej sprawie udokumentowane.