Dotychczas tylko dwa projekty przeszły całą procedurę związaną z europejską inicjatywą obywatelską. Komisja Europejska traktuje jednak ten wynik jako potwierdzenie skuteczności rozporządzenia (nr 211/2011), które weszło w życie przed trzema laty.
Od 1 kwietnia 2012 r. obywatele państw UE mogą zgłaszać inicjatywy legislacyjne, którymi – ich zdaniem – powinna zająć się Komisja Europejska. Mają rok na zebranie co najmniej miliona podpisów obywateli z przynajmniej siedmiu państw UE, przy czym dla każdego z nich są określone dodatkowe minima (np. dla Polski wynoszą one nieco ponad 38 tys. podpisów).
Wejściu w życie rozporządzenia towarzyszył spory entuzjazm. Wreszcie bowiem obywatele dostali do rąk narzędzie bezpośredniego wpływania na unijne prawo. Co więcej – możliwość wykorzystania internetu miała sprawić, że proces zbierania podpisów będzie łatwy.
W przygotowanym na trzecią rocznicę sprawozdaniu KE ocenia, że przepisy funkcjonują, skoro dwie inicjatywy przeszły całą procedurę. Przyznaje jednak, że można je poprawić.
– Powinniśmy szukać innowacyjnych rozwiązań zachęcających obywateli do korzystania z tego narzędzia na szerszą skalę i w bardziej efektywny sposób. Jest to ważny instrument i musimy zapewnić, aby dobrze wypełniał swoją rolę – mówi Frans Timmermans, pierwszy wiceprzewodniczący KE.
Osoby angażujące się w inicjatywy europejskie skarżą się m.in. na trudności związane ze stworzeniem własnych systemów zbierania podpisów online. KE użyczała im infrastruktury, ale to rozwiązanie tymczasowe.
– Najtrudniej było z legalizacją oprogramowania do zbierania podpisów w niektórych krajach Unii. Tylko trzy kraje były do tego przygotowane – wspomina Pablo Sánchez Centella z komitetu, który jako pierwszy zdobył milion podpisów.
Problem stanowiły różnice w krajowych przepisach dotyczących ochrony danych osobowych. KE ma prowadzić dialog z poszczególnymi państwami i wypracować rozwiązanie ułatwiające zbieranie podpisów.
Ze sprawozdania wynika, że dotychczas napłynęło 51 wniosków wzywających KE do zaproponowania przepisów unijnych. Spośród nich 31 dotyczyło kwestii należących do kompetencji Komisji i te zostały zarejestrowane. Próg miliona podpisów osiągnęły tylko trzy inicjatywy, z czego dwie zostały rozpatrzone przez KE. Pod trzema kolejnymi zakończono zbieranie podpisów, ale nie przekazano jeszcze informacji potwierdzających zebranie wymaganej liczby podpisów.
Pierwsza z rozpatrzonych przez KE inicjatyw to inicjatywa „Dostęp do wody i kanalizacji jest prawem człowieka”. Jej inicjatorom zależy, by dostęp do świeżej wody nie podlegał wyłącznie prawom rynku. W grudniu 2013 r. zebrano pod nią 1,6 mln podpisów. Jak na razie KE nie zaproponowała jednak konkretnych rozwiązań prawnych. Ogłosiła natomiast konsultacje, które miały pomóc w zidentyfikowaniu najistotniejszych problemów. Nie wyklucza, że kolejnym krokiem będzie projekt zmian w dyrektywie 98/83/WE w sprawie jakości wody pitnej.
Druga z rozpatrzonych inicjatyw nazywa się „Jeden z wielu” i dotyczy ochrony embrionów. Wymaganą liczbę podpisów osiągnęła też czekająca na rozpatrzenie inicjatywa „Stop wiwisekcji” zmierzająca do zakazania eksperymentów na zwierzętach.
Kolejne trzy, pod którymi zakończono zbieranie podpisów, dotyczą legalizacji marihuany, zwiększenia pluralizmu mediów oraz wspierania przedsiębiorczości kobiet.
Jedyna dotychczasowa polska propozycja zmierzała do zawieszenia Pakietu Klimatyczno-Energetycznego UE do czasu podpisania umowy międzynarodowej dotyczącej emisji CO2 przez największych emitentów, jak Chiny, USA i Indie. Jej autorami byli europosłowie Solidarnej Polski. W skład komitetu weszli też reprezentanci sześciu innych krajów UE: Austrii, Czech, Danii, Grecji, Litwy i Wielkiej Brytanii. Nie udało się pod nią jednak zebrać wymaganej liczby podpisów – podobnie jak 11 innym inicjatywom. 10 kolejnych wycofali sami wnioskodawcy.
6 mln Europejczyków poparło dotychczas inicjatywy obywatelskie
31 europejskich inicjatyw obywatelskich zostało dotychczas zarejestrowanych