Efektywne prawo upadłościowe i restrukturyzacyjne decyduje nie tylko o sposobie i kolejności zaspokojenia roszczeń wierzycieli. W skali makro pełni także istotną rolę w gospodarczym ekosystemie
W ujęciu ekonomicznym przedsiębiorstwo wiąże (prawnie i organizacyjnie) czynniki produkcji, w tym aktywa majątkowe. W gospodarce wolnorynkowej aktywa krążą, poszukując najbardziej efektywnego wykorzystania, tj. są przedmiotem obrotu handlowego. Ten proces dokonuje się także na skutek upadłości przedsiębiorstw, przez co istniejący stan związania aktywów ustaje i wracają one do gospodarczego ekosystemu, trafiając pod władztwo prawne i organizacyjne innych podmiotów. Dzięki upadłości aktywa produkcyjne upadłego mogą – w kontrolowany sposób – trafić ponownie do obiegu i znaleźć się we władaniu podmiotów, które będą w stanie gospodarować nimi w sposób efektywniejszy, niż czynił to upadły. Na skutek udanej restrukturyzacji aktywa pozostają w dotychczasowym związaniu organizacyjno-prawnym pod władztwem podmiotu, który na skutek działań sanacyjnych uzyskuje szansę na poprawę efektywności gospodarowania nimi.

Recykling czy lifting

Kluczowym zadaniem dobrego prawa upadłościowego jest zapewnienie prawidłowego rozgraniczenia sytuacji, które uzasadniają recykling aktywów zgromadzonych przez podmiot będący w kryzysie przez rozwiązanie (ustanie) prawno-organizacyjnych więzów trzymających te aktywa, od sytuacji, w których celowy jest lifting samego podmiotu, poprzez jego sanację i pozostawienie mu możliwości dalszego – lepszego gospodarowania aktywami. Każdy z tych wariantów jest nie tylko jednorazowym rozstrzygnięciem, lecz także procesem rozciągniętym w czasie, w którym dokonuje się bądź kontrolowane upłynnianie (łac. liquidare) aktywów upadłego, bądź też jego restrukturyzacja. Podejmowane w toku postępowania rozstrzygnięcia wymagają specjalistycznej wiedzy, sam zaś proces musi być umiejętnie zarządzany, co wymaga często szybkiego reagowania, adekwatnie do jego dynamiki.
Aby te funkcje mogły być należycie realizowane, z uwzględnieniem specyficznych uwarunkowań procesu upadłościowego i naprawczego, konieczne jest zapewnienie im oparcia w trafnych rozwiązaniach ustrojowo-instytucjonalnych. W dyskusji nad reformą prawa upadłościowego wywołany został problem właściwego usytuowania sądów upadłościowych w strukturze wymiaru sprawiedliwości. Warto wykorzystać ten moment do skorygowania istniejącego stanu, w którym sprawy upadłościowe należą do właściwości sądów rejonowych. Skorygować, bo w okresie międzywojennym sprawy upadłościowe znajdowały się w kognicji sądów okręgowych. Argumentu historycznego nie będę jednak nadużywał choćby z tego powodu, że mógłbym być posądzony o pewną stronniczość: współtwórcą prawa upadłościowego z 1934 r. był Maurycy Allerhand, patron instytutu, którym mam przyjemność kierować. Wystarczającą wagę mają argumenty współczesne.

Dlaczego okręgi

Przyczyną niskiej efektywności postępowań upadłościowych jest m.in. ich przewlekłość. Wynika ona z kilku przyczyn, wśród których uwypuklić należy przyczynę ustrojową. Funkcjonowanie wydziałów upadłościowych w strukturze sądów rejonowych, zwłaszcza gdy sędziowie łączą orzekanie w sprawach upadłościowych z orzekaniem w innych sprawach gospodarczych, a czasami nawet w cywilnych czy rodzinnych, prowadzić musi do ograniczonej specjalizacji sędziów i trudności w zakresie szybkiego reagowania w toku postępowania upadłościowego bądź naprawczego. Wytwarza się też naturalny mechanizm bodźców negatywnych – sprawa upadłościowa jest zazwyczaj czaso- i pracochłonna, a mimo to w statystyce sędziego stanowi jedną sprawę. W konsekwencji postępowania doznają przewłoki, a nadzór sędziego komisarza nad czynnościami syndyka nie jest efektywny.
Osobnym źródłem przewlekłości staje się utrzymywanie sądów upadłościowych w sądach rejonowych poza siedzibami sądów okręgowych. Wówczas postępowanie odwoławcze wymusza przekazanie akt (nierzadko bardzo obszernych) do sądu wyższej instancji. W konsekwencji na czas rozpoznawania środka odwoławczego dochodzi do paraliżu pracy sędziego komisarza, który jest pozbawiony dostępu do akt.
Problemem jest też drenaż talentów i marnotrawienie umiejętności. Wielu sędziów, przed którymi otwierają się możliwości awansu do okręgu, korzysta z tego, co skutkuje ubytkiem w kadrach odpowiedzialnych za prowadzenie spraw upadłościowych. Systemowo rzuca się też w oczy dysonans, jaki wynika z zestawienia właściwości sądów rejonowych z wartością spraw upadłościowych i restrukturyzacyjnych. Zdecydowana większość mas upadłości przekracza wszak próg wartości zastrzeżony dla sądu okręgowego (obecnie 75 tys. zł – art. 17 pkt 4 k.p.c.).
Ulokowanie wydziałów upadłościowych na poziomie okręgu powinno przyczynić się też do większej jednolitości orzecznictwa, gdyż nadzór instancyjny nad orzecznictwem sądów okręgowych będą sprawować sądy apelacyjne. Względy praktyczne (bliskość) oraz merytoryczne (specjalizacja) skłaniają do tego, by rozważyć ulokowanie wydziałów upadłościowych jedynie w tych ośrodkach, które są siedzibą sądów apelacyjnych. Specjalizacja wynikająca z koncentracji i będące jej oczekiwanym następstwem usprawnienie postępowań powinny przeważyć nad mniejszą dostępnością geograficzną wydziałów upadłościowych.

Potrzeba specjalizacji

Truizmem jest stwierdzenie, że specjalizacja i akumulowanie doświadczeń są ważne w gospodarce. Spod prawideł tych nie są wyjęte sądy. Celowa jest dyskusja nad poprawieniem specjalizacji w wielu obszarach, nie tylko upadłości. Przykładem jest rozstrzyganie sporów dotyczących własności przemysłowej – tutaj paląca jest potrzeba zmian ustrojowych. Ponieważ sprawy upadłościowe stanowią nie tylko przedmiot rozstrzygania, lecz także ciągłego zarządzania przez sędziego komisarza, argumenty o potrzebie specjalizacji i profesjonalizacji są szczególnie aktualne w odniesieniu do wydziałów upadłościowych. Upadłość i restrukturyzacja są istotne z punktu widzenia kontroli nad aktywami przedsiębiorstw dotkniętych kryzysem (recykling aktywów vs lifting spółki). Nasuwa to analogię do innych procesów gospodarczych, które wiążą się ze zmianami w zakresie kontroli nad aktywami – do fuzji i przejęć spółek. Zjawiska te obejmują określone decyzje i ich wdrażanie, tj. specyficzny proces menedżerski. Do nadzoru nad nimi powołane zostały wyspecjalizowane organy i urzędy – w Polsce jest to UOKiK i KNF (w wielu krajach działają bardziej sprofilowane organy – komisje ds. przejęć spółek). Względy merytoryczne i organizacyjne przemawiają za tym, aby dążyć do jak najdalej idącej specjalizacji organów odpowiedzialnych za sprawne rozstrzyganie i przeprowadzanie procesów upadłościowych i restrukturyzacyjnych.