Minister ma obowiązek odpowiedzieć, ile zarabiają członkowie jego gabinetu politycznego. To informacja publiczna i jej udzielenie nie podlega ograniczeniu z powodu ochrony prywatności osób fizycznych. Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Rozstrzygał on spór między ministrem finansów a Siecią Obywatelską Watchdog Polska.
Organizacja poprosiła w ubiegłym roku m.in. o informacje na temat wysokości wynagrodzenia miesięcznego brutto każdego z członków gabinetu politycznego z rozbiciem na jego składniki.
Minister finansów wydał decyzję o odmowie udostępnienia informacji. Powołał się na art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. z 2014 r. poz. 782 ze zm.). Zgodnie z tym przepisem prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej. Minister powoływał się też na prawo pracy, które nakazuje mu szanować dobra osobiste pracowników, a jednym z nich jest informacja o wysokości płacy. Tego typu informacji można udzielić tylko za zgodną pracownika albo gdy przepis szczególny do tego upoważnia. Zatem nie w tym przypadku.
Stowarzyszenie zwróciło się do ministra o ponowne rozpatrzenie sprawy, ten podtrzymał jednak swe rozstrzygnięcie. Dowodził, że przepisy uzależniają możliwość odmowy udzielenia informacji od tego, czy dana osoba pełni funkcję publiczną, a nie od samego pobierania środków publicznych. Zaś członkowie gabinetu politycznego – zdaniem ministra – nie pełnią funkcji publicznych. Nie posiadają bowiem upoważnień do załatwiania spraw w imieniu organu, a wykonują tylko zadania o charakterze doradczym.
WSA jednoznacznie przyznał jednak rację stowarzyszeniu. Podkreślił, że bezsporne jest to, iż żądane dane stanowią informację publiczną, a dostęp do nich można ograniczyć ze względu na prywatność osoby fizycznej. Ograniczenie to nie dotyczy jednak osób pełniących funkcje publiczne. Kluczowe więc pytanie brzmi: czy członek gabinetu politycznego zalicza się do tej kategorii. Zdaniem sądu – tak. Wskazuje na to wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2006 r. (sygn. akt K 17/05), w którym przyznano, że transparentność życia publicznego przeważa nad ochroną prawa do życia prywatnego osób publicznych. W tym kierunku zmierza też orzecznictwo sądów administracyjnych.
WSA uznał, że osoba pełniąca funkcje publiczne to ta, która realizuje w instytucji publicznej zadania tego podmiotu. Do tej kategorii nie zalicza się więc osób zajmujących stanowiska usługowe i techniczne. Z kolei zgodnie z art. 37 ust. 1 ustawy o Radzie Ministrów (Dz.U. z 2012 r. poz. 392 ze zm.) minister wykonuje swe zadania przy pomocy sekretarza, podsekretarzy stanu, gabinetu politycznego i dyrektora generalnego. Gabinet wchodzi więc w skład struktury ministerstwa, a ustawodawca wymienia go w ważnym miejscu – obok sekretarza i podsekretarzy stanu. WSA podkreślił więc, że członkowie gabinetu mają – nie hipotetyczny, ale realny – wpływ na kształtowanie kierunków działań ministerstwa. W sposób pośredni lub bezpośredni realizują zadania należące do kompetencji ministra. A to oznacza, że ich prywatność podlega ograniczeniu.
W sprawie jawności zarobków w samym WSA w Warszawie nie ma jednak zgody. W lutym ten sam sąd uznał, że członkowie gabinetów ministra spraw wewnętrznych nie należą do kategorii osób pełniących funkcje publiczne, a więc nie ma konieczności ujawniania ich pensji (wyrok WSA w Warszawie z 11 lutego 2015 r., sygn. II SA/Wa 1830/14).
WSA w tym wypadku stwierdził, że działalność członków gabinetów nie wpływa bezpośrednio na sytuację prawną innych osób.
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z 4 marca 2015 r., sygn. akt II SA/Wa 1852/14.