Gdybym mógł zmienić jeden przepis...
Gdybym mógł, zmieniłbym nie tyle jeden przepis, ile zespół norm regulujących obecnie umowę o roboty budowlane w kodeksie cywilnym. Znaczenie tych przepisów dla rozwoju gospodarczego jest trudne do przecenienia, zważywszy iż nasz kraj od 25 lat znajduje się w fazie nadrabiania zaległości w zakresie modernizacji infrastruktury drogowej, kolejowej, energetycznej oraz tworzenia nowoczesnych obiektów użyteczności publicznej. Proces ten odbywa się w oparciu o regulację umowy o wykonywanie inwestycji budowlanych pochodzącą z minionego systemu.
Od czasu zmian ustrojowych w 1989 r. dokonano jedynie dwóch nowelizacji będących raczej próbą rozwiązania ad hoc problemu ochrony podwykonawców robót budowlanych, nie zaś przemyślanym działaniem ustawodawcy w kierunku unowocześnienia całej regulacji. Ramowy charakter tych przepisów był wielokrotnie przedmiotem krytyki ze strony przedstawicieli nauki i praktyki. Nie tworzą one spójnego systemu norm, opartego na czytelnej dla uczestników (inwestorów, wykonawców, podwykonawców, projektantów) koncepcji ustawodawcy co do rozkładu ryzyk pomiędzy nimi i zakresu ochrony ich interesów. Można wręcz stwierdzić, iż aktualne przypisy kodeksowe określają jedynie szkielet umowy o roboty budowlane, natomiast w odniesieniu do najbardziej newralgicznych elementów dotyczących granic swobody kształtowania praw i obowiązków stron ustawodawca wycofał się ze swojej funkcji regulacyjnej. Jest to jedna z głównych przyczyn obserwowanego obecnie wzrostu liczby sporów sądowych powstających w związku z prowadzonymi inwestycjami infrastrukturalnymi.
Za konieczną uważam gruntowną modernizację tej regulacji. Wśród najważniejszych zmian wskazać należy odrębne (od umowy o dzieło) uregulowanie: modeli wynagrodzenia wykonawcy, obowiązku współdziałania stron, odpowiedzialności za szkody powstałe na terenie budowy, ryzyka zniszczenia obiektu, uprawnień inwestora w zakresie kontroli przebiegu prowadzenia robót budowlanych, uprawnień stron do odstąpienia od umowy, a także czynności odbioru robót. Konieczna jest rezygnacja z obecnego częściowego odesłania do przepisów dotyczących umowy i zastąpienie jej autonomiczną, spójną i nowoczesną regulacją wykonywania robót budowlanych uwzględniającą cechy specyficzne świadczeń obu stron. Z tymi zmianami nie należy czekać do zakończenia prac nad nową kodyfikacją.

Prof. Przemysław Drapała Katedra Prawa Cywilnego Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie