"Cieszę się, że prezydent tak zareagował i skorzystał z trybu prewencyjnego, czyli skierował ustawę do TK jeszcze przed jej podpisaniem. Zawsze jest dylematem, czy podpisać ustawę i dopiero później składać wniosek do Trybunału, czy też korzystać z kontroli konstytucyjnej przed podpisaniem ustawy" - powiedział Bodnar.
Jak ocenił, w przypadku tej nowelizacji przepisów o ustroju sądów "było szczególnie ważne, aby kontroli dokonać w trybie prewencyjnym". "W innym przypadku zachodziła bowiem obawa, że zanim TK rozstrzygnie sporne kwestie, zostaną podjęte przygotowania i rozpisane przetargi w związku z wprowadzaniem odpowiednich systemów informatycznych" - wskazał.
"To są ważne kwestie z dwóch powodów. Po pierwsze z powodu ochrony danych osobowych i prawa do prywatności w kontekście akt sądowych, w których znajduje się dużo poufnych danych. Po drugie chodzi o rozdział władzy wykonawczej od sądowniczej, jako wartość konstytucyjną" - zaznaczył.
Bodnar przypomniał także, że uchwalona 20 lutego nowelizacja regulowała - zgodnie z wcześniejszym wyrokiem TK - relacje między ministrem sprawiedliwości, a prezesami i dyrektorami sądów. "Jeszcze zostało trochę czasu na wykonanie tamtego wyroku TK, więc jeśli chodzi o tamte przepisy można je uregulować w ramach szybkiej ścieżki legislacyjnej" - dodał.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka w końcu lutego apelowała do prezydenta o skierowanie nowelizacji ustawy o sądach do TK. "Naszym zdaniem potencjalne poważne naruszenie prawa do prywatności uzasadnia skorzystanie z trybu kontroli prewencyjnej" - pisała wówczas HFPC.(PAP)
mja/ mhr/