Sławetny asesor komorniczy niechlubnym zajęciem ciągnika pod Mławą zapisał czarną kartę w historii egzekucji sądowej. Z drugiej strony tysiące ofert aut, innych ruchomości, domów, działek i mieszkań zajętych dłużnikom w egzekucji schodzi jak ciepłe bułeczki. Licytacje komornicze cieszą się dużym zainteresowaniem
Karol Sienkiewicz / GazetaPrawna.pl

Licytacje komornicze mają w Polsce charakter publiczny. Na licytację może przyjść każdy dorosły, nawet jeśli nie chce licytować, tylko obserwować. Z prawa licytowania nie może skorzystać tylko dłużnik, komornik, ich małżonkowie, dzieci, rodzice i rodzeństwo, urzędnicy w trakcie wykonywania obowiązków oraz licytant, który nie wykonał swoich zobowiązań z poprzedniej licytacji. Do licytacji dopuszczony jest ten, kto wpłaci określoną rękojmię (10 proc. oszacowanej wartości).

- Aby przystąpić do licytacji wystarczy zabrać ze sobą dowód i gotówkę. Często ludzie nie wiedzą, że nie ma możliwości zapłaty kartą kredytową. Oprócz osób biorących w niej udział w charakterze licytantów, może brać w niej udział także publiczność, co jest dość powszechne. Wśród licytantów zdarzają się oprócz zwykłych ludzi również przedsiębiorcy, którzy potem odsprzedają na wolnym rynku nabyte ruchomości. - mówi Marcin Świtkowski, komornik sądowy przy sądzie rejonowym na warszawskiej Woli.

- Częstym błędem z jakim się spotykam jest przekonanie, że wadium zawsze trzeba wpłacić z wyprzedzeniem. A nie zawsze tak jest. Zawsze radzę zainteresowanym: przyjdź na licytację, zobacz, jakie rzeczy będą licytowane i jeśli chcesz wpłać wadium i licytuj – mówi Tomasz Fornalski, komornik sądowy przy sądzie rejonowym w Krasnymstawie.

Jeśli to pierwsza licytacja danej ruchomości lub nieruchomości wówczas komornik żąda minimum 3/4 ceny oszacowanej. Jeśli dana rzecz jest licytowana powtórnie, wówczas cena spada do 50 proc. oszacowania (w przypadku nieruchomości to 2/3 ceny szacowanej).

Każda licytacja może zostać odwołana, dlatego warto tuż przed jej terminem upewnić się np. telefonicznie, że się ona odbędzie. Odwołania są jednak sporadyczne, zapewnia Fornalski, i dotyczą głównie kwestii formalnych. Czasem wierzyciel wnosi o wstrzymanie egzekucji, bo porozumiał się z dłużnikiem, a czasem dłużnik wnosi skargę do sądu na czynności komornika.

Kto w praktyce pojawia się na licytacji? Komornik z Krasnegostawu zapewnia, że e ma tu reguły.

- Czasem nieruchomość licytują sąsiedzi. W moim rewirze mam też tereny rolnicze i czasem sami gospodarze pytają mnie czy jakiś grunt rolny nie pojawia się do kupienia. Gdyby taki trafił na licytację, na pewno znalazłby nabywcę - mówi Fornalski.

Licytacje online

Rządowy projekt zmian z sierpnia ubiegłego roku wprowadza także możliwość sprzedaży ruchomości w drodze licytacji elektronicznej. Według założeń licytacja online będzie możliwa na wniosek wierzyciela, gdy zajęte ruchomości zostały oddane pod dozór innej osobie niż dłużnik. Na razie jednak licytacje na klik to pieśń przyszłości. Projekt utknął bowiem po pierwszym czytaniu w sejmowej komisji do spraw zmian w kodyfikacjach.

- Wprowadzanie rozwiązań informatycznych przy organizacji licytacji to krok w dobrym kierunku. Pozwoli to na wyeliminowanie większości nieprawidłowości, które utrudniają uzyskanie optymalnej, najlepszej ceny (np. zakłócanie porządku). Rozszerzony zostanie krąg osób, które z takich licytacji będą korzystały. Dodatkowo zaś zdezaktualizują się zarzuty kierowane często do komorników o zaniżenia cen zbywanych ruchomości (cenę na licytacji online ukształtują zainteresowani licytanci) - ocenia Świtkowski.

Niepisany zwyczaj: Zapłać odstępne

- Na licytacji u komornika byłem raz. Chodziło o samochód mojego dobrego znajomego. Cena wywoławcza za starą Kię wynosiła 3 000 zł. Musiałem dać kilku innym po stówce odstępnego, żeby nie licytowali, no i kupiłem. - mówi przedsiębiorca z Leszna.

- W przypadku jakichkolwiek spostrzeżonych nieprawidłowości osoba licytująca powinna je zgłosić natychmiast do komornika, aby mógł on skorzystać ze swoich ustawowych uprawnień i w odpowiedni sposób zareagować np. wzywając policję, która wspólnie z komornikiem zadba o prawidłowy przebieg licytacji. - mówi Świstkowski.

Proceder płacenia tzw. odstępnego to niepisany i powszechny zwyczaj. Licytanci przez rozpoczęciem procedury rozmawiają komu tak naprawdę zależy na kupnie auta, działki czy innej rzeczy. W rozmowie klaruje się, kto najbardziej chce kupić. Według nieformalnych zasad przyszły nabywca musi opłacić innych licytantów w zamian za nieutrudnianie mu uzyskania przybicia.

- Chyba każdy z komorników spotkał się z tym procederem. Niestety jest on powszechny, choć w mojej ocenie coraz rzadszy. Jako komornicy walczymy z tym zjawiskiem. Staramy się uczulać na to licytantów i zachęcać do zgłaszania takich przypadków na policję. Sam miałem raz nieprzyjemną rozmowę z licytantami przy okazji licytowania jednej nieruchomości. Oczywiście nikt się nie przyznał - mówi Fornalski.

Oszustwo "na komornika"

Komornik z Krasnegostawu zwraca też uwagę na nową plagę: podszywanie się pod komorników na portalach ogłoszeń. Proceder kwitnie w najlepsze żerując na niewiedzy internautów. Komornicy bowiem z zasady nie zamieszczają ogłoszeń na portalach typu Allegro, Gumtree czy OLX. Obwieszczenia wywieszane są na tablicy ogłoszeń i stronie www kancelarii komornika, na tablicy właściwego sądu i urzędu gminy. Dodatkowo czasem informacja ukazuje się w lokalnej prasie.

Oszuści wystawiają rzekome przedmioty - najczęściej auta - i podają informacje, które zawiera standardowe obwieszczenie o licytacji. Internautów kusi niska cena wywoławcza i niewielkie wadium. Ofiara płaci wadium na podane konto oszusta, a samochodu i tak nie zobaczy.

- Miałem niedawno taką sytuację, że dzwoniła do mnie osoba, która pytała kiedy odbędzie się licytacja Seata Leona, na którą ta osoba wpłaciła już wadium. Byłem zaskoczony. Okazało się, że ktoś podszył się pod ją kancelarię komorniczą w internecie i zebrał wadia od nieświadomych oszustwa osób - mówi Fornalski.

Zakupy u komornika? Pewne i bezpieczne

- Po pierwsze zakup u komornika jest pewny i bezpieczny. Czysta hipoteka w przypadku nieruchomości i np. brak zastawu w przypadku auta czy innych nieruchomości - zachwala Fornalski.

- Po drugie często licytowane są ruchomości i nieruchomości w bardzo atrakcyjnej cenie. I to jest drugi atut nabywania nieruchomości i ruchomości w drodze licytacji komorniczej - mówi.

Istnieje jednak także druga strona medalu - w wielu komentarzach pojawiają się opinie, że kupowanie odebranego komuś za długi mienia jest wątpliwe etycznie. W ostatnim czasie oliwy do ognia dolali sławetni asesorzy, którzy kontrowersyjnymi zajęciami - m.in. słynnego ciągnika spod Mławy - spowodowali falę społecznej krytyki sposobu działania komorników.

- Skandalem i pomieszaniem jest to, że komornik w polskim porządku występuje niejako w dwóch rolach: funkcjonariusza państwowego i przedsiębiorcy zainteresowanego zyskiem z egzekucji. Jest tu pewne pomieszanie. Idąc takim torem należałoby wynagradzać sędziów za wymierzanie kar więzienia. Tam, gdzie chodzi o pieniądze, tam zazwyczaj chodzi tylko o pieniądze. Znika etyka i przyzwoitość prawna. Coś co jest warte np. 100 tys. zł może być sprzedane za ułamek wartości? To są jakieś absurdy. - mówi prof. Roman Kubicki, etyk z Instytutu Filozofii UAM.

Karol Sienkiewicz

Radca prawny z kancelarii Sienkiewicz i Zamroch Radcowie prawni, autor bloga dochodzeniewierzytelnosci.pl

Licytacje komornicze są jednym z podstawowych sposobów egzekucji wierzytelności. To, że doszło do egzekucji wynika z tego, że dłużnik nie wykonał swojego obowiązku zapłaty, zmuszając wierzyciela do poszukiwania ochrony prawnej. I w ramach tej ochron wierzyciel może korzystać z tych narzędzie, jakie są przewidziane przepisami prawa. Nie mam więc wątpliwości co do tego, że same licytacje są etycznie poprawne.

Co do zasady nie mam też wątpliwości, że osoba chcąca kupić jakąś rzecz może skorzystać z prawa do udziału w licytacji. Okoliczność, czy kupi coś w sklepie, na allegro.pl czy u komornika, jest wyłącznie kwestią jej decyzji. Natomiast w niektórych sytuacjach może dojść do wątpliwych etycznie zakupów. Ale takie wątpliwości można mieć i przy zakupie noża, który posłużył do zbrodni.

Te wątpliwości zachodzą zresztą z obu stron. Zdarza się bowiem, że dłużnik „podstawia” swoich znajomych do odkupowania jego rzeczy podczas licytacji. Z taką sytuację mieliśmy niedawno do czynienia. W licytacji uczestniczyła osoba powiązana (jak się później okazało) z dłużnikiem, której celem było wylicytowanie samochodu za wszelką cenę, jednak bez zamiaru zapłaty ceny. Takie postępowanie trudno uznać za etyczne, bo jego jedynym celem jest przedłużenie egzekucji.

Uważam także, że przejrzystość licytacji komorniczych zwiększyłaby się po wprowadzeniu czytelnego i powszechnie dostępnego portalu informacyjnego dotyczącego licytacji. Dotychczas podejmowane próby nie spełniają minimalnych standardów w tym zakresie, co może zachęcać do nadużyć.