Odpowiedzialność za wpisy ponoszą nie tylko ich autorzy, ale też administratorzy stron. Jeżeli tym ostatnim poszkodowana firma udowodni, że informacje są nieprawdziwe, to powinni je usunąć.
Rafał Wyziński adwokat, Kancelaria Rączkowski, Kwieciński Adwokaci Sp. p. / Dziennik Gazeta Prawna
Na portalu Facebook (i nie tylko) popularne stało się w ostatnim czasie tworzenie grup o nazwie „czarna lista pracodawców”. Grupy te mają na celu zbieranie wpisów od internautów, którzy w większości wypowiadają się negatywnie, bywa że obraźliwie, o swoich pracodawcach, szczególnie na tematy związane z warunkami pracy, wysokością oferowanego wynagrodzenia, naruszaniem przepisów bhp czy też problemem pracy na czarno. Wypowiedzi pracodawców na forach dyskusyjnych wskazują, że nie zawsze są to informacje zgodne z prawdą. Przedsiębiorcy pytają więc, jak się bronić.
W dobie internetu trudno zupełnie wykluczyć czy zahamować tego typu zjawiska. Pracodawcy nie są jednak pozbawieni narzędzi prawnych do zwalczania takich działań, jeśli wpisy nie są zgodne z rzeczywistością. Poniżej omawiamy możliwości.
1. Roszczenia wobec administratora
W pierwszej kolejności pracodawca powinien żądać, na podstawie ustawy z 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1422), aby administrator portalu usunął wpis, który narusza jego dobra osobiste. Gdyby administrator nie usunął takiego wpisu, naraziłby się na ryzyko odpowiedzialności cywilnej. Ustawa (art. 14 ust. 1) stanowi bowiem: „nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych”. Taką interpretację przyjmują także aktualnie sądy, np. w wyroku z 13 lutego 2014 r. (sygn. akt I ACa 1086/13) Sąd Apelacyjny w Katowicach stwierdził, że „usługodawca świadczący usługę polegającą na udostępnieniu możliwości bezpłatnego korzystania z Internetu oraz zamieszczania wpisów na uruchomionym przez siebie portalu dyskusyjnym (...) nie ma wprawdzie obowiązku monitorowania sieci, jednakże sytuacja, w której po stronie usługodawcy istnieje stan wiedzy o fakcie naruszenia czy też bezprawnym charakterze tego naruszenia, prowadzi do wystąpienia odpowiedzialności po stronie usługodawcy”.
Należy zatem uznać, że administrator danej strony poniesie odpowiedzialność, jeżeli nie usunie wpisu – o ile dostał informację o bezprawnym charakterze danych. Taką wykładnię potwierdził także w swoim orzecznictwie Sąd Najwyższy. W wyroku z 10 stycznia 2014 r. (sygn. akt I CSK 128/13) stwierdził, że „uzyskanie wiedzy usługodawcy o bezprawnym charakterze danych wyłącza od tej chwili brak jego odpowiedzialności na gruncie tego unormowania za dalsze udostępnianie tych wpisów, bez względu na to, co jest źródłem jego tej wiedzy, tj. czy żądanie osoby dotkniętej takim bezprawnym wpisem, czy też uzyskanie tej wiedzy przez administratora portalu samoistnie, np. na skutek działania moderatora lub nawet w inny sposób”.
2. Powództwo wobec autora
Pracodawca ponadto może twierdzić, że wpis umieszczony na czarnej liście pracodawców naruszył jego dobra osobiste, przede wszystkim dobre imię, renomę, wizerunek. Ochronę w tym zakresie przewiduje art. 23 kodeksu cywilnego. Istotne jest również, że ochrona przewidziana w powołanym przepisie odnosi się także odpowiednio do osób prawnych (art. 43 k.c.).
Pracodawca może zatem wytoczyć powództwo o naruszenie dóbr osobistych i żądać od osoby, która umieściła dany wpis, m.in. zaniechania tego działania, usunięcia jego skutków, w szczególności poprzez złożenie oświadczenia (np. przeprosin) odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie cywilnym pracodawca może również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej kwoty na wskazany cel społeczny. Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych. Aby jednak złożyć skutecznie takie powództwo, należy znać dane pozwanego. W praktyce niezbędne jest zatem uzyskanie adresu IP, aby następnie ustalić imię i nazwisko oraz adres zamieszkania danej osoby. Brak jest, niestety, regulacji mówiących wprost o tym, że osoba, której dobro osobiste zostało naruszone, może żądać podania adresu IP od administratora serwisu. Administrator serwisu może zasłaniać się ustawą o ochronie danych osobowych i odmówić podania adresu IP.
Nadzieję na zmianę praktyki administratorów daje aktualne orzecznictwo, w którym wskazuje się, że m.in. sam zamiar wytoczenia powództwa cywilnego przez podmiot, którego prawa zostały naruszone, daje prawo do uzyskania adresu IP (por. wyrok WSA w Warszawie z 18 lipca 2014 r., sygn. akt II SA/Wa 569/14). Nawet w razie uzyskania adresu IP pracodawca musi zwykle żądać od operatora telekomunikacyjnego podania imienia, nazwiska oraz adresu zamieszkania danej osoby. Barierą w tym przypadku mogą być przepisy art. 159 i 160 ustawy – Prawo telekomunikacyjne. Powyższe przepisy mówią o tajemnicy telekomunikacyjnej i ochronie danych użytkowników, zatem operator na tej podstawie może odmówić podania danych osoby.
3. Zawiadomienie organów ścigania
Przy braku współdziałania ze strony administratora czy operatora telekomunikacyjnego w praktyce jedynym skutecznym rozwiązaniem w celu uzyskania danych będzie złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. W takiej sytuacji odpowiednie organy mogą uzyskać informację od operatora telekomunikacyjnego. Należy mieć jednak świadomość, że operator poda dane osoby, z którą ma podpisaną umowę, niekoniecznie zatem będzie to osoba, która faktycznie umieściła dany wpis w internecie. Ustalenie konkretnej osoby naruszającej dobre imię pracodawcy może nastąpić już w toku postępowania sądowego.

4. Bat na nieuczciwą konkurencję

Jeżeli pracodawca podejrzewa lub ma pewność, że nieprawdziwe informacje rozpowszechnia konkurencja, może dochodzić swoich roszczeń także na podstawie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Ustawa wskazuje, że czynem nieuczciwej konkurencji jest rozpowszechnianie nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd wiadomości o swoim lub innym przedsiębiorcy albo przedsiębiorstwie w celu przysporzenia korzyści lub wyrządzenia szkody. Takimi wiadomościami są nieprawdziwe lub wprowadzające w błąd informacje, w szczególności o osobach kierujących przedsiębiorstwem, wytwarzanych towarach lub świadczonych usługach czy sytuacji gospodarczej lub prawnej. Jeżeli zatem wpisy dotyczą takich kwestii, osoba dopuszczająca się takich czynów może podlegać odpowiedzialności karnej na podstawie art. 26 ustawy, a na podstawie art. 18 ust. 1 - także odpowiedzialności cywilnej za wyrządzoną szkodę.
Podstawa prawna
Art. 14 ust. 1 ustawy z 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1422)
Art. 23, 24, 43 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121 ze zm.).
Art. 159 i 160 ustawy z 16 lipca 2004 r. – Prawo telekomunikacyjne (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 243 ze zm.).
Art. 14 ust. 1 i 2 ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (t.j. Dz.U. 2003 r. nr 153, poz. 1503 ze zm.).