Trybunał Konstytucyjny po raz kolejny zajmie się mandatami za niewskazanie kierującego, tym razem na skutek skargi wniesionej przez jednego z kierowców. Zarzuca on art. 96 par. 3 kodeksu wykroczeń w związku z art. 78 ust. 4 ustawy – Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1137 ze zm.) naruszenie zagwarantowanego w konstytucji prawa do obrony (art. 42) i prawa do życia w rodzinie (art. 18 w związku z art. 47 i 71 ust. 1).
Na postawie art. 78 ust. 1 p.r.d. właściciel pojazdu, który został zarejestrowany przez fotoradar, musi wskazać straży miejskiej lub inspekcji transportu drogowego, komu powierzył pojazd w momencie popełnienia wykroczenia. Odmowa stanowi wykroczenie z art. 96 par. 3 i skutkuje nałożeniem grzywny (w postępowaniu mandatowym do 500 zł, w sądowym do 5 tys. zł). Jedyną sytuacją, w której właściciel pojazdu może uniknąć kary za niewskazanie, jest kradzież pojazdu.
Zdaniem skarżącego przepisy zmuszają więc albo do autodenuncjacji, albo do składania zeznań przeciwko członkom najbliższej rodziny. Poparł go w tym względzie rzecznik praw obywatelskich, który w swoim stanowisku przekonuje, że zmuszanie posiadacza pojazdu do dostarczania organom ścigania dowodów na winę jego bądź jego najbliższych jest naruszeniem prawa do obrony i zasady domniemania niewinności.
Sytuacja jest o tyle absurdalna, że gdy policja czy straż miejska żąda ujawnienia osoby kierującej pojazdem w momencie popełnienia przestępstwa (np. spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym), to właściciel pojazdu może odmówić, jeśli miałby wskazać kogoś z rodziny. Jednak gdy w grę wchodzi odpowiedzialność tylko za wykroczenie, takiej możliwości nie ma.
Podkreśla to również w swoim stanowisku prokurator generalny, zwracając uwagę, że ustawodawca bardziej rygorystycznie potraktował właścicieli samochodów, którzy uchylili się od obowiązku zadenuncjowania swoich bliskich (żony, męża, dziecka), w sytuacji gdy fotoradar ujawnił wykroczenie drogowe, niż osoby, które uchylają się od zawiadomienia o ludobójstwie, szpiegostwie czy zamachu stanu, jeśli dopuściliby się ich ci sami bliscy.
Zdaniem przedstawicieli Sejmu jest to jednak uzasadnione. „Dużo niższy poziom represji, jaki wiąże się z popełnieniem wykroczenia, nie powinien bowiem budzić takich oporów przed ujawnieniem osoby najbliższej, jakie mogą powstać w wypadku popełnienia przez nią przestępstwa” – czytamy w przekazanym TK stanowisku Sejmu.
Posłowie zwracają też uwagę, że art. 96 par. 3 tylko typizuje wykroczenie polegające na niewypełnieniu obowiązku wynikającego z art. 78 ust. 4. Wprowadzenie tego przepisu nic nie zmieniło, wcześniej bowiem niewskazanie także było wykroczeniem (kwestią sporną było tylko, czy jest to umyślne wprowadzenie w błąd organu, czy też naruszenie „innych przepisów ruchu drogowego”). „Zaniechanie karnoprawnego zabezpieczenia obowiązku z art. 78 ust. 4 najpewniej doprowadziłoby do tego, że obowiązek ten nie byłby przestrzegany i stałby się martwą literą prawa” – zwracają uwagę posłowie.