Logicznym następstwem stworzenia oddzielnych list obrońców z urzędu z nazwiskami adwokatów i radców prawnych byłby ich podział ze względu płeć, wyznanie czy pochodzenie. Regulacja dotycząca zapewnienia oskarżonemu pomocy prawnej nie jest po to, aby uwzględniać interesy grup zawodowych - twierdzi samorząd radcowski w swojej opinii do projektu rozporządzenia ministra sprawiedliwości.

Zdaniem Krajowej Izby Radców Prawnych nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia dla zróżnicowania pełnomocników w sprawach karnych w oparciu o grupę zawodową, do której należą. Taki podział byłby sprzeczny z jednym z głównym celów nowelizacji procedury karnej, jakim było usunięcie różnic kompetencyjnych w sprawach karnych. Stworzenie dwóch list prowadziłoby jedynie do dalszego ugruntowania w społeczeństwie stereotypu, że tylko adwokaci mogą udzielać porad prawnych w dziedzinie prawa karnego.

Podobnie w ocenie KIRP niezrozumiałe i niezgodne z delegacją ustawową jest przyznanie oskarżonemu możliwości wyboru, czy jego obrońcą ma być adwokat czy radca prawny. Regulacja dotyczy bowiem zapewnienia mu pomocy prawnej z urzędu i nie przewiduje uwzględniania oczekiwań korzystającej z niej osoby. KIRP podkreśla, że wyznaczanie obrońców z urzędu powinno być wyłącznie wyrazem dyskrecjonalnej decyzji sądu, na którą oskarżony nie ma wpływu.