Środowiska wnioskujące o przesunięcie w czasie zmian w procedurze karnej poparł współautor nowelizacji – sędzia Stanisław Zabłocki.
Jacek Skała, szef Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury, fot. Paweł Ulatowski / Inne
Związek Zawodowy Prokuratorów i Okręgowa Rada Adwokacka w Krakowie głośno formułowały wątpliwości co do tego, czy od 1 lipca powinna zacząć obowiązywać nowa procedura karna. Teraz głosy te poparł sędzia Sądu Najwyższego i członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego Stanisław Zabłocki. Dołącza się też Prokuratura Generalna.

Nowelizacja nowelizacji

W ocenie Zabłockiego za przesunięciem wejścia w życie fundamentalnej noweli przemawia to, że prace nad drugą częścią zmian nie wyszły jeszcze z parlamentu. Jak podkreślał niedawno na III Krakowskim Forum Karnistycznym, nowa procedura jest ściśle związana z nowelą kodeksu karnego i kodeksu postępowania karnego, która w wielu miejscach modyfikuje zapisy tzw. dużej nowelizacji k.p.k. (Dz.U. z 2013 r. poz. 1247). Chodzi o ustawę przyjętą przez Sejm 15 stycznia: to ponad 100 stron maszynopisu. Ale przewidziane vacatio legis to zaledwie dwa – trzy miesiące: ustawodawca chce bowiem, by i ta nowelizacja ruszyła 1 lipca.
– Jestem zdania, że ponieważ taka nowela powinna być wprowadzona jednocześnie z nowelą z 27 września 2013 r., słuszne są głosy, które wzywają do przedłużenia vacatio legis obu (aktów – red). Ja wiem, że jest to teza niepopularna – mówił sędzia Zabłocki.
– Dla mnie jako prawnika i sędziego ważniejszy od sukcesu politycznego jest sukces tej reformy. A jeśli ta reforma ma się zakończyć sukcesem, a nie klęską, to wszystkie środowiska – w tym środowisko prokuratorskie – do momentu uregulowania pewnych czysto technicznych kwestii będą ją przyjmowały z oporami – przekonywał sędzia Zabłocki, dodając, że lepszy jest sukces późniejszy niż brak sukcesu.

Zbyt szybko

W jego ocenie zbyt krótkie vacatio legis nieść będzie za sobą poważne ryzyko. Trybunał Konstytucyjny już wielokrotnie wskazywał bowiem, że okres między publikacją aktu prawnego a jego wejściem w życie – jeśli chodzi o zmiany w kodyfikacjach – wynosić powinien co najmniej 6 miesięcy.
– Całkowicie zgadzam się z tym argumentem. Jeśli ustawodawca nie spełni tego warunku, istnieje duże ryzyko, że nowelizacja zostanie zakwestionowana przez trybunał – przyznaje adwokat Zbigniew Krüger z kancelarii Krüger & Partnerzy.
W swojej ocenie nie jest odosobniony.
– Prokuratura Generalna konsekwentnie uważa, że vacatio legis zmian w procedurze karnej powinno być wydłużone co najmniej o pół roku. Skoro twórcy reformy również o to postulują, jest to dla nas ważny argument – mówi Mateusz Martyniuk, rzecznik PG, zapewniając jednak, że prokuratura do zmian się szykuje.
– Niestety obawiamy się, że ewentualnym niepowodzeniem tej reformy politycy będą obarczać nie jej twórców, ale właśnie prokuraturę. Nie bez znaczenia jest również fakt, że jeszcze nie skończył się proces wewnętrznej reorganizacji prokuratury, a już niebawem czeka nas rewolucyjna zmiana procedury karnej – zaznacza.
– Jeśli obie nowelizacje mają wejść jednocześnie, to czasu na zapoznanie się z tą znajdującą się jeszcze w parlamencie jest zdecydowanie zbyt mało. Tym bardziej że wprowadzone nią zmiany należą do zasadniczych – wskazuje z kolei adwokat Paweł Gieras, dziekan ORA w Krakowie.
I dodaje, że skoro ustawodawca zdecydował się na dokonanie zmian w akcie, który jeszcze nie wszedł w życie, to świadczy to o jego jakości.

Jedynie uzupełnienie

Ale niektórzy prawnicy przypominają, że vacatio legis nie ma charakteru absolutnego.
– TK podkreśla, że zgodność ustaw z konstytucją ma charakter bezwzględny; charakteru takiego zaś nie ma odpowiednio długie vacatio legis. Nowelizacja k.p.k. z 15 stycznia br. stanowi jedynie uzupełnienie wielkiej noweli. Ma charakter subsydiarny, a nie samodzielny – mówi dr Marcin Warchoł, karnista z UW.
W jego ocenie skoro główna nowelizacja korzystała aż z 18-miesięcznego vacatio legis, nie ma zagrożenia, że drugi termin będzie zbyt krótki.
– Przeprowadzono liczne szkolenia, powstało wiele opracowań. Nie widzę potrzeby wydłużania wejścia w życie tego aktu – kończy doktor Warchoł.

Z dywizji entuzjastów zostały niedobitki

Od samego początku, jeszcze w fazie projektu wskazywaliśmy, że proces po zmianach będzie dłuższy, droższy i dla uprzywilejowanych. Początkowo był to głos wołającego na puszczy. Z czasem coraz więcej środowisk prawniczych zaczęło mówić tym samym głosem. W kwietniu 2014 r. Rada Główna ZZPiPP zaapelowała do wszystkich posiadających inicjatywę ustawodawczą organów o wydłużenie vacatio legis. Po 10 miesiącach przyłączyły się do niego środowiska adwokackie, ale i twórcy kontradyktoryjnej koncepcji z Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego. Pan sędzia Zabłocki jeszcze kilka miesięcy temu ostro polemizował z moimi tezami o tym, że proces będzie dłuższy i droższy. Dziś w zasadzie z całej dywizji ekspertów, którzy snuli wizję szybszego postępowania karnego, zostały jedynie niedobitki. Ale najważniejsze jest to, że sami twórcy reformy i jej wielcy entuzjaści dostrzegają, że polski wymiar sprawiedliwości jest totalnie nieprzygotowany na to, co nastąpi 1 lipca.