Ewelina pożyczyła Katarzynie 6 tys. zł na miesiąc. Niestety po tym terminie przyjaciółka poprosiła o przedłużenie terminu zwrotu pieniędzy, a potem przestała się odzywać. Czy Ewelina ma szanse odzyskać gotówkę?
Sprawa byłaby prostsza, gdyby kobieta podpisała z przyjaciółką umowę pożyczki – zgodnie z przepisami prawa cywilnego taką umowę na piśmie powinno się sporządzić dla kwoty przekraczającej już 500 zł. Powinna ona zawierać dane obu stron, kwotę pożyczki i określać termin spłaty. Gdy ten ostatni nie został określony, ustawa zobowiązuje uregulowanie spłaty do sześciu tygodni po wypowiedzeniu umowy przez pożyczkodawcę. Umowa może też zostać zawarta drogą elektroniczną. Jest wiążąca, gdy druga strona niezwłocznie potwierdzi jej otrzymanie i zaakceptuje drogą zwrotną jej warunki. Jeśli Ewelina nie podpisała umowy, zawarła ją z Katarzyną ustnie – obie panie umówiły się na kwotę i termin jej oddania. Zgodnie z prawem ustna umowa ma również moc prawną, tylko że trudniej ją wyegzekwować.
Dlatego jeśli z jakichś przyczyn strony nie chcą spisywać umowy, konieczne jest, aby pożyczkodawca zadbał o obecność świadka/świadków umowy ustnej. Taki świadek może potem skutecznie pomóc w odzyskaniu pieniędzy, gdyż jego obecność jest dowodem na to, że transakcja miała miejsce. Przypomnienie o tym stronie pożyczającej często działa na tyle skutecznie, że nie trzeba zwracać się do prawnika. Zdecydowanie natomiast nie można straszyć osoby zalegającej ze spłatą, zamieszczając informacje na temat jej nieuczciwości np. na FB, co robi wiele zdesperowanych osób. Narusza się bowiem jej dobra osobiste, za co grożą określone konsekwencje prawne (począwszy od roszczenia o zaniechanie działania).
Podstawa prawna
Art. 23, art. 24, art. 66 i 661, art. 720 par. 1 i 2, art. 721, 723 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).