Osoba podszywająca się pod znaną prawniczkę założyła jej fikcyjny profil na popularnym portalu społecznościowym, a za pomocą stworzonego konta pocztowego wysyłała rozmaitym podmiotom oferty współpracy. Po interwencji prawdziwej Ewy Łętowskiej biuro Trybunału Konstytucyjnego postanowiło zawiadomić prokuraturę.

„PS. Uprzejmie zawiadamiam, że konto na Facebooku „Prywatnie Ewa Łętowska”: informacje profilowe, zawarte tam wpisy i korespondencja są kombinacją prawdziwych zdjęć i fałszywych wpisów” – o umieszczenie takiej notki pod swoim felietonem w tygodniku „Prawnik” (dodatku Dziennika Gazety Prawnej z publicystyką prawniczą) poprosiła w zeszłym tygodniu prof. Ewa Łętowska.

Okazało się, że ktoś, wykorzystując jej personalia, założył fikcyjny profil. A następnie zaczął rozsyłać kancelariom prawnym oferty, obiecując pozyskanie bogatych klientów. Jeden z adwokatów w odpowiedzi zaproponował spotkanie przy kawie, ale korespondencja wówczas urwała się.

Oszust próbował też m.in. zarezerwować pobyt w hotelu. Co jeszcze? Wciąż pojawiają się nowe tropy. Prof. Łętowska dowiedziała się np., że rzekomo ma coś wspólnego z koncertami organizowanymi przez Kancelarię Prezydenta i Polską Akademię Nauk.

Gdy wiadomość o fejku zaczęła się rozchodzić pocztą pantoflową, profil został zamknięty. – Natychmiast jednak założono kilkanaście innych – mówi prof. Ewa Łętowska. I dodaje: - Najwyraźniej jestem przedmiotem akcji mającej na celu – chyba – dyfamację.

Na jej prośbę biuro Trybunału Konstytucyjnego przygotowało zawiadomienie do prokuratury. Prof. Ewa Łętowska jest sędzią TK w stanie spoczynku.

ESZA