Obraz człowieka zarejestrowany przez kamerę stanowi dane osobowe. Pozwala bowiem ustalić jego tożsamość. Dlatego nawet wideonadzór własnego domu, który obejmuje wycinek drogi publicznej, nie może być uważany za czynność o charakterze osobistym – orzekł wczoraj Trybunał Sprawiedliwości UE.
Sędziowie dodali jednak, że przepisy dyrektywy 25/46/WE w sprawie ochrony danych osobowych pozwalają uwzględnić uzasadnione interesy używającego kamery, związane z ochroną jego własności, zdrowia i życia.
František Ryneš, któremu wielokrotnie wybijano szyby w oknach, zainstalował kamerę nagrywającą, co się dzieje przed domem. Zapis pozwolił ustalić podejrzanych. Jeden z nich poskarżył się urzędowi ds. ochrony danych osobowych, że Ryneš bezprawnie przetwarza jego dane osobowe. Kamera nagrała napastnika strzelającego z procy z publicznej drogi. Urząd ukarał właściciela monitoringu grzywną. Czeski naczelny sąd administracyjny, rozpatrując sprawę, zapytał TS o interpretację dyrektywy.
Trybunał odpowiedział, że nadzór kamer prowadzi do przetwarzania danych. Ten zaś, który rozciąga się na przestrzeń publiczną, wykracza poza sferę prywatną. Niemniej państwa UE mogą ograniczyć zakres praw i obowiązków związanych z ochroną danych, gdy jest to konieczne dla zabezpieczenia działań dochodzeniowo-śledczych w sprawach karnych.
ORZECZNICTWO
Wyrok TSUE z 11 grudnia 2014 r. w sprawie C-212/13. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia