Woda, jako substancja mająca fundamentalne znaczenie dla wszystkich żywych istot na Ziemi, wykorzystywana jest we wszystkich gałęziach gospodarki – od rolnictwa, przez transport, po przemysł ciężki. Z tego względu zarządzanie gospodarką wodną jest kluczowym zagadnieniem o znaczeniu ogólnopolskim. Planowana reforma gospodarki wodnej, którą przygotowało Ministerstwo Środowiska, odpowiada na wszystkie wyzwania, przed jakimi stoi współcześnie problematyka zarządzania wodami.

Potrzebę zmian w zakresie gospodarki wodnej Ministerstwo Środowiska uzasadnia szeregiem czynników, z których jednym z najważniejszych jest fakt, iż ostatnia ustawa o prawie wodnym została wprowadzona w życie ponad 12 lat temu. – W tym czasie zaszło wiele zmian. Nie tylko wprowadzaliśmy do naszego systemu prawnego przepisy Unii Europejskiej, ale także musieliśmy się dostosować do zmieniających się warunków społecznych i gospodarczych. To wymusiło bardzo wiele nowelizacji Prawa wodnego, które naruszyły jego wewnętrzną spójność i uczyniły go nieprzejrzystym – mówił minister Maciej H. Grabowski, otwierając konferencję prasową dotyczącą reformy gospodarki wodnej, która odbyła się w Warszawie w listopadzie br. Zatem powody, dla których konieczne jest wprowadzenie zmian, są natury zarówno merytorycznej, jak i formalnej. – Obecnie podstawowym problemem w obszarze gospodarowania wodami jest niejasny podział kompetencji między organami administracji rządowej i samorządowej, nie tylko przy utrzymaniu infrastruktury wodnej, co już powoduje liczne napięcia i problemy związane choćby z podziałem zadań i ponoszeniem odpowiedzialności za ich realizację, ale także przy gospodarowaniu zasobem, jakim jest woda, np. przy wydawaniu pozwoleń wodnoprawnych – wyjaśnia Stanisław Gawłowski, sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska. W związku z tymi wyzwaniami resort środowiska przygotował regulacje, na podstawie których zarządzanie gospodarką wodną będzie bardziej przejrzyste i efektywne.

PROJEKT MINISTERSTWA ŚRODOWISKA

Proponowany przez Ministerstwo Środowiska projekt nowej ustawy pn. Prawo wodne to prawny kręgosłup, na którym zbudowana zostanie nowa struktura organizacyjna wszystkich organów administracyjnych gospodarki wodnej. Dzięki reformie możliwe będzie także przezwyciężenie problemów dotyczących finansowania gospodarki wodnej – nowe prawo to propozycja racjonalnego, spójnego i efektywnego systemu finansowania. – Pieniądze to oczywiście zagadnienie kluczowe, ale one są w wodzie. Każdy, kto korzysta z wody, płaci za usługi wodne. Jest to tzw. opłata za korzystanie ze środowiska. My proponujemy, aby te środki z wody były przekierowywane do wody. Tylko tyle, i aż tyle. Do zarządów dorzeczy kierowana będzie część wpływów z opłat i kar środowiskowych, będących przychodami Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a odpowiednio WZMiUW [Wojewódzkie Zarządy Melioracji i Urządzeń Wodnych] będą otrzymywać środki od Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Rozwiązanie to zapewni odpowiedniej wysokości fundusze na utrzymanie infrastruktury wodnej i pozwoli pozyskiwać dodatkowe środki na inwestycje w gospodarce wodnej – tłumaczy Stanisław Gawłowski. Całościowym celem reformy jest wprowadzenie holistycznej polityki zlewniowej, mającej za zadanie efektywne i oszczędne gospodarowanie jednym z najważniejszych zasobów ziemi, czyli wodą.

ZMIANY NA LEPSZE

Jedną z ważniejszych zmian, jakie proponuje Ministerstwo Środowiska w ramach noweli prawa wodnego, dotyczy kwestii związanych z zabezpieczeniem powodziowym i przeciwdziałaniem suszy. Największym problemem przy obecnym stanie prawnym jest to, że za zarządzanie rzekami odpowiadają różne podmioty administracji rządowej i samorządowej. Tym, co dzieje się w samym nurcie rzeki, zarządza Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, czyli organ administracji rządowej, wałami zarządzają zaś samorządy województw. – Dochodzi w związku z tym do sytuacji kuriozalnych, których efekty widzimy w przypadku zagrożenia powodziowego. W związku z tym, że jedną rzeką zarządzają różni gospodarze, bardzo ciężko jest skoordynować wszystkie działania, zwłaszcza trudno zebrać środki finansowe, ponieważ każda instytucja ma nieco inne zadania i na co innego może wydawać pieniądze – uzasadnia konieczność zmian Stanisław Gawłowski. Jakie środki zaradcze proponuje w tej sytuacji resort środowiska? Odpowiedzią na rozwiązanie istniejących problemów ma być przede wszystkim zwiększenie zakresu odpowiedzialności wojewodów w kwestii działań przeciwpowodziowych, co pozwoli na podejmowanie przedsięwzięć inwestycyjnych związanych z utrzymaniem infrastruktury przeciwpowodziowej. Samorząd będzie zatem utrzymywał oraz wykonywał inwestycje na rzekach w całości, a nie tylko na wałach, jak to ma miejsce obecnie. Warto także podkreślić, że w wyniku reformy dyrektorzy urzędów gospodarki wodnej będą zobowiązani uzgadniać z wojewodami wszystkie dokumenty strategiczne z zakresu gospodarki wodnej, takie jak plany gospodarowania wodami, plany zarządzania ryzykiem powodziowym i ich aktualizacje, także plany przeciwdziałania skutkom suszy, aktualizacje map zagrożenia ryzyka powodziowego czy warunki korzystania z wód. Sprawne zarządzanie ułatwi także to, że dzięki zmianom planowanym w strukturze władzy wodnej, rzeki o znaczeniu lokalnym i regionalnym będą zarządzane przez marszałków województw. Wprowadzona zostanie zasada „jedna rzeka, jeden gospodarz”. W efekcie Wisła i Odra zyskają własnych gospodarzy, odpowiadających za to, co się dzieje na ich całej długości. Do dwóch Zarządów Dorzeczy (Wisły i Odry) zostaną przypisane śródlądowe drogi wodne oraz wody graniczne, które są szczególnie istotne dla kształtowania zasobów wodnych oraz ochrony przeciwpowodziowej.

SPÓJNY SYSTEM FINANSOWANIA

Proponowane zmiany prawne przyczynią się także do stworzenia spójnego systemu finansowego, pozwalającego na utrzymanie i rozwój infrastruktury wodnej, w tym tej przeciwpowodziowej. Finansowanie to oparte będzie na opłatach za korzystanie ze środowiska na zasadzie „pieniądze z wody zostają w wodzie”. Dzięki temu, że dwa główne urzędy będą zbierały większość dotychczas funkcjonujących opłat, z tak powstałego wspólnego budżetu efektywniej będą one w stanie realizować inwestycje i opłacać utrzymanie infrastruktury takiej jak śluzy, zbiorniki czy zapory chroniącej obywateli przed powodzią. Jeden właściciel oznacza bowiem lepsze planowanie wieloletnich inwestycji i wydatków. W sposób całościowy reforma wpisuje się w zmianę sposobu myślenia i rozumienia Dyrektywy Powodziowej 2007/60/WE. Zamiast dotychczasowego podejścia, zakładającego ochronę zagrożonych terenów przed powodzią, głównym zadaniem, jakie stawia sobie i podległym jednostkom resort środowiska, jest minimalizowanie ryzyka powodziowego i zarzadzanie nim. – Reforma ma pokazać nowy sposób myślenia o bezpieczeństwie powodziowym. Powinniśmy przestać definiować bezpieczeństwo powodziowe jako budowę kolejnych obwałowań i ich podwyższanie na rzecz zarządzania procesem powodzi. To oznacza, że musimy zatrzymywać wodę tam, gdzie ona spadnie, musimy dawać przestrzeń rzekom, pozwalać się im rozlewać tam, gdzie straty będą potencjalnie najmniejsze, a chronić te obszary, gdzie mamy do czynienia z wysokimi stratami – wyjaśnia Witold Sumisławski, prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Temu wszystkiemu służą działania podjęte w ramach reformy.

Zrównoważone korzystanie z zasobów wodnych jest gwarantem skutecznej walki ze skutkami zmiany klimatu i minimalizowania ryzyka występowania suszy i powodzi. Dostęp do wody wielu uznaje za jedno z podstawowych praw człowieka. Naszym obowiązkiem jest zachowanie jej zasobów nie tylko dla nas, ale i dla przyszłych pokoleń poprzez właściwe gospodarowanie nimi. Inicjatywa podjęta przez Ministerstwo Środowiska jest próbą uporządkowania gospodarki wodnej w naszym kraju i niewątpliwie przyczyni się do bardziej efektywnego wykorzystania tego skarbu natury, jakim jest woda.

Beata Pałac