Wszystko wskazuje na to, że resort sprawiedliwości wcale nie zamierza zmieniać wysokości taks adwokackich. Właśnie przesłał do konsultacji społecznych projekty nowelizujące rozporządzenia w sprawie opłat za czynności adwokackie i radców prawnych. Wprowadzają one zmiany związane z dużą nowelizacją procedury karnej. Chodzi o instytucję obrońcy z urzędu, powołanego w celu udziału w określonej czynności procesowej, a także pełnomocnika z urzędu dla strony innej niż oskarżony.

Zgodnie z projektem za udział w posiedzeniu sądu, dotyczącym przedłużenia stosowania tymczasowego aresztowania oraz rozpoznania zażalenia na zastosowanie lub przedłużenie tego środka, prawnik otrzyma 50 proc. stawki minimalnej. Za dokonanie określonej czynności procesowej w toku postępowania sądowego – 25 proc. stawki minimalnej przewidzianej za obronę w sprawie, w której ta czynność ma być dokonana.
– Projekt rozporządzenia przewiduje fikcję wynagrodzenia w zamian za realnie świadczone usługi. Stawki całkowicie abstrahują przede wszystkim od czasu niezbędnego dla dokonania poszczególnych czynności – komentuje adwokat dr Magdalena Matusiak-Frącczak.
– Proszę sobie wyobrazić sprawę karną, w której właśnie po kilkunastu rozprawach i przesłuchaniu wielu świadków wydano nieprawomocny wyrok, a adwokat jest wyznaczony do napisania apelacji. Ma na jej napisanie 14 dni: w tym czasie musi spotkać się z klientem, poznać jego i jego oczekiwania, zapoznać się z wieloma tomami akt sprawy karnej pod kątem znalezienia jak największej liczby błędów proceduralnych, błędów w stosowaniu prawa materialnego, przejrzeć orzecznictwo, komentarze, opracować linię apelacji – wylicza mec. Matusiak-Frącczak.
Podkreśla, że adwokat uszczęśliwiony taką apelacją w zasadzie powinien porzucić inne czynności zawodowe i pracować przez 14 dni za stawki, które nie przystają ani do rzeczywistości gospodarczej, ani do czasu pracy niezbędnego do zapewnienia realnej obrony.
Ekspertka negatywnie wypowiada się również na temat propozycji 50-procentowej stawki za udział w posiedzeniu w sprawie przedłużenia stosowania tymczasowego.
– Sprawy, gdzie postępowanie przygotowawcze toczy się wiele miesięcy, nie są jednostkowe, nietrudno więc wyobrazić sobie taką, gdzie takich posiedzeń będzie więcej niż dwa. Co wówczas? Czy adwokat dostanie wynagrodzenie za pierwsze dwa posiedzenia (2 x 50 proc.), a następnie będzie musiał chodzić na sprawy za darmo – pyta mecenas Matusiak-Frącczak.
Resortowe propozycje nie przypadły do gustu również przedstawicielom Naczelnej Rady Adwokackiej, która niedawno wraz z Krajową Izbą Radców Prawnych przedstawiła ministerstwu własny pomysł zmian w taksach.
– Projekt należy uznać za daleko niewystarczający. Postulat urynkowienia taksy, stanowczo podnoszony przez samorząd adwokacki, wynika nie tylko z tego, iż wiele ryczałtowo określonych ponad dziesięć lat temu stawek nijak się ma dziś do realiów rynkowych. Jest jeszcze jeden ważny argument. Wejście w życie nowego modelu postępowania karnego znacząco zwiększy rolę procesową i liczbę zadań obrońcy – wskazuje adwokat Rafał Dębowski, sekretarz NRA.
– Skoro ustawodawca zdecydował się fundować każdemu oskarżonemu, bez względu na stopień jego zamożności, obrońcę z urzędu, to powinien zapewnić na wykonanie tego zadania wystarczającą ilość środków – dodaje mecenas Dębowski i przekonuje, że próba przerzucania na obrońców kosztów świadczeń dla obywateli, które powinny być gwarantowane przez państwo, musi budzić stanowczy sprzeciw.
Etap legislacyjny
Projekt rozporządzenia w konsultacjach