Sejmik nie przekroczył swojej delegacji ustawowej, wprowadzając prawo miejscowe, ponieważ uczynił to dbając z zdrowie i życie blisko miliona mieszkańców stolicy Małopolski. Zdaniem władz regionu WSA nie wziął pod uwagę m.in. tego, że obowiązkiem władz samorządowych jest dbanie o środowisko naturalne i zdrowie mieszkańców.

Podobną skargę skierował do NSA zarząd Stowarzyszenia Krakowski Alarm Smogowy, które walczy o poprawę jakości powietrza w mieście.

„Sejmik i zarząd województwa są zdeterminowane w sprawie ograniczenia niskiej emisji (określenie zanieczyszczeń, dostających się do atmosfery wskutek palenia w domowych piecach węglem - PAP) w Krakowie, a kontynuacją tej determinacji jest złożenie skargi kasacyjnej, która do czasu jej - mamy nadzieję, pozytywnego rozpatrzenia - utrzymuje w mocy uchwałę sejmiku” - powiedział w piątek dziennikarzom wicemarszałek woj. małopolskiego Wojciech Kozak.

Sąd uznał, iż przepis art. 96 ustawy Prawo ochrony środowiska, z którego wynikają kompetencje sejmiku w tym zakresie, nie pozwala na różnicowanie kwestii stosowania paliw w zależności od celu. WSA podkreślił też, że naruszenie tej normy kompetencyjnej przełożyło się automatycznie na naruszenie licznych zasad konstytucyjnych: praworządności, równości, wolności prowadzenia działalności gospodarczej.

Wyrok WSA, stwierdzający nieważność uchwały sejmiku woj. małopolskiego, zakazującej używania paliw stałych, w tym węgla, do ogrzewania mieszkań i domów w Krakowie i dopuszczającej jedynie spalanie drewna w domowych kominkach, nie jest prawomocny. Do czasu rozpatrzenia przez NSA skargi kasacyjnej uchwała pozostaje w mocy. Oznacza to, że w nowych budynkach nie wolno instalować pieców na paliwa stałe, a w budynkach istniejących terminem wejścia w życie tych przepisów pozostaje 1 września 2018 r.

Jak poinformował Kozak, zarząd woj. małopolskiego poprzez Konwent Marszałków wystąpił do Sejmu o wprowadzenie zmian w przepisach, które wyeliminują wątpliwości związane z art. 96 ustawy Prawo ochrony środowiska oraz rozszerzą kompetencje samorządów w tym zakresie.

Kozak zadeklarował, że samorząd województwa nadal będzie realizował politykę zmierzającą do tego, "by Kraków był miastem czystym, szanującym zdrowie i życie swoich mieszkańców". Na terenie Małopolski dofinansowywana będzie wymiana starych palenisk węglowych na nowoczesne piece o ograniczonej emisji.

Wyrok WSA zaskarżył też do NSA Krakowski Alarm Antysmogowy - organizacja, która toczy batalię o poprawę jakości powietrza w mieście.

Zdaniem Stowarzyszenia, WSA w Krakowie w sposób nieuzasadniony i bezpodstawny dopuścił się zawężenia ustawowych kompetencji sejmiku województwa. „W konsekwencji odebrano władzom lokalnym ustawowe narzędzie służące bezpośredniej oraz koniecznej ochronie najcenniejszych, nie tylko konstytucyjnie, wartości w postaci życia i zdrowia mieszkańców Krakowa” - podkreśliła organizacja. Według niej podnoszone przez sąd zarzuty pozostają w bezpośredniej sprzeczności nie tylko z krajowymi przepisami ochrony środowiska, ale i prawem Unii Europejskiej, stając jednocześnie w opozycji do podejmowanych na całym świecie starań o polepszenie warunków bytowych, w tym poprawy jakości powietrza.

Kraków jest pierwszym miastem w Polsce, gdzie sejmik województwa uchwalił zakaz stosowania paliw stałych, w tym węgla, do ogrzewania mieszkań i domów. Dopuszczono tylko spalanie drewna w domowych kominkach.

Nowe przepisy dotyczą nowych budynków, na które będą wydawane pozwolenia na budowę. Dla budynków już istniejących okres przejściowy na dostosowanie do nowych wymagań wyniesie pięć lat. Przepisy zaczną obowiązywać od 1 września 2018 r.

W związku z tymi przepisami miasto przyjęło program osłonowy, przewidujący dopłaty dla tych, którzy w związku z rezygnacją z ogrzewania mieszkań węglem na rzecz gazu, energii elektrycznej lub oleju opałowego będą mieć wyższe wydatki. Program będzie realizowany w latach 2014-2022.

Przyjętą w listopadzie 2013 r. uchwałę zaskarżyły do WSA dwie osoby, podnosząc, iż stanowi ona naruszenie konstytucyjnych zasad równości obywateli i swobody działalności gospodarczej. Podnosiły, że przyjęty zakaz nie przyniesie korzyści, jeśli chodzi o poprawę jakości krakowskiego powietrza, a jedynie uderzy w najuboższych, których nie stać na korzystanie z gazu ziemnego czy miejskiej sieci ciepłowniczej; skrzywdzi też tych mieszkańców miasta, którzy już zainwestowali w nowoczesne kotły na paliwa stałe. (PAP)