Zawirowania na światowych rynkach finansowych doprowadziły do destabilizacji wielu gospodarek i różnego typu makroekonomicznych skutków ubocznych. W bieżącym roku sytuacja kształtuje się optymistycznej. Dowodzą tego różnego rodzaju wskaźniki publikowane przez urzędy statystyczne na świecie i w Polsce.

Spadają stopy bezrobocia, rosną wskaźniki nastrojów konsumentów czy prognozy dynamiki PKB. Jako, że wszystko w gospodarce jest powiązane – zawirowania dotknęły również wskaźników inflacji, która w naszym kraju sukcesywnie się zmniejszała, aż doczekaliśmy się pierwszej w historii wolnej Polski inflacji ujemnej – deflacji. Co to oznacza na rynku i jak w takich warunkach kształtować swój portfel oszczędnościowo-inwestycyjny?

Deflacja jest zjawiskiem odwrotnym w stosunku do inflacji. Oznacza spadek ogólnego poziomu cen dóbr i usług, w wyniku którego rośnie siła nabywcza pieniądza. Deflację można zaobserwować, gdy globalna podaż zaczyna dominować nad popytem - wtedy to dochodzi do ograniczenia konsumpcji, a w konsekwencji zmniejszenia napływu kapitału do systemu gospodarczego. Zmniejszeniu ulega również produkcja i zatrudnienie, po czym ceny stabilizują się na nowym, niższym poziomie. Dla naszych portfeli teoretycznie powinno to oznaczać same pozytywy – pieniądze nawet te przechowywane na koncie osobistym nie tracą na wartości, a oprocentowanie jest czystym zyskiem. Jeszcze dwa lata temu, kiedy inflacja przekraczała 4%, ponad połowa lokat w bankach nie przynosiła realnego zysku. Czyli bardziej opłacałoby się wydać te pieniądze, niż oszczędzać, bo przechowywane na lokacie traciły realną wartość. Dziś bardziej opłaca się oszczędzać, niż wydawać.

Aktualne porównanie i ranking lokat bankowych. Sprawdź

Banki i inne instytucje finansowe różnie reagują na deflację. By ich klientom nie było „za dobrze” wiele z nich zmniejsza oprocentowanie swoich produktów oszczędnościowo-inwestycyjnych. Przykładem jest Plus Bank, który 16 września obniżył oprocentowanie swoich lokat 2-, 3-, 6-, 12- i 24-miesięcznych o 0,1% - 0,15% w skali roku. Podobna sytuacja ma miejsce w Santander Consumer Banku, którego Lokata Direct+ Internet zajmowała czołowe miejsca w rankingach lokat długoterminowych, jednak tylko do połowy września. Oprocentowanie depozytu 2-miesięcznego spadło z 2% do 1,9%. Bardziej odczuwalna było obniżenie oprocentowania depozytu 24-miesięcznego. Od sierpnia jego oprocentowanie spadło z 4,1% do 3,4%, co już jest znacznym spadkiem. Także BIZ Banku zdecydował się na obniżki. Dotknęły one zwłaszcza depozytów długoterminowych (krótkoterminowe, o dziwo, zyskały na oprocentowaniu). Oprocentowanie lokaty dwuletniej spadło z 4,05% do 2,6%, rocznej z 3,75% do 2,6%, a 9-miesięcznej z 3,65% do 2,6%.

Spójrzmy natomiast jak wygląda w obecnych realiach oferta Pioneer Pekao TFI posiadającego w ofercie 40 funduszy i subfunduszy inwestycyjnych. Niskie oprocentowanie depozytów skłania inwestorów do poszukiwania alternatywy dla lokat wśród funduszy inwestycyjnych, zwłaszcza funduszy o niskim poziomie ryzyka. Korzystają na tym fundusze gotówkowe i pieniężne. Zyskują również fundusze obligacji i innych papierów dłużnych ze stałym oprocentowaniem, zwłaszcza długoterminowym np. subfundusz Pioneer Obligacji i Dochodu. Okazuje się, że wbrew opiniom wielu analityków, którzy już na początku ubiegłego roku przewidywali ich słabą rentowność, są one w obecnej sytuacji gospodarczej jedną z niewielu sensownych i jednocześnie bezpiecznych opcji inwestycyjnych. Większość ekspertów odradza fundusze bardziej ryzykowne, np. akcyjne – gdzie nie do końca wiadomo, jak zachowa się cała gospodarka, a co za tym idzie jak te fundusze odnajdą się w nowej sytuacji gospodarczej. Jednak deflacja, zwłaszcza jeżeli utrzyma się przed dłuższy czas, może doprowadzić do dalszego obniżenia stóp procentowych. Z pewnością wpłynęłoby to na atrakcyjność i rentowność funduszy pieniężnych, które mają w swoim portfelach papiery o krótkim, zazwyczaj kilkudziesięciodniowym, terminie wykupu - subfundusze Pioneer Pieniężny, Pioneer Pieniężny Plus czy Pioneer Gotówkowy.

Dobrym rozwiązaniem w dobie deflacji może być nowy produkt Toyota Banku Polska dla klientów indywidualnych - Indeksowane Konto Oszczędnościowe. Głównym wyróżnikiem produktu jest mechanizm oprocentowania deponowanych na nim środków. Jest ono gwarantowane i ustalane co kwartał na podstawie rynkowej stawki WIBOR 3M (obecnie wynosi 3,15% w skali roku i jest jednym z atrakcyjniejszych na rynku). Przy obniżaniu stóp procentowych przez bank centralny gwarantowane oprocentowanie jest dużą zaletą. Dodatkowo do końca roku do stawki WIBOR 3M będzie dodawane bonusowo 0,50%, co nawet przy obniżkach WIBOR-u da w rezultacie całkiem atrakcyjne oprocentowanie, a deflacja jeszcze może akcelerować zyski. Indeksowane Konto Oszczędnościowe, w przeciwieństwie chociażby do wcześniej wymienianych lokat, jest w pełni funkcjonalnym rachunkiem bankowym, obsługującym przelewy wchodzące i wychodzące.

Znajdź najkorzystniejsze dla siebie konto osobiste

Jak wobec tego należałoby najlepiej zdywersyfikować portfel oszczędnościowo-inwestycyjny w dłuższej perspektywie? Wydaje się, że jesteśmy dość blisko od momentu odwrócenia trendu stóp procentowych. Pierwsze sygnały odwrócenia w polityce stóp płyną już z USA i Wielkiej Brytania, gdzie mówi się już wyraźnie o ich podnoszeniu. Jeśli gospodarki przyspieszą to będzie to kierunek nieunikniony. Stąd warto przemyśleć nad swoją strategią inwestycyjną i przestawić się na lokaty o krótkich terminach lub dobrze oprocentowane konta oszczędnościowe. Takie rozwiązanie spowoduje, że w środowisku rosnących stóp nasze oszczędności szybciej będą podążać za trendem i dadzą nam coraz wyższe przychody z tytułu odsetek. Jeszcze lepszym rozwiązaniem może być produkt, którego oprocentowanie oparte jest na indeksie, jakim jest stawka WIBOR z dodaną marżą. Idealnie wpisuje się w takie rozwiązanie Indeksowane Konto Oszczędnościowe Toyota Banku, którego oprocentowanie jest składową stawki WIBOR i marży. Gdy stopy zaczną rosnąć, oprocentowanie konta będzie się co kwartał zwiększać, dając klientom wyższe zyski.