Firma, która zleciła stworzenie strony internetowej wyspecjalizowanemu serwisowi, nie ponosi odpowiedzialności za naruszenie praw autorskich poprzez publikację na niej fragmentów mapy – orzekł Sąd Okręgowy w Łodzi.
Przedsiębiorca prowadzący sprzedaż używanych aut postanowił skorzystać z usług wyspecjalizowanej giełdy internetowej. Oprócz zwykłego dodania ogłoszenia oferowała ona również stworzenie strony firmowej, na której można prezentować swe oferty. Tę właśnie opcję wybrała firma handlująca samochodami, która zleciła przygotowanie własnej strony.
Na stronie tej, jak na wielu tego typu, pojawiła się mapka z dojazdem do komisu. Nie była to jednak najczęściej spotykana mapa Google, lecz inna. Okazało się, że autorskie prawa majątkowe do niej ma łódzka firma, która zażądała od autokomisu wykupienia licencji. Według jej cennika za korzystanie z jednego tylko fragmentu mapy przez rok należało się 699 zł netto. Gdy autokomis odmówił, właściciel praw majątkowych do mapy wniósł przeciwko niemu pozew, w którym żądał zapłaty trzykrotności należnego mu wynagrodzenia na podstawie art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b ustawy o prawie autorskim i prawa pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 90, poz. 631 ze zm.).
To nie pierwszy pozew o wykorzystanie fragmentu internetowej mapki. Dotychczas jednak większość roszczeń była uwzględniana, ale tym razem sąd oddalił powództwo. Uznał, że firma, do której należała strona WWW, nie ponosiła odpowiedzialności za naruszenie praw autorskich.
Skład orzekający odwołał się do art. 429 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim powierzenie wykonania czynności osobie czy przedsiębiorstwu, którzy w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności, zwalnia z odpowiedzialności za szkodę wywołaną tym działaniem.
Wybór profesjonalisty powinien być zatem uznany za wybór właściwy, i to niezależnie od okoliczności danego przypadku, i powinien w dostateczny sposób chronić osoby trzecie. Ponadto wskazuje się, że ustawodawca opiera się na założeniu, że nie można na nikogo nakładać obowiązku badania kwalifikacji zawodowców – napisano w uzasadnieniu wyroku.
Pełnomocnicy właściciela praw majątkowych przekonywali, że art. 429 nie powinien tu mieć zastosowania. A to dlatego, że art. 79 ust. 1 pkt 3 prawa autorskiego przewiduje dwa sposoby naprawienia szkody.
Jeden (lit. a) odnosi się do zasad ogólnych i w takiej sytuacji rzeczywiście należy odwołać się do kodeksu cywilnego. Drugi (lit. b) jest jednak przepisem szczególnym.
Sąd nie zgodził się z tą argumentacją.
Wyjątkowość zawartej w tym przepisie regulacji polega wyłącznie na odstępstwie od zasady restytucji na rzecz ustawowego ryczałtu odszkodowawczego (dwukrotność lub trzykrotność wysokości wynagrodzenia), zobiektywizowania odpowiedzialności, a także wprowadzenia elementu represyjnego w przypadku winy sprawcy. Pozostałe elementy odpowiedzialności są charakterystyczne dla klasycznego ujęcia odpowiedzialności deliktowej – napisano w uzasadnieniu.
Zgodnie z wyrokiem, pozwanym w tej sprawie powinna więc być profesjonalna firma, która wykonała stronę WWW. Odpowiedzialność jest tu bowiem oparta na zasadach odpowiedzialności deliktowej przewidzianej w art. 415 k.c. i przepisach następnych.
Ważne
Ustawodawca uznaje, że nie można na nikogo nakładać obowiązku badania kwalifikacji zawodowców
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi, sygn. akt X GC 30/13. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia