Krajowa Rada Prokuratury nie dopatrzyła się niczego złego we wprowadzeniu obowiązku konsultowania się prokuratorów rejonowych z ich kolegami z prokuratur okręgowych co do dalszych kroków w sprawach, w których doszło do uniewinnień. Uznała, że zalecenia sformułowane w tym zakresie przez zastępcę prokuratora okręgowego w Nowym Sączu nie naruszyły zasady niezależności prokuratorów. Nie było bowiem mowy o jakiejkolwiek ingerencji w treść czynności procesowych. Ostateczna decyzja co do wniesienia środka odwoławczego należała – jak zawsze – do referenta sprawy lub prokuratora rejonowego. Tak wynika z uchwały podjętej przez KRP na ostatnim posiedzeniu w tej kadencji.

Zawoalowana aprobata
Sprawę do KRP skierowali związkowcy z prokuratury. Przekonywali, że zalecenia to ingerencja w autonomiczny proces decyzyjny dotyczący wniesienia apelacji – a zgodnie z prawem rozstrzygnięcie takiej kwestii leży jedynie w gestii prokuratora prowadzącego sprawę i jego bezpośredniego przełożonego. Zasada niezależności oznacza, że zarządzenia, wytyczne i polecenia zwierzchników nie mogą dotyczyć treści czynności procesowych, takich jak np. wszczęcie śledztwa, odmowa wszczęcia, umorzenie postępowania przygotowawczego czy przedstawienie zarzutów. Dotyczy to także wniesienia apelacji bądź odstąpienia od niej. A kwestionowane zalecenia – zdaniem związkowców – to nic innego jak zawoalowane wprowadzenie swego rodzaju aprobaty przy wnoszeniu apelacji. Zgodnie bowiem z kwestionowanym dokumentem konsultacje z prokuraturą okręgową dotyczyć miały zarówno sytuacji, gdy prokurator prowadzący sprawę chciał wnieść środek odwoławczy, jak i gdy zamierzał od niego odstąpić.
Czym jest niezależność
KRP była innego zdania. Uznała, że Rada Główna Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury jest w błędzie, jeśli uważa, iż obecne rozwiązanie dające uprawnienie prokuratorowi jednostki nadrzędnej do cofnięcia środka odwoławczego narusza niezależność referenta sprawy.
– Kwestionowanie tego rozwiązania wynika w ocenie rady z nierozumienia pojęcia niezależności, które nie może być pojmowane jako prawo do konstruowania oczywiście bezzasadnych środków odwoławczych – podkreśla KRP.
Tłumaczy, że decyzja o skierowaniu takiego środka jest suwerennym prawem prokuratora go sporządzającego. Ale już uprawnienie do cofnięcia apelacji wynika jednoznacznie z prokuratorskiego regulaminu. I stanowi ono przejaw przysługującego prokuratorowi wydziału postępowania sądowego, prawa do podjęcia niezależnej decyzji procesowej.
KRP przypomina, że powodem wydania zaleceń były słabe wskaźniki skuteczności apelacji prokuratorów rejonowych, spowodowane ich wadliwymi decyzjami o niekierowaniu apelacji oraz duża liczba cofniętych apelacji.
– To zaskakująca decyzja rady. W mojej ocenie jest błędna. Wiemy też, że nie była jednomyślna – komentuje Jacek Skała, szef ZZPiPP.
Przekonuje, że z głosowania w tej sprawie powinien wyłączyć się jeden z prokuratorów, który jako naczelnik wydziału postępowania sądowego PA w Krakowie sprawuje nadzór nad wydziałem sądowym w nowosądeckiej prokuraturze okręgowej.
Jego zdaniem zalecenia sankcjonują wprowadzenie ukrytej aprobaty dla środków odwoławczych formułowanych przez prokuratorów z rejonów.
– Jest to niby procedura konsultacyjna, ale de facto, gdy prokuratura okręgowa będzie miała jakieś ale, zwyczajnie „nie puści” środka odwoławczego albo decyzji o odstąpieniu. Rada powinna na to zwrócić uwagę – dodaje Jacek Skała.