Radosław Baszuk: Chcieliśmy zmierzyć się z funkcjonującym w przestrzeni publicznej nieprawdziwym stereotypem, jakoby postępowania dyscyplinarne w adwokaturze charakteryzowały się środowiskowym nepotyzmem, kumoterstwem, tuszowaniem przewinień kolegów.

Ewa Maria Radlińska: Ruszył serwis internetowy Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury (WSD). Komu dedykowany jest serwis, w szczególności zbiór orzecznictwa dyscyplinarnego dostępny na stronie http://wsd.adwokatura.pl?

Radosław Baszuk, adwokat, wiceprezes Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury: Serwis nie ma jednego adresata, choć należy przypuszczać, że większość jego czytelników stanowić będą adwokaci i aplikanci adwokaccy. Założenie, że najważniejszą jego częścią będzie baza orzeczeń WSD i Sądu Najwyższego w sprawach dyscyplinarnych, wynikało z przekonania o konieczności zapewnienia członkom samorządu bezpośredniego dostępu do nich. Kodeks Etyki Adwokackiej oczekuje od adwokatów, że w przypadkach w nim nieujętych kierować się będą zasadami ustalonymi w uchwałach władz samorządu adwokackiego, w normach zwyczajowych przyjętych przez środowisko adwokackie oraz w orzecznictwie dyscyplinarnym.

EMR: I jak – odnośnie tego ostatniego – radzono sobie?

RB: Dotychczas, jeśli chodzi o orzecznictwo, było to utrudnione. Orzeczenia WSD publikowane były sporadycznie, w sposób rozproszony i nieuporządkowany. Wyjątkiem był kanoniczny już w adwokaturze Komentarz do Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu adwokata Jerzego Naumanna z 2012 r. Naszym zamierzeniem było zgromadzenie orzeczeń WSD w jednym miejscu, skatalogowanie ich, stworzenie narzędzi ułatwiających ich wyszukiwanie i wykorzystywanie, nadto bieżąca aktualizacja.

EMR: Do czego jeszcze może służyć ten serwis?

RB: Ma w swoim założeniu pomagać w pracy rzecznikom i sędziom dyscyplinarnym. Zawiera także narzędzia pozwalające na komunikację wewnętrzną sędziów i pracowników WSD. Wreszcie, w najszerszym kontekście, stanowić ma źródło informacji dla wszystkich zainteresowanych etyką prawniczą i procedurą dyscyplinarną. Poza orzecznictwem, zawiera informacje o WSD, aktualności, zbiór aktów prawnych dotyczących odpowiedzialności dyscyplinarnej oraz publikacje poświęcone etyce zawodowej i postępowaniu dyscyplinarnemu. Działy orzecznictwa i publikacji będą sukcesywnie rozbudowywane o kolejne pozycje.

EMR: Z wykazu orzeczeń wynika, że każdego miesiąca WSD ma dużo pracy. O czym to świadczy?

RB: Obciążenie WSD ilością wpływających spraw wynika z funkcji tego sądu i jego ustawowej kognicji. Jest sądem odwoławczym dla spraw rozpoznawanych w pierwszej instancji przez 24 sądy dyscyplinarne izb adwokackich. Jest także sądem I i II instancji w sprawach dyscyplinarnych członków Naczelnej Rady Adwokackiej i okręgowych rad adwokackich. Funkcja sądu odwoławczego nie ogranicza się wyłącznie do rozpoznawania odwołań od orzeczeń kończących postępowanie wydawanych przez sądy izbowe. Odpowiednie stosowanie w postępowaniu dyscyplinarnym przepisów kodeksu postępowania karnego oznacza, że WSD jest sądem odwoławczym we wszystkich tych wypadkach, w których k.p.k. przewiduje dewolutywną zaskarżalność postanowień i zarządzeń wydawanych w sądach izbowych. Nadto, rozstrzyga spory o właściwość miejscową, wyznacza do rozpoznania konkretnych spraw inny sąd izbowy niż miejscowo właściwy, jeżeli sąd właściwy nie może z powodu przeszkody rozpoznać sprawy lub podjąć innej czynności albo gdy wymagają tego względy celowości. Bada z urzędu zasadność tymczasowego zawieszenia adwokatów i aplikantów w czynnościach zawodowych.

EMR: Sporo tego...

RB: 20 tys. adwokatów i aplikantów adwokackich, 24 sądy izbowe, 25 sędziów WSD. Nie narzekamy na brak zajęć. Nie mamy też obecnie do czynienia ze zjawiskiem zalegania spraw w sądzie. Terminy rozpraw i posiedzeń wyznaczane są na bieżąco, w taki sposób, by zapewnić możliwie najszybsze rozpoznanie wpływających spraw. Stąd zasadne spostrzeżenie dużej ich ilości. Pozostaje to z oczywistym związku ze znacznym w ostatnich latach przyrostem ilości członków samorządu adwokackiego. Oceniając z perspektywy dostępnej sądownictwu dyscyplinarnemu, nie mamy jednak do czynienia z widocznym, rażącym obniżeniem standardów etycznych w adwokaturze. Realne problemy dyscyplinarne dotyczą marginalnej części jej członków.

EMR: A w jaki sposób publikowanie orzeczeń powstrzyma adwokatów przed naruszaniem zasad etycznych?

RB: Wrodzony optymizm każe mi wierzyć, że im więcej wiedzy, im lepszy dostęp do niej, tym łatwiej o racjonalną refleksję. Będący funkcją sumy doświadczeń sceptycyzm podpowiada, ze jak każdy model teoretyczny, także i ten sprawdza się albo nie. Nie ukrywam natomiast, że udostępniając zbiór orzecznictwa dyscyplinarnego chcieliśmy zmierzyć się z funkcjonującym w przestrzeni publicznej nieprawdziwym stereotypem, jakoby postępowania dyscyplinarne w adwokaturze charakteryzowały się środowiskowym nepotyzmem, kumoterstwem, tuszowaniem przewinień kolegów. Ten, kto zapozna się z orzecznictwem WSD i SN zauważy, że poprzeczka standardów etycznych, jakich adwokatura oczekuje od swoich członków, postawiona jest naprawdę wysoko, zaś postępowania dyscyplinarne prowadzone są na wysokim poziomie proceduralnym. Zauważy też, że sankcjonowanie przestrzegania prawa i zasad etyki zawodu idzie w parze z realizacją przez sądownictwo dyscyplinarne funkcji gwaranta niezależności adwokatury i jej członków przed wpływami i naciskami władzy publicznej oraz niezasadnymi ingerencjami w wolność wykonywania zawodu adwokata i jego czynności zawodowe.


Rozmawiała Ewa Maria Radlińska