Podniesienie maksymalnej kary pozbawienia wolności z 15 do 20 lat oraz ograniczenie jej orzekania w zawieszeniu – te zmiany przyjęte przez rząd nie podobają się nawet komisji kodyfikacyjnej.
Kary wolnościowe / Dziennik Gazeta Prawna
„Realizacja rządowych propozycji zmian w prawie grozi zwiększeniem populacji więziennej oraz poniesieniem dodatkowych kosztów finansowych i społecznych” – ostrzega w oświadczeniu prof. dr hab. Piotr Hofmański, przewodniczący działającej przy ministrze sprawiedliwości Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego.
Cel zniweczony
Spór dotyczy przyjętego przez rząd 8 maja 2014 r. projektu zmian w części ogólnej kodeksu karnego. Jego głównym celem miała być racjonalizacja polityki karnej. Projektodawca planował to osiągnąć w szczególności poprzez wprowadzenie w kodeksie takich rozwiązań, które skłoniłyby sądy do częstszego orzekania sankcji wolnościowych i skończyłyby z fikcją kar w zawiasach. W efekcie radykalnie miała spaść liczba osób osadzonych w więzieniach oraz tych oczekujących na osadzenie. Jednak zdaniem m.in. komisji kodyfikacyjnej, która na prośbę ministra sprawiedliwości przygotowała pierwotny projekt noweli, niektóre zmiany przyjęte przez rząd mogą te plany zniweczyć. „Obok rozwiązań niewątpliwie zasługujących na poparcie, projekt ten zawiera propozycje, które spowodują raczej wzrost liczby osób, wobec których sądy orzekać będą karę pozbawienia wolności, co doprowadzić może do pogłębienia kryzysu polityki karnej” – uważa prof. Hofmański.
Jeszcze ostrzej do rządowego projektu odniósł się inny członek komisji – prof. Andrzej Zoll. Wskazał on, że po przekazaniu ministrowi sprawiedliwości projektu nowelizacji k.k. – w listopadzie 2013 r. – do przyjęcia go przez rząd komisja otrzymała aż siedem kolejnych jego wersji, a każda coraz bardziej odbiegała od tekstu przedstawionego ministrowi.
„Bardzo żałuję straconej szansy podniesienia kodeksu karnego na wyższy poziom legislacyjny, szansy zwiększenia racjonalności orzekanych kar. W projekcie odrzucono propozycje, które taką szansę stwarzały. Przewiduje się w nim natomiast, obok rozwiązań słusznych, niestety wiele takich, które wspomnianą racjonalność znacznie obniżą” – kwituje prof. Zoll.
Zaostrzenie polityki
Punktem zapalnym jest m.in. podniesienie górnej granicy rodzajowej kary pozbawienia wolności z 15 do 20 lat. „W sytuacji zmniejszającej się w Polsce groźnej przestępczości trudno znaleźć uzasadnienie dla takiej propozycji. Bez wątpienia wpłynie ona na ogólne zaostrzenie orzekanych kar izolacyjnych – i to w ich dolnych granicach” – uważa Andrzej Zoll. Jego zdaniem w ten sposób zatarte zostaną różnice między czasową karą pozbawienia wolności, mającą funkcję resocjalizacyjną (kara od 1 miesiąca do 15 lat), a karami pozbawienia wolności o charakterze eliminacyjnym (25 lat oraz kara dożywotniego pozbawienia wolności).
Podobnie tę propozycję ocenia Biuro Analiz Sejmowych. W jego opinii czytamy bowiem: „Wprowadzenie kary terminowej pozbawienia wolności stawia pod znakiem zapytania sens istnienia kary 25 lat pozbawienia wolności”. Ponadto dr hab. Andrzej Sakowicz, ekspert ds. legislacji w sejmowym biurze, wytyka, że projektodawca nie podał powodu tej zmiany. „Z pewnością nie może zostać ona uzasadniona przez wzrost liczby zbrodni, ponieważ w ich przypadku następuje trend spadkowy. Trzeba zatem wskazać, że ustawodawca nie może zmieniać granic sankcji bez podania jakiejkolwiek przyczyny takiej decyzji” – podkreśla prof. Sakowicz.
Jak jednak tłumaczył na łamach DGP Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości, ta zmiana to efekt konsultacji ze środowiskiem sędziowskim, które obowiązujące w tym zakresie przepisy oceniało jako zbyt sztywne.
– Zdarzają się przypadki, kiedy orzeczenie kary 15 lat to sankcja zbyt łagodna, ale zamknięcie człowieka w więzieniu aż na 25 lat wydaje się być nieadekwatne do czynu, jaki popełnił. Tak więc obecny rozstrzał między jedną a drugą karą jest zbyt duży – tłumaczył wiceminister Królikowski.
Jego zdaniem tej propozycji nie należy odczytywać jako zaostrzenia polityki karnej, a jako realizację zasady zróżnicowania intensywności represji karnej.
– Za drobne występki, w odniesieniu do których musimy myśleć o sobie jako o możliwych sprawcach – jak ma to miejsce np. w przypadku nieumyślnego wypadku drogowego – sankcje muszą być odczuwalne, ale wolnościowe. Tam jednak, gdzie zostaje popełnione naprawdę ciężkie przestępstwo, sąd musi mieć możliwość sięgnięcia po długoletnią karę pozbawienia wolności. Uważam to za racjonalne – podkreślał.
Dziś jednak resort twierdzi, że te uwagi są już nieaktualne, gdyż projekt nie podnosi automatycznie górnej granicy pozbawienia wolności do 20 lat.
– Obecnie taka możliwość jest przewidziana wyłącznie przy karze nadzwyczajnie obostrzonej i karze łącznej – twierdzi Wioletta Olszewska z biura prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości.
Co innego jednak wynika z druku sejmowego nr 2393. Projekt zmian w kodeksie karnym opatrzony tym numerem i datowany na 15 maja 2014 r. zawiera bowiem propozycję zmiany art. 37. Zgodnie z nią: „Kara pozbawienia wolności wymieniona w art. 32 pkt 3 trwa najkrócej miesiąc, najdłużej 20 lat”.
Zawiasy niezgody
Pod ostrzałem ekspertów znalazł się również rządowy pomysł na zmianę art. 69 par. 1 k.k. Przepis ten określa, kiedy sąd może orzec karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. Obecnie może to zrobić, gdy wyrok nie przekracza dwóch lat, a orzeczenie zawiasów będzie wystarczające do osiągnięcia wobec sprawcy celów kary, w szczególności zapobieżenia powrotowi do przestępstwa. Resort proponuje, aby obniżyć górną granicę kary z dwóch lat do roku.
„Nie wydaje się dobrze uzasadnione obniżenie górnej granicy kary wymierzonej z dwóch lat do roku. Może to prowadzić do częstszego orzekania kary bezwzględnego pozbawienia wolności” – wytyka komisja kodyfikacyjna. Michał Królikowski tłumaczy, że ratio legis tego przepisu polega na wyeliminowaniu najczęstszej z orzekanych kar – dwóch lat pozbawienia wolności z zawieszeniem jej wykonania na 5 lat, niemal za wszystko: rozbój, wykorzystanie seksualne dziecka czy bójkę.
– To trochę tak, jakby płacić stówę za fryzjera, dentystę i mechanika – przekonywał na łamach DGP.
Ekspertom nie podoba się również propozycja wprowadzenia nowej przesłanki warunkowego zawieszania wykonania kary: po zmianach sąd nie będzie mógł zawiesić kary więzienia, jeżeli sprawca w czasie popełnienia czynu miał już na koncie taki wyrok.
Ponadto zdaniem komisji kodyfikacyjnej to rozwiązanie jest sprzeczne z zasadami wymiaru kary łącznej. „Jeżeli w czasie orzekania sprawca był już skazany za przestępstwo na karę pozbawienia wolności, to zachodzą przesłanki do wymierzenia kary łącznej lub wydania wyroku łącznego i rozstrzygnięcia w nim o ewentualnej zasadności warunkowego zawieszenia wykonania kary łącznej” – czytamy w opinii.
– Ograniczenie stosowania warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności jest podstawowym środkiem do osiągnięcia celu nowelizacji prawa karnego, jaką jest racjonalizacja wymierzanych kar. Chodzi o to, by nie wymierzać kar, które w społecznym odczuciu są fikcyjne, a z drugiej strony zarządzane po latach do wykonania tracą na funkcji wychowawczej – argumentuje Wioletta Olszewska.
Etap legislacyjny
Projekt w pracach komisji sejmowej