Gmina, organizując amatorski turniej piłkarski, wykonywała zadania własne, nałożone na nią przez ustawę. Dlatego to ona ma wypłacić zadośćuczynienie graczowi, który został kontuzjowany podczas zawodów - uznał Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu.

A.G. podczas meczu piłkarskiego doznał poważnej kontuzji. Podczas parady bramkarskiej tak niefortunnie zderzył się z zawodnikiem przeciwnej drużyny, że doszło u niego do złamania trzonów kości podudzia. A.G. przebywał w szpitalu ponad tydzień. Był leczony operacyjnie i przez 56 dni miał nogę w gipsie. Jeszcze kilka tygodni po wyjściu ze szpitala odczuwał bardzo silne dolegliwości bólowe.

W przygotowanie turnieju, w ramach którego odbył się feralny w skutkach mecz, było zaangażowanych kilka podmiotów, w tym gmina. Udostępniła ona boisko i nagłośnienie, a także zagwarantowała obsługę wydarzenia i obecność ratownika medycznego.

Za swój uraz A.G. otrzymał jedynie 650 zł odszkodowania z tytułu ubezpieczenia, któremu podlegał jako uczeń.

Zważywszy na to, że kontuzja, jakiej doznał była bardzo poważna, zdecydował się powalczyć o większe pieniądze. Dlatego wytoczył powództwo przeciwko organizatorom turnieju. W piśmie procesowym domagał się zasądzenia 40 tys. zł tytułem zadośćuczynienia.

Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu uznał powództwo za bezzasadne.

Na wstępie wskazał, że roszczenie A.G. uregulowane w art. 444 par. 1 w zw. z art. 445 par. 1 k.c. ma swoje źródło w delikcie. Brak jest jednak przepisów, które przewidywałyby oparcie odpowiedzialności organizatora turnieju na zasadzie ryzyka bądź słuszności czy też na podstawie art. 415 k.c. – czytamy w uzasadnieniu.

W pozwie A.G. argumentował, że organizatorzy odpowiadają za to, że nie ubezpieczyli uczestników imprezy od następstw nieszczęśliwych wypadków. Sąd I instancji nie podzielił tego poglądu. Wskazał, że organizator turnieju nie ma obowiązku ubezpieczania jego uczestników. Brak jest bowiem przepisu, który by o tym stanowił. W ocenie sądu rejonowego to A.G. we własnym zakresie powinien ubezpieczyć się od następstw nieszczęśliwych wypadków. Na marginesie wskazał, że powód nie podnosił jakoby uraz, którego doznał był następstwem zaniedbania organizacyjnego, tj. złego stanu boiska czy sprzętu. Dlatego zdecydował się oddalić powództwo.

Apelację od wyroku wniósł A.G.

Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu uznał, że roszczenie przysługuje A.G. na podstawie art. 417 2 k.c. Wskazał, że podstaw do żądania rekompensaty w oparciu o ten przepis należy doszukiwać się w „istnieniu takich sfer działalności administracji publicznej, w których zachodzi konieczność podjęcia władczej ingerencji przez organy administracji w celu wykonania podstawowych zadań służących zaspokajaniu potrzeb publicznych, co w pewnych sytuacjach może powodować uszczerbek dla członka społeczności.”

Sąd II instancji przypomniał, że odpowiedzialność organu władzy publicznej oparta na przepisie art. 417 2 k.c. zachodzi, gdy spełnione są kumulatywnie następujące przesłanki: zgodne z prawem wykonywanie władzy publicznej, wyrządzenie szkody na osobie pozostające w związku z legalnym wykonywaniem władzy publicznej, szczególne okoliczności związane z sytuacją osoby poszkodowanej, które wskazują na konieczność zastosowania względów słuszności.

I jak przyznał, wszystkie zostały spełnione. Gmina organizowała bowiem turniej w ramach swych zadań własnych (w zakresie swych obowiązków ma bowiem zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty poprzez wspieranie kultury fizycznej), a powód doznał obrażeń ciała podczas uczestnictwa w tej imprezie.

Ponadto zdaniem sądu przypadek A.G. uzasadnia także zastosowanie względów słuszności. W wyniku zdarzenia doznał on bowiem poważnych obrażeń, które skutkowały długotrwałymi dolegliwościami bólowymi. Co więcej, zgodnie z opinią biegłego z zakresu ortopedii i traumatologii A.G. doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu, którego rozmiar ustalono na 7 proc. Dodając do tego już orzeczony umiarkowany stopień niepełnosprawności (niezależny od przedmiotowego zdarzenia), sąd uznał, że poniesione przez niego obrażenia jeszcze bardziej ograniczają jego możliwości życiowe.

Z powyższych względów sąd zdecydował się przyznać A.G. 40 tys. zł tytułem zadośćuczynienia.

Wyrok Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu (Sygn. akt I Ca 25/13).

PS