Czy potrącenie kary umownej musi być poprzedzone wezwaniem do zapłaty? Odpowiedzi na to – ważne dla wielu przedsiębiorców – pytanie udzieli Sąd Najwyższy
Sądy o potrąceniu / Dziennik Gazeta Prawna
Gdy dwie osoby są jednocześnie względem siebie dłużnikami i wierzycielami, każda z nich może potrącić swoje zobowiązanie z wierzytelności drugiej strony. Kodeks cywilny precyzuje, że jest to możliwe, jeżeli przedmiotem obu roszczeń są pieniądze lub rzeczy tej samej jakości oznaczone tylko co do gatunku, a obie wierzytelności są wymagalne i mogą być dochodzone przed sądem. Problem jednak w tym, że żaden z przepisów nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy aby skutecznie potrącić wierzytelność z tytułu kary umownej, której termin spełnienia nie został przez strony ustalony (a więc formy rozliczeń dość często stosowanej w obrocie), konieczne jest wcześniejsze wezwanie dłużnika do jej zapłaty. Okazuje się bowiem, że choć pojęcie wymagalności roszczenia ma istotne znaczenie dla skuteczności potrącenia, to nie zostało zdefiniowane.

Najpierw pismo

Na ten problem zwrócił uwagę w pytaniu prawnym sąd apelacyjny. Rozpoznawał on spór o zapłatę wynagrodzenia z umowy o roboty budowlane.
Powódka A.T. domagała się od pozwanego C. zapłaty 266.830,60 zł wraz z ustawowymi odsetkami za wykonane przez jej firmę prace. Powód twierdził, że roszczenie jest bezzasadne. Podkreślał, że wskazaną kwotę potrącił sobie tytułem kary umownej za opóźnienia w wykonaniu umowy. W ocenie sądu I instancji przez to, że potrącenia dokonał automatycznie – bez uprzedniego wezwania dłużniczki do zapłaty oraz bez wyznaczenia jej terminu do jej dokonania – oświadczenie o potrąceniu było nieskuteczne. W rezultacie zasądził na rzecz A.T. zapłatę wynagrodzenia. We wniesionej apelacji C. podniósł, że sąd I instancji dokonał błędnej interpretacji prawa. W jego ocenie pismo zawierające oświadczenie o potrąceniu powinien bowiem potraktować jednocześnie jako wezwanie do zapłaty.
Ta różnica poglądów – widoczna w orzecznictwie, jak i w doktrynie – skłoniła sąd II instancji do zadania pytania Sądowi Najwyższemu.
– W ostatnim czasie dominujący jest pogląd o konieczności wcześniejszego wezwania dłużnika do spełnienia świadczenia jako o przesłance umożliwiającej potrącenie wierzytelności bezterminowej. A taką jest m.in. wierzytelność z tytułu kary umownej, jeżeli nie został zastrzeżony termin jej zapłaty – wskazuje Jan Bagatela, radca prawny w kancelarii Schoenherr.
Jak podkreśla, wynika to z tego, że przed wezwaniem do zapłaty – a ściślej rzecz ujmując przed upływem terminu, w jakim dłużnik powinien świadczenie spełnić – wierzytelność o charakterze bezterminowym nie jest wymagalna. W konsekwencji wierzyciel nie może przymusowo egzekwować spełnienia świadczenia.
– Pogląd ten znajduje oparcie w literalnym brzmieniu przepisów kodeksu cywilnego, które uzależniają możliwość potrącenia wierzytelności od jej wymagalności – mówi mecenas Bagatela.

Oświadczenie wystarczy

Ekspert przypomina, że funkcjonuje także pogląd przeciwny. Jego zwolennicy podnoszą, że wezwanie do zapłaty w przypadku zobowiązań bezterminowych stanowi przejaw woli uzyskania świadczenia przez wierzyciela.
– Takim przejawem woli jest też oświadczenie o potrąceniu, które jest jednym ze sposobów egzekwowania należności. W związku z tym wskazywane jest, że w przypadku zobowiązań bezterminowych osobne wezwanie do zapłaty nie warunkuje skuteczności oświadczenia o potrąceniu. Już samo to oświadczenie wyraża wolę uzyskania świadczenia (jego skompensowania z wierzytelnością wzajemną) – wyjaśnia Jan Bagatela.
W ocenie prawników druga interpretacja jest właściwsza.
– Za słuszny należy uznać pogląd, według którego nie ma potrzeby wcześniejszego wezwania do zapłaty kary umownej, aby możliwe było skuteczne potrącenie tej kary z wierzytelnościami dłużnika o zapłatę wynagrodzenia wynikającego z umowy o roboty budowlane – uważa Zbigniew Krüger, adwokat z kancelarii Krüger & Partnerzy Adwokaci.
W jego opinii przemawiają za tym względy praktyczne.
– Dodatkowe wezwanie dłużnika do zapłaty prowadziłoby do niepotrzebnego i nadmiernego formalizmu w stosunkach gospodarczych – przekonuje adwokat.
Jak zauważa, kary umowne mają znaczenie zwłaszcza w kontraktach budowlanych. Strony często uwzględniają potencjalne kary umowne przy kalkulacji kosztów kontraktu. I dotyczy to zarówno inwestora, jak i wykonawcy.
– Kary umowne i możliwość ich potrącenia z wynagrodzeniem stały się wygodnym instrumentem kształtowania ostatecznej ceny kontraktu. Wymaganie każdorazowego wezwania do zapłaty byłoby po prostu niepraktyczne – ocenia Zbigniew Krüger.
Mecenas Bagatela przypomina, że ewentualne stwierdzenie, że oświadczenie o potrąceniu nie było skuteczne ze względu na brak wcześniejszego wezwania do zapłaty, nie przesądza o możliwości dochodzenia potrącanej wierzytelności. – Dlatego uważam, że w sytuacji, w której dłużnik potrącanej wierzytelności o charakterze bezterminowym ma świadomość, że wierzyciel może od niego zażądać jej zapłaty, oświadczenie o potrąceniu takiej wierzytelności nie powinno być automatycznie uznawane za nieskuteczne tylko ze względu na to, że nie było poprzedzone osobnym wezwaniem do zapłaty – puentuje prawnik.