Nie jest istotne, że szpital zapłacił swojemu kontrahentowi. Jeśli przyjął wcześniej przekaz i ten nie został na czas odwołany, jego odbiorca może się domagać pieniędzy – przypomniał Sąd Najwyższy.
W sprawie firma M. wystąpiła z pozwem przeciwko szpitalowi powiatowemu w H. Zażądała zapłaty ok. 1,5 mln zł z powodu niewykonania przez placówkę medyczną zobowiązania z tytułu przyjętego przez nią przekazu. Zgodnie z przekazem szpital miał uregulować wobec M. kwotę, którą był winien spółce E. (w czerwcu 2011 r. zawarł z E. umowę zakupu sprzętu medycznego za ok. 1,5 mln zł).
Jednocześnie E. podpisała z M. umowę pożyczki opiewającej na prawie 2,4 mln zł. Przekaz stanowił sposób na jej zabezpieczenie. Został on przyjęty przez dyrektor szpitala. Zgodnie zaś z art. 9212 par. 1 k.c., jeżeli przekazany (tu szpital) oświadczył odbiorcy przekazu (firmie M.), że przekaz przyjmuje, obowiązany jest względem odbiorcy do spełnienia świadczenia określonego w przekazie.
W sierpniu 2011 r. E. przesłała do szpitala pismo o zmianie obsługującego ją banku i numerów rachunków bankowych. Poinformowała też, że przekaz odwołuje. W tej sytuacji szpital po otrzymaniu zamówionego sprzętu zapłacił umówioną kwotę bezpośrednio E.
Gdy firma M. zażądała od niego ok. 1,5 mln zł, poinformował ją, że przekaz został odwołany, a co za tym idzie – pieniądze trafiły do spółki E. Firma M. zwróciła jednak uwagę, że zgodnie z art. 9212 par. 2 k.c. w razie przyjęcia przekazu, przekazany (szpital) może powoływać się tylko na zarzuty wynikające z jego treści oraz na te, które przysługują mu osobiście względem odbiorcy (M.). Ponieważ takich zarzutów szpital nie podniósł, to z samej istoty przekazu jako zobowiązania abstrakcyjnego (oderwanego od pierwotnej podstawy) wynika, że ewentualne uregulowanie należności między placówką medyczną a E. nie ma znaczenia dla odbiorcy przekazu. Innymi słowy: zobowiązanie szpitala wobec M. istnieje i musi być wykonane.
Szpital bronił się, wskazując, że przyjęcie przekazu było czynnością kancelaryjną, a nie oświadczeniem woli. Zgodnie bowiem z art. 54 ust. 5 ustawy o działalności leczniczej (weszła w życie 1 lipca 2011 r.) czynność prawna mająca na celu zmianę wierzyciela samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej może nastąpić tylko po wyrażeniu zgody przez podmiot tworzący dany SP ZOZ.
Spór trafił do sądu. Firma M. przegrała sprawę w I i II instancji. Jednak jej skarga kasacyjna została uwzględniona: Sąd Najwyższy uchylił wyrok apelacyjny i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy.
W uzasadnieniu przypomniał, że rolą przekazu jest rozwiązanie kilku stosunków prawnych za pomocą jednego – w tym wypadku szpital miał zapłacić M. to, co był winien E. Obowiązek przekazanego (szpitala) powstał z chwilą złożenia oświadczenia o przyjęciu przekazu. To wystarczy, bo jest on zobowiązaniem abstrakcyjnym, oderwanym od pierwotnych podstaw – umowy pożyczki między M. a E. oraz umowy sprzedaży między E. a szpitalem.
– Przepisy nie regulują inaczej kwestii oświadczenia woli o przyjęciu przekazu, należy więc stosować ogólne reguły określone w k.c. – powiedziała sędzia Agnieszka Piotrowska.
To oznacza, że przekaz może być skutecznie odwołany dopóty, dopóki oświadczenie o jego przyjęciu nie dotarło do odbiorcy, czyli firmy M. A tak w tym wypadku nie było. SN wskazał też jednak, że szpitalowi nadal przysługują zarzuty co do ewentualnych wad oświadczenia woli.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 7 sierpnia 2014 r., sygn. akt II CSK 636/13. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia