Udostępnienie informacji na temat dóbr kadry oficerskiej stwarza służbom innych państw okazję do pozyskania danych mogących narazić te osoby na niebezpieczeństwo – alarmuje Krajowa Rada Sądownictwa.
Taka uwaga pojawiła się w opinii KRS do rządowego projektu ustawy o oświadczeniach o stanie majątkowym osób pełniących funkcje publiczne. Zwrócono w niej uwagę na konieczność rozróżnienia obowiązku składania oświadczenia majątkowego i obowiązkowego opublikowania jego treści.
Rada nie kwestionuje co do zasady obowiązku składania oświadczeń majątkowych przez osoby pełniące funkcje publiczne. Sędziowie składają takie oświadczenia i nigdy tego obowiązku nie kwestionowali i nie kwestionują – zaznacza Waldemar Żurek, rzecznik prasowy KRS.
Mimo to rada bardzo krytycznie odniosła się do projektu, który przewiduje, że informacjami na temat swojego majątku będą musieli dzielić się ze społeczeństwem przedstawiciele kilkudziesięciu zawodów, w tym m.in. policjanci, lekarze orzecznicy ZUS i KRUS, prokuratorzy i sędziowie.
Identyfikacja ułatwiona
KRS uważa, że część z projektowanych przepisów godzi w bezpieczeństwo państwa. Chodzi o regulacje dotyczące upubliczniania niektórych danych o stanie majątkowym kadry oficerskiej i części kadry podoficerskiej, a także szefów funkcjonariuszy służb specjalnych. Rada ostrzega, że zaproponowane rozwiązania będą stwarzały służbom państw obcych okazję do pozyskania danych mogących narazić powyższe osoby i ich rodziny na realne niebezpieczeństwo.
Mimo że w oświadczeniach nie będą podawane dane adresowe, to wiele innych zamieszczanych tam informacji może znacznie ułatwić identyfikację miejsca zamieszkania osób składających oświadczenia – zauważa sędzia Żurek.
Tłumaczy, że nawet średnio zdolny informatyk, mając informację o metrażu domu np. oficera wojskowego i metrażu działki, na jakim jest on położony, będzie w stanie ustalić, gdzie on mieszka. A to znacznie ułatwi pracę agentom obcych państw.
Narażeni będą również sędziowie.
Sędziowie bardzo często prowadzą sprawy z udziałem pozostających w konflikcie stron – w tym także przestępców. Wobec tego publikowanie ich oświadczeń majątkowych w internecie może powodować liczne zagrożenia, w skrajnych przypadkach dla ich zdrowia lub życia, a także dla ich bliskich – tłumaczy rzecznik prasowy KRS.
Takiego niebezpieczeństwa nie widzi jednak Krzysztof Izdebski, prawnik Sieci Obywatelskiej – Watchdog Polska.
Naprawdę są łatwiejsze sposoby na ustalenie miejsca zamieszkania osób, które i tak są znane opinii publicznej – a do takich przecież zaliczają się szefowie służb specjalnych czy sędziowie – niż odcyfrowywanie tego z oświadczenia majątkowego. Wystarczy przecież ich śledzić – mówi.
W opinii podniesiono również kwestię osób, które nie będą objęte projektem, a na prywatność których mimo to planowane rozwiązania będą miały wpływ. „Projektodawca zupełnie pomija problem ujawnienia danych osobowych podmiotów dokonujących przysporzenia (na przykład darowizny) na rzecz osób objętych projektem. Projektowana ustawa nie przewiduje ujawniania tych danych, jednak – ponieważ nie da się inaczej realizować jej założeń – będą one bez ich zgody ujawniane” – ostrzega KRS.
Przepisy korupcjogenne
W projekcie jest mowa o tym, że nowe przepisy będą zapobiegać korupcji. Okazuje się jednak, że mogą przynieść skutek dokładnie odwrotny. Chodzi o to, że w internecie mają być dostępne informacje na temat zobowiązań osób pełniących funkcje publiczne.
Wykazywanie w oświadczeniach pasywów, w tym często dużych kredytów, może narazić sędziów na próby przekupstwa. Nie chciałbym, aby sędziowie byli testowani w taki sposób – podnosi Waldemar Żurek.
I wraca do kwestii bezpieczeństwa państwa.
Dane na temat dużych zobowiązań funkcjonariuszy służb specjalnych i wojskowych stwarzają pole do podjęcia wobec nich działań operacyjnych służb obcych wywiadów – podkreśla sędzia Żurek.
Krzysztof Izdebski uważa ten argument za chybiony.
Trudno jest szantażować kogoś informacjami, które są jawne – ripostuje.
Podwójna karalność
Rada wytyka również, że projektowane rozwiązania mające na celu przymuszenie do składania oświadczeń w określonym terminie budzą wątpliwości. Zgodnie z rozdziałem 6 projektowanej ustawy osoba, która się z tego nie wywiąże, będzie mogła zostać ukarana dyscyplinarnie, służbowo, porządkowo, grozić jej będzie także grzywna w kwocie tysiąca złotych.
Nie można karać wielokrotnie za to samo zaniechanie – tłumaczy sędzia Żurek.
Rada zauważa także, że projekt nie gwarantuje skutecznego usunięcia danych z internetu po upływie określonego czasu i realizacji prawa do zapomnienia, przy czym niezrozumiałe jest, dlaczego okres ujawnienia oświadczenia nie jest uregulowany w ustawie.
Nie ten kierunek
Krytyczna ocena projektu nie oznacza jednak przekonania rady, że przepisy dziś regulujące zasady składania oświadczeń majątkowych są idealne. Jednak jej zdaniem problem nie leży tam, gdzie zidentyfikowali go projektodawcy. „Obowiązujące przepisy nie spełniają celów antykorupcyjnych między innymi dlatego, że jest oczywistym, iż nikt nie ujawni środków pochodzących z niedopuszczalnego, sprzecznego z prawem źródła czy też ze źródła niegodziwego” – czytamy w opinii.
Dlatego rada proponuje, aby zamiast zawieszać oświadczenia w internecie, funkcjonariusze publiczni musieli informować odpowiednie organy o źródłach swoich majątków.
To one ujawniają istniejące między różnymi podmiotami zależności – wskazuje Żurek.
Rada zauważa, że to właśnie ujawnienie źródeł dochodów, a nie ich wysokości czy przeznaczenia, gwarantuje przejrzystość działania.
Ten pomysł chwali Krzysztof Izdebski.
Jest to koncepcja raczej słuszna. Ujęcie tego obowiązku może jednak wywołać pewne problemy legislacyjne – ocenia.
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach