Procedura tworzenia prawa jest nierówna. Etap rządowy jest o wiele lepiej i czytelniej uregulowany niż etap parlamentarny, m.in. pod względem zasad prowadzenia konsultacji publicznych. To jedna z konkluzji raportu „Prawa człowieka, proces legislacyjny, wymiar sprawiedliwości” przygotowanego przez Helsińską Fundację Praw Człowieka. Mocne i słabe strony procesu stanowienia prawa w Polsce przeanalizowała Barbara Grabowska, prawniczka fundacji, we współpracy z dr. Adamem Bodnarem i Michałem Szwastem.

W ocenie fundacji porządkowanie zasad procesu legislacyjnego objęło na razie przede wszystkim legislację rządową. Na poprawę jej jakości wpłynęło przyjęcie przez Radę Ministrów nowego regulaminu pracy rządu (obowiązuje od początku roku) oraz sukcesywne wdrażanie programu „Lepsze regulacje 2015” (portal konsultacji online, zarządzanie procesem legislacyjnym, podniesienie znaczenia ocen skutków regulacji).
– Regulamin pracy Rady Ministrów wprowadził zasadę konsultacji, a więc zaniechanie konsultacji wymaga dziś wytłumaczenia. Wprowadziliśmy także wymóg opracowania raportu z konsultacji, natomiast uwagi nierozstrzygnięte w procesie uzgodnień są zamieszczane w protokole rozbieżności – tłumaczył dr Jacek Krawczyk, wiceprezes Rządowego Centrum Legislacji, podczas konferencji w siedzibie fundacji.
Z kolei wiceminister gospodarki Mariusz Haładyj wskazywał na wzmocnienie roli ocen skutków regulacji (OSR) oraz konsultacji publicznych.
– Podjęliśmy próbę okiełznania procesu legislacyjnego tak, aby przewidywać skutki, jakie prawo będzie przynosiło w przyszłości – zapewnia wiceminister Haładyj.
Fundacja krytycznie ocenia natomiast działalność Rady Legislacyjnej funkcjonującej przy premierze. Do jej zadań należy opiniowanie projektów „o szczególnej doniosłości”. Fundacja wytyka, że rada rzadko podejmuje działania z urzędu, ocenia ją jako „organ dosyć bierny”.
Badacze pozytywnie ocenili za to inicjatywę Senatu wprowadzającą instytucję wysłuchania publicznego, jak również podjęcie prac nad projektem ustawy o petycjach.
Blado na tym tle wygląda proces legislacyjny w Sejmie. „Niestety, nie odnotowano istotnych zmian na gruncie regulaminu Sejmu, pomimo jego trzykrotnej zmiany w latach 2012–2014” – można przeczytać w raporcie. Dlatego fundacja postuluje rozpoczęcie procesu modernizacji procedur legislacyjnych w Sejmie. A konkretnie? Chodzi o rozszerzenie i ujednolicenie przebiegu oraz zakresu konsultacji publicznych projektów w Sejmie; w szczególności dotyczy to projektów poselskich oraz zgłoszonych przez prezydenta RP. „Na etapie parlamentarnym należy wzmocnić mechanizmy weryfikujące ocenę skutków (m.in. społecznych i finansowych) wniesionych projektów, w szczególności poselskich inicjatyw ustawodawczych” – postuluje fundacja.
Autorzy raportu analizowali także zaangażowanie prezydenta w proces legislacyjny. „Niepokojąca jest wykształcona praktyka podpisania ustawy przez prezydenta i jednoczesnej zapowiedzi o skierowaniu jej do Trybunału Konstytucyjnego w ramach kontroli następczej” – oceniła fundacja.
Jednym z pierwszych przypadków zastosowania takiego mechanizmu była nowelizacja ustawy o dostępie do informacji publicznej z 2011 r., a ostatnimi – kontrowersyjne zmiany dotyczące systemu emerytalnego oraz ustawy o zaburzonych.