Ujawnianie zobowiązań przedawnionych – tak, ale bez dyskryminacji firm. Są uwagi do projektu założeń ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych.
Warunki wpisu dłużnika do BIG / Dziennik Gazeta Prawna
Projektowana ustawa miała zwiększyć wiarygodność płatniczą i ułatwić dostęp do danych dających obraz rzetelności potencjalnych kontrahentów. Tymczasem pojawia się coraz więcej wątpliwości co do niektórych rozwiązań.

Dyskryminacja biznesu

Największe kontrowersje budzą propozycje dotyczące zobowiązań przedawnionych. Resort gospodarki proponuje, by w przypadku konsumentów usuwać je w rok po upływie terminu przedawnienia.
– Przyjęcie tych propozycji oznaczałoby bardzo poważne osłabienie informacyjnej funkcji biur informacji gospodarczej (BIG). Wpłynęłoby też negatywnie na realizację ustawowych obowiązków niektórych kredytodawców i prowadziłoby do powstania niebezpiecznej luki w systemie wymiany informacji zagrażającej bezpieczeństwu obrotu. Osoby o obniżonej wiarygodności płatniczej byłyby bowiem niewidoczne w systemie – przekonuje Anna Marcinkowska, pełnomocnik zarządu Krajowego Rejestru Długów ds. prawnych.
Konfederacja Lewiatan, krytykując rozwiązanie zaproponowane przez MG, przypomina, że nieuregulowane zobowiązanie przedawnione nie wygasa – niezależnie od tego, czy dotyczy przedsiębiorcy, czy konsumenta. A niemożność dochodzenia takich roszczeń przed sądem nie uzasadnia jeszcze zakazu informowania o nich. Jednocześnie – dziwi się Lewiatan – w informacji o przedsiębiorcy, który nie wywiązał się z identycznego zadłużenia, takie dane będą ujawniane.
Propozycje dotyczące wykreślania długów przedawnionych popiera natomiast Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Co więcej: proponuje, by BIG-i usuwały je z rejestru niezwłocznie po upływie terminu przedawnienia.

Nowy wierzyciel

Związek Banków Polskich (ZBP) – ale nie tylko on – jest z kolei przeciwny rozszerzeniu definicji wierzyciela o konsumentów nieposiadających tytułu wykonawczego. Oni również mogliby wnioskować o umieszczenie dłużników w rejestrze.
– Wprowadzenie takiej możliwości mogłoby prowadzić do nadużyć i podawania przez konsumentów informacji o m.in. nieistniejących, niewłaściwie zakwalifikowanych prawnie czy niewymagalnych zobowiązaniach – ostrzega Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich.
Wątpliwości co do tej propozycji ma łagodzić przewidziana wysokość kary – do 30 tys. zł za przekazywanie BIG-om nieprawdziwych danych. ZBP uważa jednak, że to tylko pozorne zabezpieczenie.
– W naszej ocenie ustalenie wysokiej grzywny za takie działania nie jest w stanie skutecznie zapobiegać nieprawdziwym wpisom składanym z powodu niewiedzy czy pieniactwa – przekonuje Jerzy Bańka.
Podobne zastrzeżenia ma zresztą również Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Z kolei Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) proponuje, by podnieść górną granicę kary i np. uzależnić jej wysokość od rocznego dochodu przedsiębiorcy czy konsumenta.

Sprzeciw dla sprzeciwu

Krytyka dotknęła także rozwiązanie dotyczące ochrony dłużników. Resort gospodarki przewidział bowiem specjalną instytucję – sprzeciwu do wpisu.
– Ustawodawca powinien starać się równoważyć prawa i interesy zarówno wierzycieli, jak i dłużników. Objęcie tych ostatnich szczególną ochroną nie może skutkować zagrożeniem praw i interesów wierzycieli oraz pozostałych uczestników rynku, sumiennie spełniających swoje zobowiązania – komentuje jednak Mariusz Hildebrand, prezes zarządu Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor SA.
Również Jerzy Bańka z ZBP uważa, że wprowadzenie instytucji sprzeciwu dłużnika wobec wpisu może utrudnić wierzycielom skuteczne dochodzenie spłaty zobowiązań.
– Spowoduje to, że osoby nieuczciwe dostaną dodatkowe narzędzie do odwlekania spłaty długu – tłumaczy.
Mechanizm sprzeciwu także Konfederacja Lewiatan uważa za umożliwienie gry na zwłokę. Proponuje więc, by taki protest był składany wyłącznie do wierzyciela. Ten natomiast – tak jak obecnie – byłby zobowiązany do przekazania takiej informacji do biura. Dopiero jeśli w określonym czasie nie wywiązałby się z tego obowiązku – dłużnik miałby prawo interwencji.
Konfederacja Lewiatan krytykuje też brak merytorycznego uzasadnienia dla ustalenia w ustawie ceny maksymalnej za obsługę wniosku jednolitego: zgodnie z założeniami jego złożenie będzie skutkowało uzyskaniem informacji z wszystkich czterech biur informacji gospodarczej. „Usługi polegające na dostarczaniu informacji gospodarczej są usługami rynkowymi, a zatem to rynek wyznacza ceny tych usług. Proponowane w projekcie wyznaczenie ceny maksymalnej prowadzi do wniosku, że takie ceny powinny zostać nałożone na wiele innych usług, których dostarczycielami są podmioty prywatne uznawane za instytucje zaufania publicznego, np. banki czy inne instytucje rynku finansowego” – uzasadnia Lewiatan.

Plusy projektu

W konsultacjach społecznych pozytywnie została natomiast oceniona propozycja rozszerzenia katalogu informacji przekazywanych do BIG-ów.
– Szczególnie istotne jest umożliwienie przekazywania przez organy publiczne danych na temat zobowiązań publicznoprawnych: dotyczących opłat administracyjnych i podatków lokalnych – wskazuje Edyta Szymczak, prezes Zarządu Rejestru Dłużników ERIF BIG S.A.
Tutaj wątpliwości zgłasza jednak generalny inspektor ochrony danych osobowych. Jego zdaniem doprecyzowania wymaga kwestia tego, czy przekazywane będą informacje o wszelkich zaległych podatkach, czy tylko tych o charakterze lokalnym. Ma to bowiem wpływ na stopień ingerencji w prawa osób, których dane będą przekazywane do biur.
Edyta Szymczak wymienia też jednak inne korzystne zmiany: kwestie przekazywania do biur informacji o przeprowadzonych bezskutecznych egzekucjach, czy umożliwienia im przechowywania informacji archiwalnych. Mimo poparcia tego kierunku zmian, w konsultacjach pojawiły się uwagi co do szczegółowego kształtu propozycji. „Nie jest jasne w projekcie założeń, czy ujawniane mają być takie sytuacje, jak np. przypadek prowadzenia egzekucji przez wiele lat z uzyskiwaniem od dłużnika co roku ułamków procentów należnych kwot” – podnosi przykładowo resort sprawiedliwości.
Konfederacja Lewiatan zwraca z kolei uwagę na uprzywilejowaną pozycję konsumentów w kwestii ujawniania informacji o bezskutecznych egzekucjach. „Zupełnie niezrozumiałym jest, dlaczego propozycja ogranicza się (...) do dłużników przedsiębiorców. Przecież informacja o tym, że dany konsument jest niewypłacalny, a egzekucje innych podmiotów wobec niego okazały się bezskuteczne, ma dla przedsiębiorstwa, a w szczególności dla banku, czy instytucji finansowej, która rozważa udzielenie pożyczki czy kredytu, kluczowe znaczenie” – przekonuje organizacja.
Zastrzeżenia do tych propozycji zgłaszają także komornicy, którzy mieliby informować BIG-i o bezskutecznych postępowaniach. W piśmie skierowanym do Mariusza Haładyja, podsekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki, zwracają uwagę, że przekazywanie takich informacji do rejestrów prowadzonych przez podmioty niepubliczne wymagałoby przede wszystkim nowelizacji przepisów dotyczących zachowania tajemnicy przez komorników jako funkcjonariuszy publicznych.
– Wymagałoby to też stworzenia rejestru, którego działanie oparte byłoby nie tylko na przyzwoleniu ustawowym, ale który byłby też prowadzony przez podmiot gwarantujący zachowanie wszystkich standardów udostępniania danych – zwraca uwagę Rafał Fronczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej.
Zdaniem KRK byłoby to możliwe tylko, gdyby taki rejestr prowadził sąd albo organ samorządu komorników (takie rozwiązanie funkcjonuje w innych krajach).

Etap legislacyjny

Projekt założeń w konsultacjach