Do wypłaty pieniędzy zobowiązany jest właściwy zakład ubezpieczeń. Na przekazanie środków ma on, co do zasady, 30 dni od zgłoszenia roszczenia. Jeżeli przyznana suma jest niezadowalająca, sprawę można przekazać do sądu

Czy mogę zwrócić się bezpośrednio do sprawcy szkody

W wyniku wypadku drogowego spowodowanego przez kierującego ciężarówką uszkodzeniu uległo auto osobowe. Czy poszkodowany może się domagać naprawienia szkody zarówno od sprawcy, jak i jego ubezpieczyciela?
W świetle kodeksu cywilnego odpowiedzialność cywilną za szkodę na osobie lub mieniu wyrządzoną ruchem pojazdu mechanicznego ponosi jego posiadacz. W przypadku zawarcia przez niego z ubezpieczycielem obowiązkowej umowy odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdu, wypłatę należnego odszkodowania powinien przejąć na siebie zakład ubezpieczeń. W praktyce nie ma zatem przeciwskazań, aby poszkodowany mógł dochodzić swoich roszczeń odszkodowawczych albo bezpośrednio od sprawcy szkody (nawet jeżeli jest on ubezpieczony w zakresie OC komunikacyjnego), albo też od zakładu ubezpieczeń, z którym sprawca zawarł umowę ubezpieczenia OC. Możliwe jest również dochodzenie roszczeń przez poszkodowanego od obu wskazanych powyżej podmiotów jednocześnie. W tej ostatniej sytuacji odpowiedzialność zarówno posiadacza pojazdu, jak i jego ubezpieczyciela będzie podobna do sytuacji dłużników solidarnych, co oznacza, że zaspokojenie wierzyciela przez któregokolwiek z dłużników zwalnia pozostałych. W sytuacji gdy sprawca z własnych środków zapłaci poszkodowanemu odszkodowanie, może on się domagać od zakładu ubezpieczeń zwrotu wypłaconej kwoty, ponieważ wiąże go z zakładem ubezpieczeń umowa, na podstawie której zakład ubezpieczeń zobowiązał się do wypłaty odszkodowania w granicach jego odpowiedzialności cywilnej. W praktyce najczęściej jednak poszkodowani decydują się na likwidację szkody ubezpieczyciela. Wybierając ten wariant, w pierwszej kolejności należy się zgłosić do towarzystwa ubezpieczeniowego, gdzie sprawca w chwili zdarzenia miał wykupioną polisę OC. Zgłoszenie szkody powinno nastąpić w formie pisemnej. Z uwagi na ewentualne postępowanie sądowe, w szczególności w sytuacji gdy zaproponowana przez ubezpieczyciela kwota jest nieadekwatna do poniesionej szkody, warto zachować dowód złożenia takiego pisma w firmie ubezpieczeniowej. W piśmie należy przedstawić stan faktyczny oraz wskazać okoliczności, z których będzie wynikać wina sprawcy. Może nią być przykładowo wyrok sądu skazujący sprawcę wypadku. Obligatoryjnym elementem takiego pisma jest też wskazanie dochodzonej od ubezpieczyciela kwoty, np. tytułem zadośćuczynienia. Z reguły dla każdego z członków najbliższej rodziny będzie to inna kwota. Samo wskazanie wysokości żądanej sumy nie wystarczy, aby ubezpieczyciel wypłacił należne odszkodowanie. Należy ją co najmniej uprawdopodobnić. Przykładowo posłużyć temu mogą dokumenty czy rachunki związane z kosztami leczenia, pogrzebu czy wskazujące na pogorszenie się sytuacji życiowej. Należy pamiętać, że właściwe udokumentowanie dochodzonego roszczenia przyczyni się do szybszego wyjaśnienia i załatwienia sprawy przez ubezpieczyciela. Jeżeli zaproponowana przez niego wysokość odszkodowania nie będzie odpowiadała poszkodowanemu, może on dochodzić wyższej kwoty w postępowaniu przed sądem.
Podstawa prawna
Art. 436, 805 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. z 2014 r. poz. 121).

Czy sąd uwzględni przyczynienie się do wypadku

Przebiegającą przez jezdnię sześcioletnią dziewczynkę potrącił samochód. Czy wysokość należnego jej odszkodowania może być miarkowana?
Kwestia przyczynienia się małoletniego do spowodowania wypadku budzi wątpliwości w doktrynie i orzecznictwie. Dominuje jednak pogląd, zgodnie z którym przyczynienie się małoletniego, któremu ze względu na wiek nie można przypisać winy, nie prowadzi do zwolnienia sprawcy szkody (w analizowanym przypadku sprawcy wypadku drogowego)z odpowiedzialności. Okoliczność ta może jednak skutkować zmniejszeniem należnego odszkodowania (zadośćuczynienia) przy uwzględnieniu stopnia tego przyczynienia. Jak podkreślił Sąd Najwyższy w wyroku z 5 listopada 2008 r. (I CSK 139/2008 LexPolonica nr 2253396), ocena stopnia przyczynienia musi uwzględniać wiek i doświadczenie stron oraz ciążące na nich obowiązki, a także stopień świadomości poszkodowanego. Dla uwzględnienia przyczynienia się małoletniego konieczne jest, by mógł on choć w ograniczonym zakresie mieć świadomość nagannego zachowania lub grożącego mu niebezpieczeństwa. Co do zasady w przypadku kilkuletniego dziecka świadomość taka w pewnym stopniu już istnieje, lecz nie zawsze uzasadnia ona obowiązek równorzędnego potraktowania z zawinionym działaniem sprawcy szkody. Ze względu jednak na istnienie tej świadomości nie można zupełnie wyeliminować określonego stopnia przyczynienia się jej do zaistniałego zdarzenia. Przykładowo zatem gdy wypadek komunikacyjny spowodowany został zarówno przez niedostosowanie przez kierującego sprawcę prędkości do przepisów oraz nadrzędnej zasady ograniczonego zaufania, w szczególności w sytuacji gdy drogą porusza się kilkuletnie dziecko, jak i faktem bezpośredniego wtargnięcia pod samochód pieszej, sąd, uznając winę kierującego, będzie mógł obniżyć należne poszkodowanej odszkodowanie. W zależności od okoliczności danego przypadku, ustalając odpowiedzialność sprawcy wypadku i przypisując mu winę, sąd, określając wysokość należnego odszkodowania, będzie mógł je miarkować.
Podstawa prawna
Art. 362 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. z 2014 r. poz. 121).

Czy wnioski z prywatnej opinii specjalisty wiążą sąd

W toku postępowania o zapłatę pozwany zakwestionował twierdzenia strony domagającej się odszkodowania za straty spowodowane wypadkiem komunikacyjnym. Przedstawił sporządzoną przez rzeczoznawcę majątkowego wycenę. Czy sąd powinien się nią kierować?
Zgodnie z kodeksem postępowania cywilnego w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych sąd po wysłuchaniu wniosków stron co do liczby biegłych i ich wyboru może wezwać jednego lub kilku specjalistów w celu zasięgnięcia ich opinii. W założeniu ustawodawcy opinia biegłego powinna być sporządzona przez osobę niezainteresowaną rozstrzygnięciem sprawy, która może udzielić sądowi fachowych informacji w celu ustalenia i oceny okoliczności sprawy. Tych wymagań nie spełnia opinia sporządzona na zlecenie strony. W wyroku z 11 czerwca 1974 r. w sprawie o sygn. akt II CR 260/74 (LexPolonica nr 322007) Sąd Najwyższy podkreślił, że prywatne ekspertyzy opracowane na zlecenie stron, czy to w toku procesu, czy jeszcze przed jego wszczęciem, należy traktować w razie przyjęcia ich przez sąd orzekający jako wyjaśnienia stanowiące poparcie stanowiska stron. Jeżeli istotnie zachodzi potrzeba wyjaśnienia okoliczności sprawy z punktu widzenia wymagającego wiadomości specjalnych, sąd powinien według zasad unormowanych w kodeksie postępowania cywilnego dopuścić dowód z opinii biegłego.
Podstawa prawna
Art. 278 ustawy z 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz.U. z 2014 r. poz. 101).

Czy poszkodowany może korzystać z pojazdu zastępczego

W wyniku wypadku samochód na kilkanaście dni trafił do naprawy, a poszkodowany kierowca korzystał z pojazdu zastępczego. Czy poza zwrotem kosztu naprawy samochodu poszkodowany może się domagać również zwrotu kosztów najmu pojazdu zastępczego?
Zgodnie z przepisami odszkodowanie ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym, najwyżej jednak do ustalonej w umowie ubezpieczenia sumy gwarancyjnej. Przepis ten odsyła do ogólnych zasad prawa cywilnego, zgodnie z którymi zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreśla się, że czas najmu pojazdu zastępczego nie może przekraczać okresu koniecznego i niezbędnego do wykonania naprawy. Oznacza to, że okres najmu pojazdu zastępczego uzasadniony czasem trwania naprawy pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą, a wydatki poczynione przez poszkodowanego w tym okresie na najem pojazdu zastępczego można uznać za konieczne i wywołane czynem niedozwolonym, za który odpowiedzialność ponosi towarzystwo ubezpieczeń. Jednocześnie odpowiedzialność w tym zakresie nie jest uzależniona od braku możliwości korzystania przez poszkodowanego z komunikacji zbiorowej.
Podstawa prawna Art. 361 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. z 2014 r. poz. 121).

Czy poszkodowana musi wykazać wysokość szkody

W wyniku wypadku, do którego doszło na skutek zderzenia się pojazdów komunikacji miejskiej, czytelniczka nie mogła udać się na wykupioną wycieczkę. Czy musi wykazać szkodę, jeżeli chce dochodzić odszkodowania od przewoźnika?
W przypadku dochodzenia odszkodowania (kwoty pieniężnej mającej za cel naprawienie szkody) poszkodowany powinien wskazać nie tylko podmiot odpowiedzialny za bezpieczny przewóz osób środkami lokalnego transportu zbiorowego, ale również wykazać jego winę. Dodatkowo musi on wykazać, jakiej wysokości szkoda została poniesiona i z czego ona wynika. W tym celu musi przedłożyć nie tylko rachunki za leczenie, rehabilitację, naprawę uszkodzonej rzeczy, ale również dowód zakupu wycieczki i nieskorzystania z niej. To jednak nie koniec. Konieczne będzie udowodnienie związku przyczynowego pomiędzy szkodą a działaniem lub zaniechaniem podmiotu odpowiedzialnego. Na poparcie naszych racji można również wskazać, że nie przyczyniliśmy się do wypadku, np. z powodu nieuwagi czy pozostawania pod wpływem alkoholu. Gdyby tak było, wysokość odszkodowania mogłaby ulec odpowiedniemu zmniejszeniu w zależności od stopnia przyczynienia się.Gdy zaś dochodzimy zadośćuczynienia poza elementami wskazanymi powyżej, musimy wykazać, że krzywda spowodowana wypadkiem (bóle, cierpienia, lęki etc.) zaistniała w związku z wypadkiem, a więc na przykład, że w wyniku upadku nastąpiły uszkodzenia głowy powodujące bóle lub zmiany psychiczne (lęki, nerwice). Dowód w tym zakresie może stanowić na przykład badanie lekarskie potwierdzające uszkodzenie i wynikające z niego skutki poparte zeznaniami świadków, którzy potwierdzą, że przed wypadkiem takie zaburzenia u poszkodowanego nie miały miejsca.
Podstawa prawna
Art. 6 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. z 2014 r. poz. 121).